Górnik pisze historię

Przed AEK Ateny – Górnik Zabrze. Zabrzanie staną dziś przed szansą znalezienia się w gronie 16 najlepszych drużyn Ligi Europejskiej. Muszą jednak spełnić pewien warunek.


Scenariusz na 5. kolejkę grupy B jest bardzo prosty. Jeśli wicelider z Zabrza okaże się lepszy od 3. w tabeli AEK Ateny, będzie miał 7 punktów i zagwarantowany awans do 1/16 finału.

– Właściwe wystarczyłby nam remis, ale nie od dziś wiadomo, że jak grasz na remis, to zazwyczaj przegrywasz. Nie ma więc co kalkulować, tylko od początku walczyć o swoje. Nic nadzwyczajnego w kontekście tego spotkania się nie wymyśli. Nasi zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę przed jak wielką stoją szansą. W historii zabrzańskiego szczypiorniaka mogą się zapisać złotymi zgłoskami. Już sam udział w fazie grupowej był czymś wielkim, ale jeśli nadarza się okazja na coś więcej, to dobrze byłoby ją wykorzystać. Chłopcy są zmobilizowani oraz pełni wiary w swoje umiejętności – podkreśla dyrektor Górnika Dariusz Czernik, który wraz z prezesem i właścicielem klubu Bogdanem Kmiecikiem wspierać będą zawodników z trybun.

– Prezes jest na każdym meczu, zawsze chce być blisko zespołu. Był w Hanowerze, był w Lucernie, jest w Atenach, a chłopcy na pewno czują jego obecność. Za głośne wsparcie w starciu z AEK odpowiadać z kolei będą nasi kibice. Do stolicy Grecji wybrała się 40-osobowa grupa. Wszystkich wyposażymy w koszulki i szalki. Fanów AEK trudno im będzie przekrzyczeć, ale na pewno będą się starać – uśmiecha się Czernik. Dla porównania w pierwszym meczu w Dąbrowie Górniczej – europejskim domem Górnika jest tamtejsza hala „Centrum” – sympatyków z Aten było zaledwie pięciu. Byli oni świadkami wyraźnej (21:30) porażki swego zespołu, ale…


Czytaj także:


– W żadnym wypadku nie można się sugerować wynikiem pierwszego spotkania. Po pierwsze mecz meczowi nie jest równy, a po drugie w kolejnych nasi rywale pokazali, że potrafią walczyć. Wygrali z Lucerną jednym golem, w Hanowerze przegrali sześcioma, ale do przerwy prowadzili dwoma, a u siebie z Niemcami przegrali pięcioma, remisując po pierwszej połowie. Nie jest to więc zła drużyna i momenty dekoncentracji mogą sporo kosztować – mówi trener Tomasz Strząbała, ale wierzy, że jeśli jego podopieczni zagrają na takim poziomie jak w sobotę przeciwko Azotom Puławy, będą w stanie sięgnąć po zwycięstwo. Przypomnijmy, że w prestiżowym spotkaniu „górnicy” wygrali 34:29, a w 43 minucie mieli już 9 bramek na plusie.

Do wtorkowego (18.45) starcia przystąpią w miarę wypoczęci. Do Grecji wylecieli w niedzielę przed południem, zakwaterowano ich w hotelu niedaleko hali, poleconym przez działaczy AEK. Obiekty te stoją z dala od centrum, do którego trzeba jechać 40 minut metrem. Okazja na zwiedzenie Akropolu będzie w środę, bo dopiero tego dnia zabrzanie wylądują w Warszawie. Oby w radosnych nastrojach.

(mha)


Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus