Znów będzie pięknie?

Raków Częstochowa przed meczem z ŁKS-em nie powinien mieć żadnych obaw.


Częstochowianie, i słusznie, w ostatnim czasie są na językach. Niekoniecznie mowa o nich w samych superlatywach. W końcu w ostatnich tygodniach podopieczni Dawida Szwargi zawodzili i tracili punkty w meczach, w których tego nie powinni robić. Takim przykładem niech będzie pojedynek z Widzewem na swoim stadionie. Mimo to Raków stracił dwa oczka. Częstochowianie więc, w pojedynku z ŁKS-em muszą pokazać, że to był tylko chwilowy problem. Szczególnie że mecz będzie rozgrywany pod szyldem „ich‟ rozgrywek.

Niepokonani

Za takowe przecież należy traktować Puchar Polski. W trzech ostatnich edycjach trudno było znaleźć lepszego od częstochowian. Owszem, taki znalazł się w Warszawie. W maju Raków uległ w końcu Legii. Miało to jednak miejsce dopiero po rzutach karnych. Tak więc Raków od trzech lat jest niepokonany w regulaminowym czasie gry Pucharu Polski. To już samo w sobie wielkie osiągnięcie.

Podobnie jak dwukrotny triumf w rozgrywkach. Pierwsze zwycięstw w Lublinie było symboliczne. Raków wówczas zapisał się na kartach historii Pucharu Polski, a zarazem ruszył z kopyta. Od tamtej pory ma na swoim koncie dwa Superpuchary i mistrzostwo kraju. Oczywiście nie można także zapomnieć o dwóch pucharowych triumfach.

Oczekiwania względem Rakowa więc są oczywiste. Wynik inny niż zwycięstwo w Łodzi i pewny awans do kolejnej rundy Pucharu zostałoby uznane jako porażka. Zważywszy na sytuację, w jakiej w ostatnich tygodniach znalazł się Raków, podsyciło by to jedynie dywagacje dotyczące klubu i przyszłości szkoleniowca. Dawid Szwarga wie więc, że nie może podejść do czwartkowej rywalizacji lekceważąco.

Po pierwszy triumf

Szczególnie że teren łódzki Rakowowi nie leży. I to zdecydowanie! Ostatnie pięć lat dobitnie to pokazuje. ŁKS na swoim stadionie z Rakowem w tym czasie nie przegrał. A rozegrał na swoim obiekcie trzy mecze z częstochowianami. Mistrzowie Polski dopiero za trzecim podejściem (wówczas ŁKS bił się o utrzymanie, a szkoleniowcem zespołu został Wojciech Stawowy) strzelił gola, a dokładniej dwa.


Czytaj także:


Oczywiście nie można porównywać tamtego Rakowa do obecnego. Minęły trzy lata, a częstochowianie zdecydowanie rozwinęli się pod wieloma względami. Nie zmienia to jednak faktu, że mistrz Polski w Łodzi nie radzi sobie dobrze i może być to dla niego trudna przeprawa. Szczególnie że ŁKS z Piotrem Stokowcem za sterami będzie chciał wygrać, aby stworzyć sobie swoisty „mit założycielski‟. Sytuacja łodzian w lidze jest zdecydowanie daleka od idealnej. Kolejne porażki mogą jedynie pogłębić kryzys. W konsekwencji doprowadzić to może do spadku z ekstraklasy. Tego w Łodzi nie chcą, stąd w meczu z Rakowem mogą rzucić wszystko na jedną kartę. Częstochowianie nie będą mieli łatwego zadania.

(pt)

Czy wiesz, że…

W ostatnich latach Raków zdecydowanie nie radził sobie w pojedynkach z łodzianami. ŁKS tylko raz od 2018 roku przegrał z częstochowianami. W dodatku jedyna porażka to wyjazdowy mecz w obecnym sezonie ligowym.


Na zdjęciu: Raków do Łodzi pojedzie na niezwykle trudny mecz.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus