Ruch Chorzów. Podwyższone ciśnienie

Ponad 3 tysiące kibiców Ruchu Chorzów rusza na dzisiejszy mecz do Rzeszowa z nadzieją, że nie przyjdzie im oklaskiwać… awansu Stali do I ligi.


To bardzo ważny dzień w II lidze. Chojniczanka podejmuje Motor, Stal zagra z Ruchem, dlatego ktoś może oddalić się od awansu, ktoś – przybliżyć, a ktoś – nawet go przypieczętować. Jeśli lublinianie nie wygrają w Chojnicach, to pełna pula zdobyta z „Niebieskimi” da liderowi z Rzeszowa już pewną promocję.

– Jeśli Stal awansuje, to pogratulujemy jej w odpowiedni sposób, bo dokonać tego w tym terminie to wyczyn. Rewelacyjnie się prezentuje, mocno odjechała stawce, jest bardzo poukładanym klubem. Jeśli życzyć komuś awansu, to wiadomo, że jej, ale… nie chcemy tego w sobotę ułatwić – uśmiecha się Marcin Stokłosa, wiceprezes Ruchu.

Przylatują nawet z Anglii

Dzisiejszy mecz w Rzeszowie będzie miał niesamowitą otoczkę. Bilety cieszyły się wielkim zainteresowaniem również wśród kibiców Ruchu, dlatego na trybunach zasiądzie zapewne około 9 tysięcy widzów, a transmisję zapowiada TVP Sport.

– Przekroczyliśmy 3 tysiące zapisanych osób. Na pewno będą kolejni chętni, już na miejscu. W piątek przed południem pisał do mnie kibic, który przylatuje prosto z Anglii. Duma ogromna, serce rośnie, potencjał mamy niesamowity. Nadal jesteśmy na trzecim poziomie rozgrywkowym, a umówmy się, Wielka Sobota to nie dla każdego dogodny termin. Podejrzewam, że z tego powodu spokojnie odpadło nam kolejnych 1000 kibiców – przekonuje Stokłosa. Tym samym, Ruch pobije dziś wyjazdowy rekord tego sezonu. We wrześniu do Kalisza pojechało około 2,5 tysiąca fanatyków „Niebieskich”, pomagając drużynie w odniesieniu zwycięstwa.

– Wtedy się tego nie do końca spodziewaliśmy, teraz jest trochę inaczej, skoro przed nami mecz na szczycie, ale punktów jest do zdobycia tyle samo… Staramy się podchodzić do tego na chłodno, ale ciśnienie wskutek otoczki samo się podnosi. Do tego dochodzi fakt, że Motor gra z Chojniczanką, dlatego wiele może się w tej kolejce zadziać – przyznaje wiceprezes klubu z Chorzowa.

Praca, pokora, determinacja

Ruch zagra dziś na stadionie niekwestionowanego lidera tabeli, który w roli gospodarza wygrał 12 spotkań, a jedyne potknięcie zanotował we wrześniu, remisując bezbramkowo z Olimpią Elbląg. „Niebiescy” jako trzeci zespół stawki, liczący się w grze o awans i prezentujący w tej rundzie bardzo dobry futbol, o czym świadczy 17 punktów zdobytych w 7 kolejkach, nie jadą jednak bynajmniej do Rzeszowa w roli kopciuszka.

– Jesienią zremisowaliśmy bezbramkowo ze Stalą, a w pierwszej połowie ją zdominowaliśmy. Druga przebiegała już bardziej pod jej dyktando. To był supermecz i teraz nie wydaje mi się, by miało być inaczej, choć wątpię, by ktoś tu kogoś był w stanie zdominować. Sądzę, że czeka nas wyrównany, otwarty mecz. Mamy fajną drużynę, przeciwnik jest klasowy i z supernazwiskami. Szanse to 50 na 50. Ta wiosna jest przecież dla nas bardzo dobra, choć jasne, że szkoda remisów z rezerwami Lecha i Chojniczanką. Po jesieni znaleźliśmy się w takim położeniu, że musieliśmy mówić głośno o awansie. Byłoby głupotą kryć się z tym, skoro nadarzyła się okazja. Podejście jest takie, by wygrywać każdy kolejny mecz. Obowiązuje zasada „PPD”, czyli praca, pokora, determinacja. To nasze hasło, nim się kierujemy – podkreśla wiceprezes Ruchu.

Pierwszy raz w Nike

Chorzowianie mogą dziś zrobić kibicom prezent nie tylko na święta, ale i na urodziny klubu – już 102. – przypadające w najbliższą środę. Pierwsza niespodzianka już ujrzała światło dzienne. Ruch zaprezentował nowe stroje – nie będzie już grał w Adidasie, a Nike, dzięki współpracy z firmą NO10, której logo znajdzie się na przodzie koszulek meczowych.

– Dogadaliśmy się na bardzo korzystne warunki. Powodem zmiany po pierwsze był czynnik finansowy. Mieliśmy zmienić stroje dopiero 1 lipca, ale rozmowy z firmą NO10 pozwoliły zacząć współpracę już teraz. Przyjmijmy też, że to niespodzianka urodzinowa. Po raz pierwszy w historii Ruch będzie miał stroje Nike – zaznacza Marcin Stokłosa. Dziś dobrze byłoby „ochrzcić” nowe trykoty rezultatem innym niż pierwsza tej wiosny porażka…


Na zdjęciu: Jednego można być pewnym – w wielkosobotnim spotkaniu na szczycie „Niebiescy” będą mogli liczyć na rekordowe w tym sezonie wsparcie.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocsu