Świętowanie odłożone

Raków Częstochowa do meczu z Wartą Poznań podejdzie w szampańskich nastrojach. Szczególnie tyczy się to jednego gracza. Jest nim Bogdan Racovitan.


Wszystko za sprawą rywalizacji z Karabachem Agdnam. Mistrzowie Polski zremisowali na wyjeździe i awansowali do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów, a przede wszystkim – fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Sami zawodnicy mistrza Polski zdają sobie sprawę z tego, co udało im się osiągnąć.

Zapisali się w historii

Było widać, że chcemy wygrywać i być jak najczęściej w tych wtorkowych i środowych meczach. Daliśmy z siebie bardzo dużo. Mówiłem, że zrobimy wszystko, by wygrać. Może nie wygraliśmy, ale ten remis daje nam awans. To był udany wyjazd, jesteśmy szczęśliwi i idziemy dalej – powiedział po spotkaniu w Baku Zoran Arsenić. Kapitan Rakowa podkreślał także, jak ważny był dla nich awans do fazy grupowej.

Zapisaliśmy się w historii Rakowa. Pierwszy raz zagramy w fazie grupowej europejskich pucharów. Wiedzieliśmy, że będzie trudno, ale tak będzie w każdym meczu europejskich pucharów, niezależnie od tego, gdzie będziesz grał. Szczególnie w rozgrywkach Ligi Mistrzów, bo mierzymy się z mistrzami krajów. Wiedzieliśmy, że będzie gorąco, że będzie dużo kibiców, ale nie można się tego bać, tylko trzeba cieszyć się chwilą. Pokazaliśmy, że mamy mocny mental, wytrzymaliśmy razem trudne momenty i cieszy to, że dowieźliśmy dobry dla nas wynik do samego końca – komentował Arsenić.

Chorwat był jednym z bohaterów spotkania w Baku. Defensor w poprzednim sezonie przejął opaskę kapitana, co podziałało na niego mobilizująco. Zaczął wynosić się ponad poziom, do jakiego zdążył przyzwyczaić wcześniej kibiców. Teraz Arsenić jest zupełnie innym stoperem. To lider z krwi i kości, który doskonale zarządza zespołem. Pod jego skrzydłami rozwijają się także inni gracze Rakowa.


Czytaj także:


Racovitan rośnie w oczach

Wiemy, że dobrze bronimy, a obrona niska jest naszą mocną stroną. Pomagaliśmy sobie nawzajem i wierzyliśmy w to, że do końca się wybronimy. Wiedzieliśmy, że będą trudne momenty. Grając z takimi rywalami musisz być dobry w niskiej obronie – dodaje Arsenić. Widać, że mimo urazu Milana Rundicia defensywa Rakowa radzi sobie bardzo dobrze. Jednym z zawodników, którzy pokazują, że regularna gra im pomaga i mogą wejść o poziom wyżej jest Bogdan Racovitan.

Rumuński defensor w poprzednich sezonach albo leczył kontuzję lub nie był brany pod uwagę przez poprzedniego szkoleniowca, Marka Papszuna. Teraz w momencie, gdy częstochowianie mieli problem Racovitan odnalazł się świetnie. Notuje coraz lepsze występy. Był jednym z pewniejszych punktów Rakowa w starciu z Karabachem. Wraz z Gustavem Berggrenem jest jednym z graczy, którzy zdecydowanie zyskali na zmianie szkoleniowca.

Być może obaj pojawią się na murawie w sobotnim spotkaniu z Wartą Poznań. Będzie to ciekawe spotkanie pod dwoma względami. Po pierwsze – trener Dawid Szwarga musi zarządzać zasobami ludzkimi, aby zespół był gotowy na rywalizację z Arisem Limassol. Druga sprawa to czy częstochowianie będą w stanie na równym poziomie grać co trzy dni. Mecz z Wartą może odpowiedzieć na wiele pytań.


Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus