Liga Narodów kobiet. Polki w najlepszej czwórce Ligi Narodów!

Polki awansowały do grona czterech najlepszych ekip Ligi Narodów! To ich najlepszy wynik w historii tych rozgrywek. Mecz Polska – Niemcy poszedł po ich myśli.


Nasza drużyna wygrała fazę interkontynentalną i w „nagrodę” w ćwierćfinale trafiła na przynajmniej teoretycznie najsłabsze w gronie ośmiu drużyn Niemki. Te w ogóle nie brały pod uwagę, że mogą znaleźć się w turnieju finałowym. Wiele z nich zaplanowało sobie wakacyjny odpoczynek w terminie zawodów w Arlington i w ostatniej chwili musiały zmieniać plany. Co nie oznaczało, że biało-czerwone czekała łatwa przeprawa. W pierwszej fazie obie drużyny mierzyły się ze sobą i wówczas wygrały Polki, ale tylko 3:2, broniąc piłki meczowe. –  Z Niemkami zwykle mecze są długi i zacięte. Nastawiamy się na trudny mecz – mówiła przed rozpoczęciem turnieju  finałowego Magdalena Stysiak, liderka naszego zespołu.

Biało-czerwone spotkanie zaczęły piorunująco. Grały kapitalnie. Agresywną zagrywką odrzuciły rywalki od siatki, świetnie atakowały i popisywały się efektownymi obronami. Rozgrywająca Katarzyna Wenerska, mając wręcz perfekcyjnie dograną piłkę do siatki, w pełni mogła wykorzystać swój kunszt. Z łatwością „oszukiwała” blok rywalek, rozgrywając piłkę do wszystkich zawodniczek. Polki w pierwszym secie wręcz zdeklasowały rywalki, pozwalając im na zdobycie zaledwie 12 punktów.


Czytaj więcej o siatkówce


W kolejnych partiach zaczęła się jednak prawdziwa gra. W ekipie Niemiec przebudziła się przede wszystkim Hanna Orthmann. 24-latka na początku spotkania była niewidoczna. Długo nie mogła się wstrzelić. Gdy wreszcie to zrobiła, okazała się bardzo skuteczna. Tylko w drugiej odsłonie skończyła 12 ataków. Miała też solidne wsparcie w Linie Alsmeier oraz środkowej Camilli Weitzel. Niemki wygrywały już 19:12. Polki nie dały za wygraną. Przy zagrywce Martyny Łukasik prawie odrobiły straty. Przegrywały tylko 19:20. W końcówce popełniły jednak kilka błędów, które zniweczyły cały trud.

Dwa następne sety przebiegały pod dyktando naszych siatkarek, choć nie obyło się bez wpadek i nerwów. Niemki były o krok od doprowadzenia do tie-breaka. Przegrywały 20:23, ale po asie serwisowym Weitzel doprowadziły do remisu, a po chwili miały piłkę w górze na setbola. Środkowa Marie Schoelzel fatalnie jednak przestrzeliła i to Polki stanęły przed szansą na zakończenie spotkania. Zrobiły to za drugą szansą, blokując atak Orthmann.

Po ostatniej piłce nastąpił wybuch radości w polskiej ekipie, bo oto Biało-Czerwone po raz pierwszy w historii weszły do najlepszej czwórki Ligi Narodów. W półfinale zagrają ze zwycięzcą z pary Brazylia – Chiny.


Polska – Niemcy 3:1 (25:12, 21;25, 25:21, 26:24)

POLSKA: Wenerska (3), Łukasik (15), Jurczyk (2), Stysiak (18), Różański (18), Korneluk (8), Stenzel (libero) oraz Czyrniańska (3), Gałkowska, Nowicka, Pacak (9), Fedusio. Trener Stefano LAVARINI.

NIEMCY: Kaestner (1), Stigrot (10), Weitzel (13), Orthmann (22), Alsmeier (15), Strubbe (2), Pogany (libero) oraz Weske (1), Glaab, Schoelzel (4), Cekulaev, Stautz. Trener Vital HEYNEN.

Sędziowali: Fabrice Colledos (Francja) i Angela Grass (Brazylia).

Przebieg meczu

  1. 10:8, 15:10, 20:12, 25:12.
  2. 5:10, 8:15, 13:20, 21:25.
  3. 10:6, 15:13, 20:15, 25:21.
  4. 10:9, 15:14, 20:18, 26:24.

Bohaterka – Katarzyna WENERSKA.


Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.