Czasem trzeba hamować

Zabrzanie do niedzieli przebywać będą na zgrupowaniu w Austrii. Trener Jan Urban chwali młodzież i zgodnie z deklaracjami zmienia kadrowe proporcje w szatni.


Dwa sparingi podczas zgrupowania w austriackim Kitzbuehel mają już za sobą piłkarze Górnika. Zabrzanie w meczach z drużynami 2. Bundesligi – Greuther Fuerth (4:4) i SC Padeborn (0:4) mieli dobre momenty. Co prawda stracili łącznie 8 bramek, ale kibice 14-krotnego mistrza Polski i tak mają podstawy do optymizmu.

– Całe przygotowania do sezonu przebiegają tak, jak byśmy chcieli – mówi trener Górnika, Jan Urban główny akcent kładąc na transfery, a właściwie czas, w którym ich dokonano.

Kształt nieostateczny

W poprzednich okienkach transferowych Górnik przyzwyczaił kibiców, że nowi piłkarze dołączali do drużyny za „pięć dwunasta”, a często także nawet w trakcie rozgrywek. Teraz do Austrii z drużyną pojechało już pięciu nowych piłkarzy.

– Na pewno to musi cieszyć, że kompletujemy kadrę dość szybko. Można być zadowolonym z tego, bo nie ukrywam, że jeżeli kadra będzie szybciej gotowa, to lepiej będzie się pracowało i przygotowywało do pierwszego meczu – mówi trener Urban, zaznaczając jednocześnie, że sytuacja w drużynie jest dość dynamiczna.

– Są przykłady, że niektórzy zawodnicy mieli dłuższe okresy wakacyjne, inni bywali jeszcze na zgrupowaniach reprezentacji, trochę tych różnych absencji było. Umiejętnie więc trzeba do każdego podchodzić, by wszyscy w pewnym momencie znaleźli się w podobnej formie fizycznej – dodaje szkoleniowiec zabrzan.

W klubie nie ukrywają również, że kadra, która jest obecnie na zgrupowaniu w Austrii, to jeszcze nie jest ostateczny kształt zespołu, jaki ma być do dyspozycji trenera w nadchodzącym sezonie.

– To na pewno nie koniec, są zawodnicy, którzy mogą odejść z klubu, są także piłkarze, na których czekamy, by nas wzmocnili. Może to nastąpić już na zgrupowaniu w Austrii, może ktoś do nas dojechać, ale może to nastąpić także już w ostatnim tygodniu przed ligą, już na miejscu – dodaje tajemniczo trener Urban.

Czas młodych

Dzisiaj w szatni Górnika, dzięki pracy trenera oraz dyrektora sportowego Łukasza Milika, delikatnie zmieniają się proporcje, o których Jan Urban mówił w momencie, gdy wrócił do klubu wiosną.

– Trochę za dużo chyba obcokrajowców jest w drużynie – zwracał uwagę na pierwszej konferencji prasowej. Obecnie w Zabrzu chcą ten trend delikatnie odwrócić, a większy nacisk ma być kładziony także na młodzież.

– Wszyscy dostaną swoją szanse, będziemy się przyglądać nowym zawodnikom, jak i naszej młodzieży w kolejnych sparingach. To jest ich czas – mówi trener, który już wiosną potwierdził, że zasługuje na zaufanie ze strony włodarzy Górnika.

Szkoleniowiec Górnika zabrał na zgrupowanie ośmiu młodych zawodników, którzy do tej pory grali głównie w drugiej drużynie zabrzan w trzeciej lidze lub nawet w drużynie juniorów starszych, która w ubiegłym sezonie została wicemistrzem Polski. Teraz wyróżniający się młodzieżowcy dostają szansę od trenera pierwszej ekipy.

– Młodzież dobrze spisuje się w treningach. Widać jej ogromne chęci, chłopaki chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Czasem wręcz trzeba ich hamować i dozować obciążenia, bo może im to tylko zaszkodzić. Podwójne treningi to dla nich ogromna frajda, ale z czasem zostają w nogach, oni pierwsi odczuwają trudy ciężkiej pracy. A wtedy też trudniej się pokazać. Ale staramy się odpowiednio dawkować obciążenia, by nie zrobić im krzywdy. Cieszy jednak bardzo ich postawa – mówi trener Urban, który w poprzednich klubach już niejednokrotnie pokazał, że lubi odważnie stawiać na nastolatków. Podobnie było w Zabrzu, podczas pierwszej przygody trenerskiej. To właśnie Urban postawił na zaledwie 15-letniego Dariusza Stalmacha.

Musi kiedyś wrócić

Trenerzy Górnika są bardzo ciekawi postawy młodych chłopaków w sparingach na obozie. Swoje szanse z rywalami z 2. Bundesligi dostali chociażby Maksymilian Gandziarowski, Mateusz Chmarek czy Jakub Pochcioł.

– Jesteśmy bardzo ciekawi, jak się będą spisywać w kolejnych meczach z wymagającymi przeciwnikami – dodaje Urban. A kolejni rywale Górnika są bardzo atrakcyjni. – Ale trzeba pamiętać, że to tylko i wyłącznie sparingi. Przeciwnicy są atrakcyjni, na tle tych rywali można ocenić zawodników, co potrafią, na co ich stać, ale nie można przywiązywać zbyt dużej wagi do tych meczów. Bo jednak każdy zespół jest w różnym momencie przygotowań, pracy, aspektów fizycznych, w innych momentach zaczynają się ligi. Czekają nas atrakcyjne mecze, ale my będziemy chcieli realizować swoje założenia, które potem będziemy chcieli przenosić na mecze ligowe – dodaje trener Górnika.


Czytaj także:


Górnicy w Austrii będą przebywali do niedzieli. Zabrzanie właściwie jako ostatnia drużyna z całej ligi wyjechali na zgrupowanie, wrócą do domów na tydzień przed startem nowego sezonu.

– W tej sytuacji na miejscu jest czas na wszystko. Trochę ciężkiej pracy. Ale także dużo założeń taktycznych, właśnie już pod kątem pierwszego meczu z Radomiakiem – mówi Jan Urban, który prywatnie jest wielkim fanem jazdy na nartach.

– Kitzbuehel to znany ośrodek narciarski ale jeszcze tam nie jeździłem. Jest pięknie, zimą pewnie będzie jeszcze lepiej, muszę kiedyś wrócić – dodaje z uśmiechem trener zabrzan.

Tomasz Dankowski


Na zdjęciu: – Przygotowania do sezonu przebiegają tak, jak byśmy chcieli – cieszy się trener Jan Urban.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.