Mimo przeciwnościi losu

Choć przed ROW-em najważniejszy dwumecz sezonu, to już teraz można śmiało stwierdzić, że były to udane rozgrywki dla zespołu z Rybnika.


Jest jedna pozytywna informacja dla ROW-u Rybnik przed pierwszym meczem finałowym I ligi. Paweł Trześniewski wrócił na tor i być może wystąpi w dzisiejszym spotkaniu, choć, jak sam stwierdził, cytowany przez portal „rybnik.com.pl”, jego występ zależy od decyzji trenera. Przypomnijmy, że Trześniewski w sierpniu zaliczył groźny upadek podczas rundy DMPJ. Od tego czasu nie był w stanie uczestniczyć ani w meczach, ani w treningach. Jeśli rybnicki junior pojawi się w piątek na motocyklu, będzie to chociaż trochę ułatwiało sprawę ROW-owi, który jest poturbowany kontuzjami. Poza Trześniewskim w ostatnich meczach nie występował Patrick Hansen, który po mocnej kraksie w ćwierćfinale play-off wciąż nie wrócił do pełni sił. W ostatnim wywiadzie dla „Eleven Sports” stwierdził, że wciąż nie może ruszać lewą stopą.

Mimo ogromnego osłabienia (Duńczyk był najskuteczniejszym żużlowcem ROW-u) rybniczanie nie mają zamiaru oddawać finału bez walki. Skoro udało im się w mocno okrojonym składzie przebrnąć aż do ostatniego dwumeczu sezonu, to oznacza, że wcale nie są na straconej pozycji. W tego typu rywalizacjach wszystko może się wydarzyć, choć z pewnością w awans „Rekinów” do ekstraligi mało kto wierzy. I nie chodzi tutaj tylko o brak Hansena, ale przede wszystkim o moc, jaka drzemie w drużynie Falubazu, która będzie piątkowym przeciwnikiem ROW-u.


Czytaj także:


Mimo wszystko prezes klubu z Rybnika Krzysztof Mrozek już jest zadowolony z miejsca, w którym znalazł się zespół. Trudno mu się dziwić, bo po pierwszych kolejkach ekstraklasy raczej nikt nie spodziewał się, że to właśnie rybniczanie będą w gronie dwóch najlepszych ekip sezonu. – W mojej opinii już jesteśmy w fajnym miejscu na koniec sezonu. Naszą postawą wielu malkontentom zamknęliśmy usta. Teraz jedziemy na zupełnym luzie, ale z chęcią wygrania meczu i awansu. Ale jeżeli to się nie uda, to nikt się nie będzie załamywać – stwierdził prezes Mrozek podczas minionego spotkania z kibicami.

Mecz z Falubazem z pewnością będzie jedną z najtrudniejszych batalii tego sezonu dla rybniczan. Poza oczywistą walką o awans do wyższej ligi, może ona przynieść również wiele korzyści na przyszły sezon. Już teraz w drużynie jest odpowiednia atmosfera, o czym przekonywał na wspomnianym spotkaniu z fanami Matej Zagar. Może to być dobry fundament pod to, żeby w przyszłym sezonie drużyna od początku rozgrywek była mocna i nie musiała się budzić dopiero w rundzie rewanżowej, jak było to w tym roku.


Finał I ligi żużlowej

Piątek, 29 września, 19.00

  • ROW Rybnik – Enea Falubaz Zielona Góra

Ostatnie finały play-off w I lidze ROW-u Rybnik

  • 2018 Motor Lublin – ROW Rybnik 91:89 (38:52, 53:37) – awans Lublina
  • 2019 Arged Malesa Ostrów – ROW Rybnik 87:93 (46:44, 41:49) – awans Rybnika

Na zdjęciu: Trener ROW-u Antoni Skupień nie ma zbyt wiele możliwości do rotacji w składzie.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus