„Sierpik”, czyli kapitan

To był znakomity występ. Tak – jednym zdaniem – należy podsumować to, w jaki sposób podczas środowego starcia przeciwko Warcie Poznań zaprezentował się Łukasz Sierpina, skrzydłowy Podbeskidzia Bielsko-Biała. Kapitan „górali” strzelił dwa gole, zaliczył asystę, a w sytuacji, po której został podyktowany rzut karny dla bielszczan za faul na Valerijsie Szabali, „Sierpik” podawał do łotewskiego napastnika. „Szabi” również zaliczył bardzo dobry występ, ale to Sierpnie, bezsprzecznie, należało się miano piłkarza meczu.

Trener potrzebował człowieka

Zawodnik ten trafił do Podbeskidzia wiosną 2016 roku, czyli tuż po spadku drużyny z ekstraklasy. I nawet jeżeli drużynie nie szło, to niemal zawsze był wyróżniającym się zawodnikiem. A w środę po prostu odpalił. – Przychodząc tutaj potrzebowałem człowieka, który będzie pomostem między drużyną, a mną. Postawiłem na Łukasza, obdarzyłem go zaufaniem, podejmując decyzję, że będzie kapitanem tej drużyny. Tylko cieszy, że swoją postawą na boisku potrafi pokazać, że to był właściwy wybór. Chciałbym żeby z każdym momentem dojrzewał do tego, by był prawdziwym liderem i potrafił na boisku zarządzać zawodnikami – oto sposób, w jaki trener Krzysztof Brede skomentował występ swojego podopiecznego, który z kolei na pytania odpowiadał skromnie i z należną powagą.

– Dla nas było ważne tylko jedno. Wygrać to spotkanie. Nieważne było w jaki sposób tego dokonamy, więc dodatkowo rozmiary zwycięstwa cieszą . Wydaje mi się, że ten wynik podbuduje drużynę i da nam dużo pozytywnej energii – podkreślił Sierpina, który dodał, że cały zespół pracuje zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. – Zdobywaniem bramek nie można obciążać tylko napastników. Muszą to robić także środkowi czy boczni pomocnicy, dlatego dwa moje gole to fajne sprawa. Zdecydowanie będę chciał kontynuować to w kolejnych meczach, bo skoro udało mi się fajnie rozpocząć to mam nadzieję na kolejne trafienia – uśmiecha się kapitan bielskiego zespołu.

O fotel wicelidera

Następny mecz już w najbliższą sobotę. Podbeskidzie zmierzy się na wyjeździe z Bytovią, która pomimo kłopotów organizacyjnych prezentuje się nadzwyczaj korzystnie. -Będziemy robić wszystko, żeby przywieźć komplet punktów do Bielska. Najbardziej cieszy nas to, że czy w Mielcu, czy przeciwko Warcie wykorzystaliśmy okazje strzeleckie. Tego zabrakło nam w spotkaniu z Garbarnią czy wcześniejszych ze Stomilem i Termaliką. Zawodziła wtedy zdecydowanie skuteczności, a w środę ona była i 90 procent tego, co mieliśmy to wykorzystaliśmy. Dlatego właśnie odnieśliśmy takie wysokie zwycięstwo, o które mogliśmy pokusić się już wcześniej. Cieszymy się, że udało nam się przerwać złą passę meczów w Bielsku-Białej, w których nie wygrywaliśmy, i dopisać ważne trzy punkty – zakończył Łukasz Sierpina.

A nam wypada dodać, że całkiem niedawno, po wspomnianym przez zawodnika meczu z Garbarnią, Podbeskidzie musiało z niepokojem spoglądać za siebie. Teraz sytuacja jest zgoła odmienna, bo drużyna ma na swoim koncie dokładnie tyle samo punktów, co druga w tabeli… Bytovia. I chociaż do końca rozgrywek pozostało jeszcze sporo czasu, to nie da się ukryć, że stawką jutrzejszego meczu w Bytowie będzie fotel wicelidera pierwszoligowych zmagań.