Szpital przy Limanowskiego

Raków po raz kolejny musi zmierzyć się z problemami zdrowotnymi swoich zawodników.


Sztab szkoleniowy mistrzów Polski od dawna ma problemy ze zdrowiem swoich zawodników. W zasadzie od awansu do ekstraklasy część graczy Rakowa cały czas wypadała z gry przez zdrowie. Teraz, ku wielkiemu nieszczęściu częstochowian, sytuacja jest podobna. Moment zgrupowania reprezentacji zazwyczaj jest idealnym, by zewrzeć szyki i poprawić sytuację zdrowotną. Tym razem się to nie udało. Ze składu wypadło trzech kolejnych graczy.

Cztery miesiące przerwy

Najgorzej wygląda sytuacja Giannisa Papanikolaou. Grecki pomocnik przeszedł, jak to określił klub, „planowany zabieg barku”. Najwyraźniej problem musiał pojawić się w trakcie rundy, skoro zdecydowano się na taki ruch w takim momencie. W końcu sezon w pełni. Raków walczy w Lidze Europy, ekstraklasie i Pucharze Polski. Dodatkowo zasoby w środkowej strefie boiska nie są nad wyraz wielkie. Poza Papanikolaou w środku pola mogą zagrać Ben Lederman, Gustav Berggren i od biedy Władysław Koczergin.

Przy takim natłoku meczów wyłączenie z gry środkowego pomocnika może częstochowianom odbić się czkawką. Dodatkowo Papanikolaou wypada na około cztery miesiące. Straci więc okres przygotowawczy do nowej rundy, a co za tym idzie kluczowy moment sezonu. Dodatkowo operacja może zaważyć o tym, że Papanikoalou nie pojedzie na Euro 2024 (Grecy nadal są w grze o turniej poprzez baraże). Nie jest to więc idealna sytuacja dla pomocnika.

Ledwie wrócił…

Przykład Papanikolaou nie jest jednak tak fatalny, jak sytuacja Kamila Pestki. Defensor mistrza Polski do klubu dołączył po poważnej kontuzji kolana, która wykluczyła go z gry na długie miesiące. Udało mi się jednak wrócić do gry i powoli wdrażać się do zespołu. Zaliczył nawet kilka występów. Wydawało się, że będzie idealnym kandydatem do tego, aby wywalczyć sobie miejsce w składzie jako pół-lewy stoper. Wszystko jednak legło w gruzach przez kolejną kontuzję.


Czytaj także:


Tym razem jednak sytuacja nie okazała się tak poważna jak pierwotnie zakładano. Według pierwszych informacji 25-latek miał wypaść z gry nawet do końca sezonu. Okazało się, że jego sytuacja nie wygląda jednak tak źle. MImo to bez niego sztab szkoleniowy mistrza Polski będzie musiał poradzić sobie do końca roku. Wszystko przez zabieg artroskopii kolana. Wystarczyły dwa spotkania, aby ponownie defensor wcześniej związany z Cracovią musiał wrócić do gabinetów medycznych.

Znów bez debiutu

Ostatnim z pechowców jest John Yeboah. Urazu łydki doznał podczas zgrupowania reprezentacji Ekwadoru. To kolejny uraz pomocnika Rakowa. Wcześniej, jeszcze w okresie letnim walczył z problemem z kostką. Sytuacja jednak jest nie do pozazdroszczenia. Yeboah w ostatnich tygodniach był w dobrej formie i miał szanse na debiut w narodowych barwach. Ponownie jednak, jak w przypadku poprzedniego powołania, się go nie doczekał. Nie wiadomo kiedy wróci do gry. Raków na pewno będzie go potrzebować. Najbliższe tygodnie ponownie będą wypełnione meczami tak w ekstraklasie, jak i Lidze Europy.

(pt)


Na zdjęciu: Giannis Papanikolaou to kolejny zawodnik, który wypada ze składu Rakowa z powodu urazu.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus