Próby i błędy

Radosław Sobolewski podsumował tydzień ciężkiej pracy przegranym 0:2 sparingiem z GKS-em Tychy.


Trener „Białej gwiazdy” jest zadowolony z wymagającego okresu w czasie przerwy w rozgrywkach. Na jego zakończenie zorganizował mecz kontrolny z ligowym rywalem. Próbował nowych rozwiązań i przyglądał się młodym zawodnikom z rezerw. – Wynik w tym meczu był najmniej ważny – podkreśla Radosław Sobolewski.

Sobolewski wystawił dwójkę w ataku

W pierwszej połowie krakowianie grali dwoma napastnikami. Taka sytuacja zdarzyła się tylko raz i zaledwie przez kilkanaście minut, gdy krakowianie stracili w Legnicy gola na 1:1 i w końcówce ponownie chcieli wyjść na prowadzenie. W innych spotkaniach Szymon Sobczak najczęściej jest zmiennikiem Angela Rodado. Po zmianie klubu z Zagłębia Sosnowiec na Wisłę Polak tylko raz wyszedł w podstawowym składzie. – Chciałem zobaczyć, jak będzie wyglądała ich współpraca. Dopóki utrzymywał się ten w miarę podstawowy skład, to wyglądało to nieźle – uważa trener.

Na lewym skrzydle występował nominalny ofensywny pomocnik Dawid Olejarka. W pierwszej połowie strzelił gola, ale sędziowie dopatrzyli się wcześniej jego zagrania ręką i grę wznowił bramkarz tyszan. Całe spotkanie na środku obrony zaliczył z kolei prawy obrońca Dawid Szot. Wystąpił tam z konieczności, ponieważ Sobolewski uznał, że Igor Łasicki, Alan Uryga i Eneko Satrustegui powinni odpocząć. Po przerwie defensywa krakowian zaspała przy dwóch dośrodkowaniach GKS-u. Wykorzystali to strzelcy goli głową: Daniel Rumin i Marko Dijaković.


Czytaj także:


Jaki będzie efekt?

Po bardzo słabym początku sezonu w dwóch ostatnich spotkaniach Wisła odżyła. Jaki wpływ przerwa reprezentacyjna będzie miała na formę zespołu, pokaże sobotnia potyczka z Chrobrym Głogów. – Sparingiem zakończyliśmy mocny tydzień, były dni z dwoma treningami. Chcieliśmy popracować nad pewnymi rzeczami. Myślę, że wykonaliśmy bardzo dobrą pracę, która zaowocuje. Kolejny tydzień będzie już typowo startowy pod mecz z Chrobrym – przekazuje Sobolewski.

Najbliższy rywal drużyny spod Wawelu nie jest zbyt atrakcyjny, dlatego klub przygotował promocję dla uczniów, którzy niedawno wrócili do szkolnych ławek. Każdy kibic do 18. roku życia będzie mógł kupić bilet na wybrany sektor za jedyne 5 złotych. Trzy wcześniejsze spotkania Wisły w roli gospodarza oglądało niespełna 60 tysięcy osób. Najwięcej – niemal 32 tysiące – zgromadziła rywalizacja ze Stalą Rzeszów, kiedy dziękowano kończącemu karierę Jakubowi Błaszczykowskiemu.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus