Madejski na ławkę?!

Trener Jacek Zieliński nie mówi wprost, że po słabym występie przeciwko Jagiellonii Sebastian Madejski utrzyma miejsce w bramce.


Cracovia zagra dziś z Puszczą w jedynych ekstraklasowych derbach Małopolski. Gospodarzem będą niepołomiczanie, którzy wynajmują obiekt przy ulicy Kałuży. Na trybunach zdecydowaną przewagę będą mieli fani „Pasów”, a ich zawodnicy – choć formalnie będą gośćmi – przebiorą się w swojej szatni. Do zamknięcia tego numeru nie było jeszcze wiadomo, czy nastąpi zamiana ławek rezerwowych. – To akurat nie ma większego znaczenia. Liczymy na wsparcie naszych kibiców, ale to przede wszystkim my musimy dać z siebie maksimum, bo mamy dużo do odrobienia, jeśli chodzi o ich kredyt zaufania dla nas. Musimy zacząć to robić już od soboty – zapowiadał Jacek Zieliński.

Powrót Hroszszo?

Od początku sezonu numerem jeden między słupkami był absolutny debiutant Sebastian Madejski. Miał wiele dobrych występów, w których swoimi interwencjami ratował drużynę. Eksperci podkreślali, że udowadnia swoją wartość, choć bardzo długo czekał na szansę w ekstraklasie. 26-letni zawodnik do udanych nie zaliczy jednak ostatniego występu z Jagiellonią Białystok. Zawalił przy pierwszym golu, gdy piłka wpadła mu za „kołnierz”, a złe wybicie pozwoliło kontynuować akcję gościom, co miało duży wpływ na kolejne trafienie. Czy do bramki „wskoczy” doświadczony Słowak Lukas Hroszszo? Może tak być, bo szkoleniowiec nie stawia jasno sprawy.

– Najłatwiej byłoby uprościć sprawę, powiedzieć, że zawalił Madejski, i zrobić zmianę. Mamy jeszcze dwa dni i będziemy się zastanawiać – powiedział w czwartek Zieliński.

Nietuzinkowe rozwiązania

Liczba traconych przez Cracovię goli spędza 62-latkowi sen z powiek. Przyznaje, że wcześniej takiego problemu nie było. Najgorsze jest to, że dużo bramek pada po błędach krakowian i – jak to się mówi – sami je sobie strzelają. – Analizowaliśmy te sytuacje i mamy swoje przemyślenia, ale nie będę o nich mówił na łamach mediów. Zobaczymy, jakie ich skutki będą widoczne w sobotę – mówił.


Czytaj także


Rywalem jego podopiecznych będzie Puszcza, która też ma problemy w defensywie, ale potrafi zaskoczyć w ataku – zwłaszcza po wrzutach z autu i dośrodkowaniach. – To beniaminek, co się zowie, borykający się ze swoimi problemami. Na stadionie Cracovii na pewno dobrze się czują, ale to jednak nie jest gra w Niepołomicach, dlatego tym bardziej trzeba docenić ich wyniki. To solidny zespół, wykorzystujący swoje atuty. Musimy się przygotować na mocną walkę i nietuzinkowe, oryginalne stałe fragmenty – mówi trener „Pasów”.

Wykorzystali dwa tygodnie

W czasie przerwy reprezentacyjnej krakowianie pokonali w sparingu Stal Rzeszów 2:1. Nie wystąpiło sześciu kadrowiczów. Puszcza, która na zgrupowania wysłała trzech przedstawicieli, nie rozgrywała meczu towarzyskiego. Kilku graczy się rozchorowało i zespół długo trenował w bardzo okrojonym składzie. – Mieliśmy dwa tygodnie na dobrą pracę po nieszczęsnym meczu z Jagiellonią. Myślę, że bez kadrowiczów zrobiliśmy to, co mogliśmy. W czwartek po raz pierwszy miałem komplet na treningu, więc przymierzaliśmy się taktycznie do rywalizacji – kończy Zieliński.


Fot. Artur Kraszewski/APPA/PressFocus