Probierz podał skład

Przed Polska – Łotwa. Selekcjoner reprezentacji Polski ujawnił wczoraj zestawienie, w jakim nasz zespół narodowy wyjdzie na boisko przeciwko Łotwie.


Michał Probierz na oficjalnej konferencji prasowej przed meczem z Łotwą mocno zaskoczył. Opiekun naszej drużyny narodowej w zasadzie wyrecytował wyjściowy skład, w jakim wystąpią biało-czerwoni. Trudno jest sobie przypomnieć podobne zachowanie któregoś z ostatnich naszych selekcjonerów. Z drugiej strony należy przyznać, że wielkiego zaskoczenia nie ma. – W bramce po połowie rozegrają Łukasz Skorupski i Marcin Bułka. Jeżeli nic się nie zmieni, na prawej obronie zagra Przemysław Frankowski. Na środku Jakub Kiwior, Mateusz Wieteska i Jan Bednarek, a na lewej Nicola Zalewski. W środku wyjdą Damian Szymański, Sebastian Szymański i Jakub Piotrowski. Z przodu mają zagrać Robert Lewandowski i Adam Buksa – powiedział Michał Probierz. Jednocześnie uciął spekulacje o występie naszego kapitana, bo krążyły pogłoski, że zawodnik ten przeciwko Łotyszom nie wystąpi.

Przed Polska – Łotwa. Świderski zagra?

Można się jednak domyślać, że obecność „Lewego” w wyjściowym ustawieniu jest podyktowana problemami Karola Świderskiego. Przypomnijmy, że napastnik Charlotte FC zasłabł w przerwie meczu z Czechami. Pozostał jednak na zgrupowaniu. Następnie normalnie trenował. – Na pewno Karol jest brany pod uwagę. W meczu z Czechami byliśmy zaniepokojeni, bo dopiero gdy zszedł do szatni zobaczyliśmy, że potrzebna będzie zmiana. Zawodnik nic wcześniej nie zgłaszał – przyznał wczoraj selekcjoner reprezentacji Polski.

Jeżeli chodzi o pozostałe formacje to – zaczynając od bramki – zmiany należało się spodziewać. Przypomnijmy, że od mundialu w Katarze Wojciech Szczęsny bronił we wszystkich spotkaniach reprezentacji od pierwszej do ostatniej minuty, czyli w 13 kolejnych meczach. Składają się na tę liczbę: 4 mecze na MŚ, 8 spotkań eliminacji ME i mecz towarzyski z Niemcami. Po raz ostatni w bramce reprezentacji Polski ktoś inny stał ponad rok temu, 16 listopada 2022 roku. Wtedy bronił Łukasz Skorupski w towarzyskim meczu przeciwko Chile. Później nie było kiedy sprawdzić innego bramkarza. 12 z 13 spotkań, jakie rozegrała reprezentacja Polski, to były mecze o stawkę. Przypomnijmy jednocześnie, że niebawem Szczęsny, co sam zapowiadał, zakończy karierę w narodowych barwach i trzeba będzie znaleźć następcę. Skorupski, który w reprezentacji jest od dawna, ma na swoim koncie jednak zaledwie 8 występów. A Marcin Bułka zadebiutuje dziś w reprezentacji Polski.


Czytaj także:


W obronie – Michał Probierz konsekwentnie gra na trzech środkowych defensorów – selekcjoner za bardzo nie ma wyboru. Przypomnijmy, że z Czechami kontuzji nabawił się Paweł Bochniewicz, a Patryk Peda został oddelegowany na mecz młodzieżówki z Niemcami. Dlatego też trio Kiwior-Bednarek-Wieteska to praktycznie jedynie możliwe rozwiązanie. Jakąś alternatywą jest jeszcze Tomasz Kędziora, który grywał już w reprezentacji w takim ustawieniu, ale nie wyglądało to najlepiej. Na wahadłach Probierz zamierza postawić na tych samych piłkarzy, co z Czechami – czyli na Nicolę Zalewskiego i Przemysława Frankowskiego – a w środku dokonać jednej zmiany ofensywnej. Za Bartosza Slisza zagra Sebastian Szymański. Jednocześnie selekcjoner zaprzeczył, że w starciu eliminacyjnym grał na trzech defensywnych środkowych pomocników.

– Kuba Piotrowski nie jest defensywnym pomocnikiem i w Łudogorcu gra na „dziesiątce”. Chcieliśmy wyjść wyższym pressingiem, dlatego również postawiliśmy na Kubę – wyjaśnił selekcjoner. Warto podkreślić, że gracz ten, choć nie tak kreatywny jak np. Sebastian Szymański (nie mówiąc o Piotrze Zielińskim, który wrócił do Włoch i nie zagra dziś z powodu choroby), akurat mecz z Czechami mógł zaliczyć do udanych. Nie tylko ze względu na to, że strzelił gola, ale był jedną z najjaśniejszych postaci w naszej drużynie. Również dlatego, że wypełniał założenia klasyczne dla… defensywnego pomocnika.

Pierwszy nie o stawkę

Spotkanie z Łotwą to pierwszy mecz za kadencji Michała Probierza, który nie jest meczem o stawkę. Ma zatem posłużyć np. wprowadzaniu mniej doświadczonych zawodników do zespołu. – My mamy problem z tym, że mamy duże grono zawodników, których powoli wprowadzamy do reprezentacji. Gdyby było dobrze, wiadomo, że nie byłoby zmiany trenera. To nie jest tak, że popatrzy się, ilu zawodników odeszło. Dla nas najważniejsza jest stabilizacja i zawodnicy mają przekaz, jak chcemy grać – podkreślił Probierz, który powinien z dzisiejszego spotkania wyciągnąć jak najwięcej.

Ze statystycznego punktu widzenia dodajmy, że selekcjoner ten nie wygrał jeszcze spotkania w Polsce. Jedyne zwycięstwo odniósł na Wyspach Owczych, a następnie zremisował z Mołdawią i z Czechami. Ostatnim selekcjonerem, który nie odniósł zwycięstwa w 2 pierwszych meczach w Polsce, był Jerzy Brzęczek, który – co ciekawe – pierwszy mecz przed własną publicznością wygrał dopiero za 5 podejściem, a był to mecz… z Łotwą w marcu 2019 roku, czyli starcie eliminacji Euro 2020. Była to ostatnia wizyta Łotyszy w naszym kraju.


Fot. Zheng Huansong/Xinhua/PressFocus