Postać kolejki – Matusz Putnocky

W trakcie sezonu 2016/2017 ani razu nie wyciągał piłki z siatki w 18 meczach. Ale im dalej w las, tym Słowak coraz bardziej spuszczał z tonu, zdarzało mu się coraz więcej meczów przeciętnych lub wręcz słabych.

Po zakończeniu poprzedniego sezonu „Kolejorz” pożegnał się z nim bez żalu. Miał ofertę ze Słowacji oraz klubu pierwszoligowego. Oferta ze Śląska Wrocław przyszła w odpowiednim momencie, chociaż miał tylko godzinę na podjęcie decyzji. Na razie obie strony nie mają powodów do narzekań. Putnocky broni wybornie, w każdym meczu miał kilka spektakularnych interwencji, które uchroniły jego zespół od utraty gola. Potwierdzeniem jego wysokiej formy jest przodownictwo w naszym challenge’u „Złote buty”, w którym wyprzedza swojego niedawnego kolegę klubowego, Darko Jevticia. Średnia w dotychczasowych 5 meczach to 7.4 pkt.

Putnocky utarł im nosa

Czuję i czułem pewność siebie – powiedział słowacki bramkarz po zwycięskim meczu z Cracovią. Cały zespół wie, że może na mnie polegać. W każdym meczu daję z siebie maksimum, myślę, że to widać. To ważne, że czujemy się dobrze w defensywie i jesteśmy pewni siebie pewni. Nie czujemy żadnej presji, nie będziemy jej ulegać. Idziemy swoim rytmem, patrzymy przede wszystkim na siebie i skupiamy się na pracy, którą mamy do wykonania. Czujemy pokorę i to z nią idziemy dalej.

Kolejny egzamin Matusz Putnocky będzie zdawał w najbliższą sobotę w Gdańsku, gdzie „jego” Śląsk zmierzy się z Lechią.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ