Polska – Walia. Brawa dla Kamińskiego!

Na początek rywalizacji w Lidze Narodów wygrywamy z Walią. Bardzo duża w tym zasługa wychowanka Szombierek Bytom Jakuba Kamińskiego, który poderwał nasz zespół.


Biało-czerwoni powinni byli prowadzić już po kilku minutach. Z prawej strony świetnie wrzucił Mateusz Kich, który wrócił do trenerskich łask i zagrał w podstawowym składzie. Jego dośrodkowania nie wykorzystał jednak Piotr Zieliński, chybiając po uderzeniu głową z 7 metrów.

Brakowało celnych strzałów

Goście, którzy szykują się do barażu o finały MŚ w niedzielę w Cardiff i we Wrocławiu nie zagrali w najsilniejszym składzie, odpowiedzieli celnym strzałem Dylana Levitta, ale debiutujący w narodowych barwach Kamil Grabara był na miejscu. Nie było nudno, bo akcja spod jednego pola karnego przenosiła się na drugie, a oba zespoły starały się grać ofensywnie.

Co raziło w naszej grze to niedokładność. Po jednej ze strat w środku pola i szybkiej kontrze w wykonaniu błyskotliwego Daniela Jamesa, klubowego kolegi Klicha z Leeds United, szansę miał Kieffer Moore, ale na nasze szczęście chybił. W 21 minucie kilkadziesiąt tysięcy kibiców na trybunach poderwał kapitalną indywidualną akcję i rajdem przez pół boiska Robert Lewandowski. Staną oko w oko z Danny Wardem, ale to walijski bramkarz wyszedł z pojedynku zwycięsko, parując piłkę po uderzeniu naszego kapitana. Kibice tylko jęknęli. Potem okazję zmarnował James, z którego strony naszej drużynie groziło największe niebezpieczeństwo.

W 40 minucie kolejna, trzecia w I połowie znakomita okazja dla zespołu trener Czesława Michniewicza, kiedy z lewej strony Tymoteusz Puchacz zagrywał mocną piłkę w kierunku Adama Buksy. Nasz wysoki napastnik nie trafił jednak w futbolówkę. Mimo lepszych statystyk, większej ilości strzałów, posiadania piłki, kilku dobrych czy bardzo dobrych akcji, to naszej drużynie brakowało jednego – celnych strzałów na bramkę Warda. Do przerwy naszym ta sztuka udała się tylko raz.

Świetne wejście „Kamyka”!

Na drugą część Walijczycy, dla których priorytetem jest niedzielny baraż o mundial, wyszli z aż trzema zmianami. Na boisku nie było przede wszystkim duetu ich groźnych napastników. Mimo to Wyspiarze szybko zdobyli gola na 1:0. Na uderzenie zza pola karnego zdecydował się doświadczony Johny Williams. Zasłonięty i trochę spóźniony Grabara nie zdążył z interwencją i piłka zatrzepotała w naszej siatce… Nasi, trzeba to powiedzieć, pomogli rywalowi, grając w tym czasie statycznie i czekając na to, co zrobi przeciwnik, a ten grał swoje. Reakcja selekcjonera po stracie bramki? Podwójna zmiana. Na placu gry pojawiła się dwójka Szymon Żurkowski i Jakub Kamiński. Polacy w tym czasie grali źle, bez pomysłu i zęba. Jeżeli w I połowie były jakieś sytuacje z naszej strony, to po zmianie strony już nie, a mecz w kontekście rywalizacji w Lidze Narodów i kolejnych trudnych spotkań, miał przecież swój ciężar gatunkowy.

Na szczęście w 72 minucie było 1:1! Puchacz zagrał do Kamińskiego, a ten sprytnym uderzeniem z kilkunastu metrów zaskoczył rezerwowego w walijskiej bramce Wayne Hennessey’a. Dla „Kamyka”, który gola uczcił efektownym saltem, to premierowe trafienie w narodowych barwach w występie numer 2.

W 85 minucie kolejna świetna akcja Kamińskiego! Ruszył do bezpańskiej piłki i zagrał do Lewandowskiego. Ten uderzył, ale futbolówka została zablokowana. Doskoczył do niej sęp pola karnego Karol Świderski i z kilku metrów wepchnął ją siatki. 2:1 i ważna wygrana na początek starć w Lidze Narodów! „Dziękujemy! Dziękujemy” – skandowało po meczu 35 tys. kibiców na stadionie we Wrocławiu.

Polska – Walia 2:1 (0:0)

0:1 – J.Williams, 52 min (asysta Matondo), 1:1 – Kamiński, 72 min (asysta Puchacz), 2:1 – Świderski, 85 min (asysta Lewandowski)

POLSKA: Grabara – Bereszyński, Glik, Bednarek, Puchacz (74. Zalewski)– Klich (60. Żurkowski), Krychowiak (81. Grosicki), Zieliński, Góralski (60. Kamiński) – Lewandowski, Buksa (74. Świderski). Trener Czesław MICHNIEWICZ. Rezerwowi: Skorupski, Drągowski, Wieteska, Kędziora, Pestka, Szymański, Piątek.

WALIA: Ward (46. Hennessey) – Gunter, Mepham, Norrington-Davies – Levitt, Morrell, Smith, Burns (62. N.Williams), J.Williams (77. Thomas) – Moore (46. Harris), James (46. Matondo) . Trener Rob PAGE. Rezerwowi: Davies, Denham, Rodon, Wilson, Roberts, Ampadu.

Sędziował Rade Obrenović (Sowenia). Asystenci: Aleksandar Kasapović i Grega Kordeż (obaj Słowenia). Czas gry: 94 min (46+48). Widzów: 35214. Żółte kartki: Bereszyński (61. faul) – Morrell (28. faul), Norrington-Davies (75. faul).


Na zdjęciu: Jakub Kamiński wszedł z ławki, zdobył bramkę na 1:1 i miał udział przy zwycięskim trafieniu.
Fot. Paweł Andrachiewicz/Press Focus