Reprezentacja Polski. Zrobić swoje

Już w piątek wieczorem możemy być pewni udziału w barażach do katarskiego mundialu. Jeżeli wygramy w Andorze, co jest obowiązkiem, a Albania nie wygra na Wembley.


Reprezentacja Andory jest drużyną lepszą od San Marino, co udowodniła pokonując ten zespół dwukrotnie w meczach eliminacji mistrzostw świata. Na dodatek z Węgrami na wyjeździe nasz dzisiejszy rywal przegrał zaledwie 1:2, a z Albanią u siebie tylko 0:1.

Nie zmienia to jednak faktu, że oczekujemy dziś po drużynie Paulo Sousy przekonującego zwycięstwa. Licząc jednocześnie na to, że reprezentacja Albanii nie wygra meczu na Wembley z Anglią. Wtedy nasz zespół narodowy będzie już pewien awansu do baraży eliminacji katarskiego mundialu.

Ewentualna strata punktów „biało-czerwonych”, której nie powinniśmy, a nawet nie możemy przyjmować do wiadomości, szans na baraże nas nie pozbawi, bo do rozegrania pozostanie jeden mecz, w nadchodzący poniedziałek z Węgrami na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ale gdyby spełnił się taki, katastrofalny scenariusz, to wszyscy ci, którzy zagrają dziś przeciwko Andorczykom, najedzą się wstydu do końca życia.

Lewandowski Andorę pamięta

Andora zajmuje 153. miejsce w rankingu FIFA. Pomiędzy… Afganistanem, a Nową Kaledonią. W drużynie Koldo Alvareza występują amatorzy i półamatorzy występujący albo w lidze andorskiej, albo w niższych ligach hiszpańskich. Rodzynkiem jest Marc Veles, który gra w norweskiej ekstraklasie, a który swego czasu był nawet w Realu Madryt. Konkretnie w trzeciej drużynie „Królewskich”. Jak do tej pory zagraliśmy z Andorą dwa razy.

W 2012 roku, tuż przed mistrzostwami Europy, wygraliśmy na Stadionie Wojska Polskiego 4:0, a już wtedy Andorczykom bramkę, przepiękną dodajmy, strzelił Robert Lewandowski. W marcu, już w meczu eliminacji mistrzostw świata, „Lewy” trafił do andorskiej siatki dwukrotnie, ale w meczu tym doznał również kontuzji, który wykluczyła go następnie z meczu na Wembley przeciwko Anglikom.

Warto dodać, że była to ostatni uraz naszego asa atutowego, przez który nie grał prawie miesiąc. Obawialiśmy się, że nie zdąży Lewandowski pobić w związku z tym rekordu Gerda Muellera pod względem liczby zdobytych goli w Bundeslidze. Po 27 dniach „Lewy” na boisko wrócił i rekord pobił. Warto również przytoczyć liczbę zdobytych przez naszego napastnika goli właśnie po odniesieniu kontuzji w starciu z Andorą. Lewandowski, w klubie i reprezentacji, strzelił od tamtego momentu 35 bramek. W 31 spotkaniach.

Jest postęp, jest lepiej

Jaki scenariusz w meczu z Andorą byłby dla Polski najlepszy? Wydaje się, że dokładnie taki, jaki „biało-czerwoni” wcielili w życie w wyjazdowym meczu z San Marino. Przypomnijmy, że nasi szybko strzelili – w 21. minut od rozpoczęcia meczu – trzy gole i było już spokojnie. „Lewy” trafił dwukrotnie i spokojnie mógł opuścić boisko w przerwie. Zrobiło się nawet zbyt spokojnie, bo San Marino strzeliło nam gola, ale zwycięstwo 7:1 było okazałe.

Czy podobny wynik jest dziś możliwy? Chcielibyśmy bardzo, ale wiemy też, że Andora w marcu w Warszawie broniła się przyzwoicie. Z drugiej jednak strony był to dopiero drugi mecz naszego zespołu pod wodzą Paulo Sousy, a wszyscy wiemy, że od tej pory „biało-czerwoni” zrobili spore postępy, o czym wiadczy sucha statystyka.

Do wrześniowych spotkań eliminacji mistrzostw świata Polska miała – pod wodzą Sousy – zaledwie 1 zwycięstwo, 4 remisy i 3 porażki. Ostatnich 5 meczów w wykonaniu naszego zespołu, to 4 wygrane i remis w starciu z Anglikami. Bramki 18:3. W dwóch ostatnich meczach „biało-czerwoni” nie stracili gola. A taka sytuacja – po raz ostatni – miała miejsce jesienią zeszłego roku, jeszcze za kadencji Jerzego Brzęczka. Wtedy nie straciliśmy bramek w towarzyskim meczu z Ukrainą i starciu Ligi Narodów z Bośnią i Hercegowiną.

Jedenasty debiutant u Sousy

Na początku zgrupowania reprezentacji Polski przed meczami z Andorą i Węgrami pojawiły się pewne wątpliwości dotyczącego tego, czy Matty Cash – świeżo upieczony Polak – będzie mógł wystąpić w najbliższych spotkaniach. Wiemy, że gracz Aston Villi – który właśnie dowiedział się, że jego nowym trenerem klubowym została legenda Liverpoolu, Steven Gerrard – w trybie przyspieszonym otrzymał polskie obywatelstwo. By jednak mógł grać dla Polski potrzebne było spełnienie kilku wymogów formalnych.

W środę rzecznik prasowy naszej reprezentacji, Jakub Kwiatkowski, poinformował, że nie ma żadnych przeciwwskazań dla występu prawego obrońcy „The Villans”. – Od strony formalnej potwierdziła to FIFA – napisał na Twitterze Kwiatkowski.



Czy to oznacza, że Cash zadebiutuje dziś z orzełkiem na piersi? Wszystko wskazuje na to, że tak. Zostanie gracz urodzony w Slough 961. reprezentantem Polski w historii, a także. 11. debiutantem za kadencji Paulo Sousy. Jak dotąd śmiało można stwierdzić, że Portugalczyk ma rękę do zawodników, którzy pojawili się w jego reprezentacji po raz pierwszy. Karol Świderski i Adam Buksa strzelili po 5 bramek, a w miarę pewnie w jego zespole zadomowił się też Tymoteusz Puchacz.

Liczymy, że podobnie będzie z Matty’m Cashem, który na każdym kroku podkreśla, że spełni w ten sposób swoje marzenie. A kibice reprezentacji Polski żartują, że piłkarz Aston Villi, to Polak z krwi i kości. Ostatnio dał się z fotografować z polską flagą w klapkach i skarpetkach. Obiecał także, że nauczył się polskiego hymnu i go zaśpiewa.

Eliminacje mistrzostw świata Katar 2020

Piątek, 12 listopada, godz. 20.45, Estadio Nacional, Andorra la Vella

ANDORA – POLSKA

Sędzia – John Beaton (Szkocja).


Przypuszczalne składy

ANDORA

Josep Gomes

Chus Rubio, Max Llovera, Emili Garcia, Marc Garcia

Jordi Rubio, Marc Vales, Marc Rebes, Xavier Vieira

Christian Martinez, Aaron Sanchez


Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski

Maciej Rybus, Piotr Zieliński, Matty Cash

Jakub Moder, Damian Szymański

Paweł Dawidowicz, Jan Bednarek, Tomasz Kędziora

Łukasz Skorupski

POLSKA


Grupa I

Anglia – San Marino 5:0 (3:0), Węgry – Polska 3:3 (0:0), Andora – Albania 0:1 (0:1).
Albania – Anglia 0:2 (0:1), Polska – Andora 3:0 (1:0), San Marino – Węgry 0:3 (0:1).
Anglia – Polska 2:1 (1:0), Andora – Węgry 1:4 (0:1), San Marino – Albania 0:2 (0:0).
Węgry – Anglia 0:4 (0:0), Polska – Albania 4:1 (2:1), Andora – San Marino 2:0 (2:0).
Anglia – Andora 4:0 (1:0), Albania – Węgry 1:0 (0:0), San Marino – Polska 1:7 (0:4).
Polska – Anglia 1:1 (0:0), Węgry – Andora 2:1 (2:0), Albania – San Marino 5:0 (1:0).
Andora – Anglia 0:5 (0:2), Polska – San Marino 5:0 (2:0), Węgry – Albania 0:1 (0:0).
Anglia – Węgry 1:1 (1:1), Albania – Polska 0:1 (0:0), San Marino – Andora 0:3 (0:1).

Do rozegrania
12 listopada: Anglia – Albania, Andora – Polska, Węgry – San Marino.
15 listopada: San Marino – Anglia, Polska – Węgry, Albania – Andora.

1. Anglia 8 20 24:3
2. Polska 8 17 25:8
3. Albania 8 15 11:7
4. Węgry 8 11 13:12
5. Andora 8 6 7:19
6. San Marino 8 0 1:32



Na zdjęciu: W marcowym starciu z Andorą, Robert Lewandowski strzelił dwa gole, ale doznał też kontuzji. O której zdążyliśmy zapomnieć dzięki 35 bramkom w 31 meczach.

Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus