Hit na Emirates

Przed meczem Arsenal – Manchester City. W ubiegłym sezonie oba zespoły długo walczyły o tytuł. Teraz wicemistrz podejmuje mistrza.


Podczas minionego sezonu Arsenal – przez większą część rozgrywek – zajmował fotel lidera Premier League i dopiero pod koniec kwietnia został wyprzedzony przez Manchester City. Końcówka sezonu była w wykonaniu „Kanonierów” słabsza i zespół ten musiał pożegnać się z marzeniami o mistrzostwie Anglii. „Obywatele” zgarnęli trofeum, ale Pep Guardiola, trener tego zespołu, przyznał, że pokonanie Arsenalu było bardzo trudnym zadaniem. Mówił również Katalończyk o tym, że londyński zespół będzie jeszcze trudniejszym przeciwnikiem w nowych rozgrywkach. Już jutro po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach ligowych oba zespoły staną naprzeciw siebie. Na Emirates Stadium.

Problemy zdrowotne

W ostatnim czasie zarówno Arsenal, jak i Manchester City doznały porażek. „The Citizens” ulegli w Pucharze Ligi Angielskiej Newcastle, a następnie w Premier League ekipie Wolverhamptonu, a Arsenal – który w lidze jest ciągle niepokonany – przegrał z Lens w Lidze Mistrzów. Te rezultaty, to niespodzianki sporego kalibru. Porażka „Kanonierów” we Francji, to jednak niejedyny problem Mikela Artety. Kontuzji we Francji doznał bowiem jeden z liderów zespołu, Bukayo Saka. Anglik nie dokończył pierwszej połowy meczu Champions League.

– Nie wygląda to dobrze, próbował zagrać piłkę piętą i poczuł jakiś problem mięśniowy – mówił już po meczu w Lens szkoleniowiec Arsenalu. Saka, po powrocie do Londynu, został przebadany, ale wiedzy na temat jego urazu nie przybyło i nie można przesądzić, czy wicemistrz Europy będzie w stanie wystąpić w niedzielnej konfrontacji. Nie jest to jedyny personalny problem opiekuna Arsenalu przed hitowym starciem. Problemy zdrowotne nękają również Gabriela Martinelliego.

Trener pauzował

Pep Guardiola nie uczestniczył na ławce w meczu z Wolves, bo musiał… pauzować za żółte kartki. W starciu z Newcastle został napomniany po raz trzeci w tym sezonie, a przepisy w Anglii są takie, że trzeba pauzować bez względu na rozgrywki. Katalończyk wrócił na mecz LM przeciwko RB Lipsk, a jego zespół wrócił na właściwe tory i wygrał w Niemczech 3:1. – Ważne było to, by się przełamać po niezbyt dobrych występach. Wcześniej nie robiliśmy progresu, ale teraz to się udało. Teraz czas na Arsenal. Jedziemy do Londynu, by zagrać swój mecz – powiedział Guardiola.


Czytaj także:


Wiosną zeszłego sezonu to właśnie zwycięstwo nad Arsenalem dało Manchesterowi City fotel lidera rozgrywek i niezbędną w końcówce sezonu przewagę nad Arsenalem. Wtedy jednak spotkanie odbyło się na Etihad Stadium, a gospodarze wygrali 4:1. Wyborną partię rozegrał wówczas Kevin De Bruyne, który strzelił 2 gole i zaliczył asystę. Teraz jednak Guardiola nie będzie mógł na Belga liczyć, bo ten przechidzi rekonwalescencję po operacji, której został poddany w połowie sierpnia. Wszystko wskazuje na to, że do końca tego roku piłkarz ten nie pojawi się na boisku. Warto podkreślić, że Belg zagrał krótko przed odniesieniem kontuzji w starciu przeciwko Arsenalowi. Był to mecz o Tarczę Wspólnoty, który zakończył się triumfem „Kanonierów” po karnych.


Na zdjęciu: Dwa najlepsze zespoły poprzedniego sezonu Premier League zmierzą się jutro na stadionie Arsenalu.

Fot. Focus Images MB Media /PressFocus