Pora uwierzyć w siebie

Przed meczem Ruch Chorzów – Radomiak Radom. Rywale odjeżdżają, dlatego Ruch w debiucie trenera Jana Wosia musi zrobić wszystko, aby zapunktować z Radomiakiem.


Nie ma już w Chorzowie Jarosława Skrobacza. Pożegnany trener czuł się nieco dotknięty faktem, że musiał odejść akurat po spotkaniach z ligowymi siłaczami – Pogonią, Śląskiem oraz Lechem. Ostatnie 6 meczów tego roku (bo jest jeszcze zaległe starcie z Widzewem) to zespoły z wyraźnie niższej półki, z którymi „Niebiescy” mają większe szanse na zdobycie punktów. Skrobacz jednak nie dostał szansy na odbicie się od dna, po którym aktualnie Ruch szoruje razem z ŁKS-em. To skutek heroicznego remisu, jaki w starciu z Piastem wywalczyli łodzianie. Z kolei Puszcza Niepołomice ograła Wartę Poznań, uciekając chorzowianom na 5 punktów. Do bezpiecznej strefy górnośląski beniaminek traci obecnie 7 „oczek”. Czy Jan Woś znajdzie receptę na zmianę tego stanu rzeczy?

Najtrudniejsza decyzja

– Za wszystko, co się wydarzyło, odpowiedzialność ponosił pierwszy trener. Zarówno za sukcesy, jak i za porażki, które są częścią sportu. W tym momencie wszystko to, co przyjmował na siebie trener Skrobacz, spadnie na mnie – mówił przed spotkaniem nowy szkoleniowiec „Niebieskich”.

– Od dłuższego czasu się do tego przygotowywałem, bo jeszcze w trakcie kariery piłkarskiej robiłem odpowiednie kursy i licencje. Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie moment, kiedy przestanę być asystentem. Akurat stało się to w takich, a nie innych okolicznościach. Była to na pewno najtrudniejsza decyzja w moim życiu zawodowym – zaznaczył Woś, który asystentem Skrobacza był od 2018 roku i wspólnej pracy w Jastrzębiu-Zdroju.


Czytaj także:


Jego pierwszym meczem w ekstraklasie będzie starcie z Radomiakiem Radom. To typowy rywal ze środka tabeli, który radzi sobie w tym sezonie różnie. Ograł Pogoń Szczecin czy Zagłębie w Lubinie, ale uległ Stali Mielec czy Cracovii. W poprzedniej kolejce mocno portugalski zespół z północnej Małopolski mierzył się w spotkaniu przyjaźni z Legią Warszawa. Przegrał 0:1 mimo dobrej gry, co na pewno nie napawa optymizmem „Niebieskich”. Ci na Stadionie Śląskim będą mogli liczyć na doping swoich wiernych fanów, których na trybunach będzie jednak zdecydowanie mniej niż na inaugurującym obiekt meczu ze Śląskiem. Wtedy było ponad 29 tysięcy osób, teraz klub z problemami sprzedał 10 tysięcy wejściówek.

(Nie)czysta karta

– W minionym tygodniu skupialiśmy się na własnym zespole, na sposobie grania i pewnych rzeczach, które wcześniej działały trochę inaczej – zdradził kulisy przygotowań Woś. – Mniej koncentrowaliśmy się na przeciwniku, który na pewno jest bardzo groźny, ale skupialiśmy się na tym, aby nasza drużyna uwierzyła w siebie. Chcemy, żeby to, co my będziemy robić na boisku, było decydujące. Starałem się zdiagnozować problemy. Rozmawiałem też z zawodnikami indywidualnie – przyznał szkoleniowiec Ruchu.

– Szczególnie dla tych, którzy byli tutaj dłużej, to nie była łatwa sytuacja – mówił o zmianie trenera kapitan drużyny Tomasz Foszmańczyk. – Jednak musimy przejść do porządku dziennego i nie ma co tego rozpamiętywać. Cieszymy się, że trenerem został Jan Woś. W szatni na pewno ma pełne wsparcie i zrobimy wszystko, by osiągać jak najlepsze wyniki. Zmiana szkoleniowca zawsze jest impulsem szczególnie dla tych chłopaków, którzy grali mniej. Karta może nie jest do końca czysta jak przy trenerze, który przyszedłby z zewnątrz, ale na pewno jest to nowe rozdanie. Każdy szkoleniowiec ma swój pomysł na drużynę, swoje spostrzeżenia i widzi inaczej pewne rzeczy. To normalne – stwierdził „Fosa”.

Starzyński gotowy

Przez wiele tygodni trener Skrobacz musiał radzić sobie z licznymi problemami kadrowymi. Teraz sytuacja w zespole jest komfortowa. Nie zagrają tylko bramkarz Michał Buchalik oraz wypożyczony z Radomiaka napastnik Michał Feliks, co jest spowodowane zapisami transferowymi pomiędzy klubami. Do gry po raz pierwszy od 1 września i spotkania ze Stalą w pełni gotowy będzie natomiast Filip Starzyński, którego powrotu wyczekiwało wielu. – Myślałem, że uda mi się wrócić szybciej. Od dwóch tygodni trenuję z drużyną i mam nadzieję, że znajdę się w kadrze meczowej – powiedział „Figo”.


Na zdjęciu: Przygotowując się do spotkania, chorzowianie koncentrowali się na własnym zespole i na tym, aby dyktować warunki meczu z Radomiakiem.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus


Tabela ekstraklasy