To są jego tereny

Zawsze podkreślałem, że pochodzę z miejsca, gdzie bardzo mocno kibicuje się Górnikowi. Nigdy tego nie ukrywałem – mówi Sebastian Musiolik.


Piłkarze Górnika już od blisko tygodnia przebywają na zgrupowaniu w austriackim kurorcie narciarskim Kitzbuehel. Zabrzanie mają za sobą dwa sparingi, w najbliższy weekend czekają ich kolejne trzy. Z pewnością jednym z graczy, którego występy kibice śledzą z największą uwagą jest 27-letni Sebastian Musiolik. Napastnik, z racji swoich korzeni i sympatii kibicowskich, w Zabrzu momentalnie zdobył ogromną sympatię. Teraz czas na sportowe atuty.

Wrócić do optimum

Pozyskany tego lata z Rakowa Częstochowa napastnik w trakcie austriackiego zgrupowania zagrał w obu dotychczasowych sparingach. Zarówno pierwszy mecz z SpVgg Greuther Fürth (4:4), jak i kolejny sparing z SC Paderborn 07 (0:4) rozpoczął na ławce rezerwowych, ale w drugiej połowie dostawał szansę od trenera Jana Urbana.

– Niektórzy, w tym ja, później dołączyli do drużyny, mieliśmy więc pewne zaległości. Najważniejsze jednak, by być gotowym na pierwszy mecz ligowy, który zbliża się wielkimi krokami – mówi o swojej dyspozycji napastnik, który w ekstraklasie debiutował już w 2015 roku, jako 19-latek.

Musiolik w poprzednim sezonie ligowym rozegrał 17 meczów. Z drużynowych osiągnięć może być bardzo zadowolony, bo pod Jasną Górą świętował historyczne mistrzostwo Polski oraz Superpuchar. W całym sezonie ligowym nie zdobył jednak ani jednej bramki, a jedyne trafienie zapisał na swoje konto w meczu Pucharu Polski w Lublinie. Końcówki sezonu nie będzie miło wspominał, bo gdy koledzy walczyli o tytuł, to sam zmagał się z kontuzją.

– Ta końcówka rozgrywek nie była dla mnie łatwa, więc teraz najważniejsze jest, by dojść do optymalnej dyspozycji. Chcę grać w wyjściowym składzie Górnika i pomóc drużynie – mówi napastnik zabrzan, pytany o indywidualne cele na najbliższy okres.

Rola kibiców

Sebastian Musiolik umowę z Górnikiem podpisał na trzy lata, do końca maja 2026 roku. Na dzisiaj, po odejściu Szymona Włodarczyka, wydaje się, że to właśnie gracz pozyskany z Rakowa Częstochowa może być pierwszym wyborem w linii ataku u trenera Jana Urbana. Na obóz do Austrii szkoleniowiec zabrzan zabrał łącznie czterech napastników, ale do tego grona zaliczany jest chociażby Lukas Podolski, który typową „dziewiątką” nie jest, czy też młodziutki Mateusz Chmarek. Najpoważniejszym rywalem Musiolika do gry w pierwszej jedenastce – na podstawie kadry na zgrupowanie – wydaje się więc Piotr Krawczyk, który już w pierwszym sparingu w Austrii zdobył dwie bramki. Trzeba jednocześnie pamiętać, że zabrzanie podkreślają, iż miejsce jeszcze będą miały kolejne transfery.

– Górnik ma wielu jakościowych piłkarzy, w tej drużynie jest potencjał – mówi Musiolik, pytany o porównanie szóstej drużyny poprzedniego sezonu w odniesieniu chociażby do mistrza Polski. – Oglądałem mecze zabrzan wiosną i jesienią, często także jako Raków mierzyliśmy się z Górnikiem, miałem więc wiedzę na ten temat jeszcze przed przyjściem na Roosevelta. Na pewno w całym procesie tworzenia silnego klubu sporą rolę odgrywają kibice, mocno wspierają piłkarzy, ale też jakość czysto piłkarska jest po stronie Górnika. Zauważyłem to już na pierwszych treningach w nowej drużynie – dodaje Musiolik.

Jako mały chłopiec

Transfer Sebastiana Musiolika jest dość symboliczny. Napastnik pochodzący z Knurowa grał w ekstraklasie w barwach Piasta Gliwice. Przez lata także w Rakowie Częstochowa, w wieku 27 lat przychodzi mu debiutować w „swoim” Górniku Zabrze.

– Górnik i Zabrze to są moje tereny. Bardzo dobrze się tutaj czuję. Zostałem w drużynie dobrze przyjęty – mówi piłkarz, który wielu graczy z nowej szatni zna chociażby z występów na ligowych boiskach.

– Aklimatyzacja to proces, który trzeba przejść w każdym klubie i w każdym nowym otoczeniu. Nieważne, jak blisko sercu jest ci dane środowisko. W Zabrzu nie ma z tym większego problemu, jest zgrana ekipa chłopaków. Większość kojarzę, niekoniecznie może prywatnie, ale z boiska jak najbardziej – przyznaje.


Czytaj także:


Knurów to od wielu lat kolebka kibiców Górnika Zabrza. Z tego miasta pochodziło wielu byłych piłkarzy 14-krotnego mistrza Polski, że wspomnimy tylko te najnowsze przypadki w osobach braci Wolsztyńskich czy też trenera Marcina Brosza.

– Ja zawsze podkreślałem, że pochodzę z terenów, gdzie bardzo mocno kibicuje się Górnikowi. Nigdy tego nie ukrywałem, ale też wiem, że gdy już się jest na tej ścieżce piłkarskiej i z czasem zmienia się kluby, to te sympatie trochę się zacierają – przyznaje napastnik, który swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w klubach z Czerwionki-Leszczyn.

– Zawsze jednak pamiętam, że jako mały chłopiec często bywałem na meczach Górnika, jeździłem z kolegami na Roosevelta. Każdy z moich znajomych kibicował zabrzańskiej jedenastce i ja również byłem fanem. Nadal oczywiście jestem. Teraz więc poniekąd spełniłem swoje marzenie oraz tych wszystkich kolegów z mojego osiedla czy miasta, którzy wspierali Górnik – dodaje na koniec jeden z nowych zawodników w zabrzańskiej ekipie.

Tomasz Dankowski


Na zdjęciu: Po występach w Piaście i Rakowie, w wieku 27 lat Sebastian Musiolik dotarł do „swojego” Górnika.
Fot. Rafał Rusek/Pressfocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.