Pogoń Szczecin. Zrobić coś historycznego

Pomocnik Pogoni Szczecin Wahan Biczachczjan nie obraża się, że rozpoczyna mecze na ławce rezerwowych.


Pechowo zakończył się mecz z Zagłębiem Lubin dla stopera Pogoni Szczecin, Mariusza Malca. 27-letni obrońca od koniec I połowy spotkania zderzył się głową z Luisem Matą. Wrócił do gry, ale w 66. minucie musiał opuścić boisko. Malec, który w tym meczu zapisał na swoim koncie asystę, zaraz po meczu udał się na badania.

– Mariusz doznał urazu twarzy – wyjaśnił klubowy lekarz Pogoni, Bartosz Paprota.

– Początkowo nie wyglądało to źle, natomiast w trakcie II połowy pojawiły się objawy sugerujące większe uszkodzenie. Mariusz został natychmiast zmieniony, a po meczu udał się na tomografię. Badanie wykazało złamanie kości jarzmowej. W tym tygodniu Mariusz będzie wyłączony z jakichkolwiek treningów. W piątek będzie miał wykonane kolejne badanie kontrolne. Po ustąpieniu obrzęku i wykonaniu tego badania będziemy podejmować kolejne decyzje i będziemy mogli oszacować czas jego przerwy.

W fazie rehabilitacji jest inny obrońca Pogoni, Kostas Triantafyllopoulos. Przechodzi ją w swojej ojczyźnie, ale jest coraz bliżej powrotu do treningów.

– Kostas kończy rehabilitację, wszystko przebiega planowo – informuje o sytuacji zdrowotnej Greka klubowy lekarz.

– Kolano reaguje dobrze na obciążenia. W przyszłym tygodniu będzie trenował indywidualnie i być może będzie mógł już dołączyć do drużyny.

Coraz lepiej wygląda sytuacja zdrowotna Kacpra Smolińskiego.

– Kacper miał już badanie na urządzeniu Biodex – powiedział doktor Paprota.

– Wyniki pokazały progres w odbudowie siły mięśniowej mięśnia dwugłowego i czworogłowego. W przypadku Kacpra kończymy fazę rehabilitacyjną. W drugiej połowie lutego będzie brał udział w treningach indywidualnych z piłką. W marcu czeka go kolejne badanie Biodex i wówczas będziemy podejmować decyzję o możliwości jego powrotu do treningów z drużyną.

W potyczce z „miedziowymi” szalę zwycięstwa na stronę „Dumy Pomorza” przechylił Wahan Biczachczjan. Ormianin pojawił się na boisku w 72. minucie spotkania, a 8 minut później strzelił fantastycznego gola, dającego „portowcom” trzy punkty.

– Bardzo cieszy mnie to, że często zdobywam gole – powiedział reprezentant Armenii.

– To jednak nie tylko moja zasługa, ale całej drużyny. Atmosfera w zespole jest fantastyczna, wszyscy jesteśmy ze sobą zżyci. Pracujemy bardzo ciężko, bo wiemy, jakie mamy przed sobą cele. Zagłębie to dobra drużyna, to był naprawdę trudny mecz. Mają swój styl, który w dużej mierze opiera się na doskonałym przygotowaniu fizycznym. Ani przez chwilę nie przestaliśmy jednak wierzyć w to, że zdobędziemy zwycięskiego gola. Dzięki Bogu wszystko potoczyło się ostatecznie po naszej myśli.

Ormianin był zachwycony przyjęciem, jakie zgotowali mu kibice Pogoni.

– Atmosfera na stadionie była fantastyczna – przyznał Wahan.

– Kibice wspierali nas w każdym momencie meczu, czuliśmy to ich wsparcie. Doping fanów jest potrzebny, zwłaszcza w trudnych sytuacjach, gdy drużynie nie idzie. W takich momentach doping powinien nieść drużynę, pozwolić jej wspinać się na wyżyny. Potrzebujemy tego. Gdy na tablicy wyników widniał remis, nasi kibice reagowali wspaniale. Myślę, że to zwycięstwo to w dużej mierze ich zasługa. Bycie częścią Pogoni i gra dla takich kibiców to prawdziwa przyjemność.

Już w piątek czeka Pogoń mecz w Mielcu ze Stalą.

– O tym, czy wystąpię w najbliższym meczu od pierwszej minuty, czy pojawię się na boisku w późniejszej fazie gry, zadecyduje sztab szkoleniowy – zaznaczył Ormianin.

– Jestem gotowy na każdą z tych ewentualności. W naszej drużynie zawodnicy rezerwowi nie odgrywają wcale mniejszej roli niż piłkarze pierwszego składu. Każdy, kto wchodzi do gry, stara się dawać z siebie wszystko, wnosi coś nowego. Futbol to gra zespołowa, liczy się w nim przede wszystkim to, jak funkcjonuje cała drużyna, a nie pojedynczy zawodnicy. Jeśli chcemy być na szczycie, musimy o tym pamiętać, zawsze musimy dbać przede wszystkim o dobro zespołu. Zdajemy sobie sprawę, że możemy zrobić w tym sezonie coś historycznego, ale musimy do tego dążyć krok po kroku.


Na zdjęciu: Wahan Biczachczjan (z prawej) na razie ma same powody do zadowolenia.
Fot. pogonszczecin.pl