Pierwsza porażka GieKSy!

Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice. Nie patrzymy ile meczów mamy wygranych, ale skupiamy się na potyczce w Oświęcimiu – tak powiedział na naszych łamach obrońca GKS Katowice, Jakub Wanacki.


Jakby chyba przeczuwał „pismo nosem”, bo hokeiści Re-Plastu Unii stanęli na wysokości zadania i wykorzystali słabości lidera. Po 17. wygranych porażka 2:5 obrońców tytułu mistrzowskiego stała się faktem.

Oba zespoły wystąpiły w nieco uszczuplonych składach. W szeregach gospodarzy zabrakło Marka Kalenikowasa, zaś Andrij Deniskin został oddegowany do trzeciej formacji. W tej sytuacji ich miejsce zajęli kapitan Krystian Dziubiński i Kamil Sadłocha. Straty personalne GKS-u był znacznie większe. W 1. formacji nie wystąpił Bartosz Fraszko i jego miejsce zajął David Lebek. Zabrakło Bena Sokaya i jego miejsce zajął Mateusz Michalski.

Trener Jacek Płachta musiał „sztukować” poszczególne formacje i w trakcie meczu dokonywał roszad w poszczególnych ustawieniach, bo przecież wynik było niekorzystny. Nie miał okazji grać w kompletnych formacjach.


Czytaj także:


GieKSa mimo poważnego osłabienia prowadziła otwartą grę i przeprowadziła szereg groźnych sytuacji i po jednej z nich Sam Marklun po podaniu Michalskiego zdobył prowadzenie. To jednak zupełnie nie zdeprymowało gospodarzy, którzy w ostatniej minucie pierwszej odsłony zdołali wyrównać po uderzeniu Dziubińskiego. Dwa szybko zdobyte gole ustawiły gospodarzy w dobrej sytuacji. Jednak goście zrezygnowali z kolejnych bramek. Sytuacji było kilka, ale Shigeki Hitosato w 37 min trafił w słupek.

Niemniej, ostatnia tercja zapowiadała się niezwykle ciekawie. I takowa była, bo w 45 min po kolejnej kontrowersyjnej decyzji Sam Marklund powędrował do boksu kar i Dziubiński wykorzystał sytuacje i gospodarze prowadzili już 5:1. Wprawdzie Santeri Koponen w podwójnej przewadze (w boksie kar: Uiomenen i Krzemień) zdobył drugiego gola dla gości i zrobiło się gorąco. Na 4:20 min do końca meczu między Pasiutem i Denyskinem doszło do wymiany ciosów i obaj niesforni hokeiści zostali odesłani, ale ten drugi otrzymał karę wyższą. Goście mimo usilnych starań nie zmienili wyniku i ich pierwsza porażka stała się faktem.


Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 5:2 (1:1, 2:0, 2:1)

0:1 – Marklund – Michalski (14:57, 1:1 – Dziubiński – Ackered – Olsson Trkilja (19:08). 2:1 – Denyskin – Jakobsons (21:38), 3:1 – Sadłocha – Olsson Trkulija (24:30). 4:1 – Sadłocha – Dziubiński (45:08), 5:1 – Dziubiński- Olsson Trkulija – Ackered (46:22. w przewadze). 5:2 – Koponen – Monto – Varttinen (48:34, w podójnej przewadze).

Sędziowali: Bartosz Kacmarek i Marcin Polak – Dariusz Pobożniak i Sztwiertnia. Widzów

UNIA: R. Kowalówka; Diukow (4+10) – Ackered, Uiomonen (2) – K. Valtola, Jakobsons – Bezuszka, N. Noworyta- Prokopiak; Sadłocha – Olsson Trikulja – Dziubiński, Karjalainen – Heikkinen – Ahopelto, S. Kowalówka – Krzemień (2) – Denyskin, Łoza – Wanat – Prusak. Trener Nik ZUPANCIĆ.

GKS: Murray; Delmas – Kruczek Cook – Wanacki, Koponen – Varttinen, Maciaś – Chodor; Bepierszcz – Pasiut (2) – Lebek, Olsson (4) – Michalski – Marklund (2), Hitosato – Monto – Iisakka, Moś – Smal (2) – Kowalczuk. Trener Jacek PŁACHTA.

Kary: Unia – 18 (10 min z niesport.zach dla Diukowa) min, GKS – 10 min.


Na zdjęciu: Kamil Sadłocha był ważną częścią zwycięskiej drużyny.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus