Skoki Narciarskie. Wiek to tylko cyfry?

Cztery punkty w ostatnim konkursie PŚ wystarczyły Stefanowi Huli, by znaleźć się w olimpijskiej drużynie biało-czerwonych…


Tym samym zawodnik ze Szczyrku będzie najstarszy w naszej ekipie, a po raz czwarty w historii weźmie udział w olimpijskiej rywalizacji. Wiadomo bowiem, że na dużej skoczni – z uwagi na broniącego tytułu Kamila Stocha – będziemy mieli prawo wystawić pięciu zawodników, czyli wszystkich, którzy od trenera Michala Doleżala otrzymali powołanie do Chin. Hula na olimpijskich skoczniach debiutował w 2006 r. w Turynie, następnie startował w Vancouver i w Pjongczangu. Opuścił rywalizację w Soczi. Wcześniej po cztery razy w skokach narciarskich na IO startowali Stanisław Marusarz, Adam Małysz i Kamil Stoch. Ostatni z wymienionych po Pekinie stanie się samodzielnym rekordzistą z pięcioma olimpijskimi startami, bo on również, mimo kontuzji stawu , w olimpijskim zespole Doleżala się znalazł. Obok Huli, a także Piotra Żyły, Dawida Kubackiego i Pawła Wąska.

Trzeba było więcej trenować

Stefanowi Huli i wszystkim olimpijczykom gratulujemy, ale znamienne, a jednocześnie smutne jest to, że do awansu olimpijskiego wystarczyło… 27. miejsce w Zakopanem i jedyne 4 zdobyte w tym sezonie punkty Pucharu Świata. Inna sprawa, że w olimpijskiej piątce znalazło się czterech zawodników, którzy rywalizowali przed czterema laty w Pjongczangu. Macieja Kota wymienił Wąsek i jest to jedyny powiew młodości w naszym zespole, którego średnia wieku i tak jest bardzo wysoka – wynosi ponad 32 lata. Nie znamy jeszcze wszystkich składów na IO w Pekinie, ale nie ma żadnych wątpliwości, że w Chinach będziemy najstarszym zespołem w stawce.

– Jeżeli chodzi o młodszych zawodników, to fizycznie są dobrze przygotowani, ale ich skoki są niestabilne – mówił po ogłoszeniu kadry na IO trener Michal Doleżal, który dodał, że rok temu było znacznie lepiej.
Młodsi biało-czerwoni punktowali wówczas w zawodach PŚ regularnie, a 26-letni wtedy Andrzej Stękała był etatowym uczestnikiem konkursów drużynowych. Przywoził brązowe medale z MŚ w lotach i MŚ w narciarstwie klasycznym. W tym sezonie pucharowym zdobył zaledwie punkt i do Pekinu nie pojedzie. Skoczek z Dzianisza, chyba największy przegrany walki o igrzyska, do nikogo nie ma jednak pretensji.

– Trzeba było jeszcze więcej i jeszcze lepiej trenować. Skaczę w tym sezonie słabo i nic nie potrafię na to poradzić. Szkoda, że taka dyspozycja przytrafiła się właśnie w roku olimpijskim, bo takie zawody są raz na cztery lata – kręcił głową w Zakopanem 27-latek, który w kolejnym roku ZIO, które odbędą się w 2026 r. w Cortina d’Ampezzo, przekroczy już trzydziestkę. Ale nie ma się co załamywać. I tak będzie młodszy od czterech z pięciu skoczków, którzy wystąpią w Pekinie.

Stoch od środy do treningu

Andrzej Stękała, a także Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł, Maciej Kot, Tomasz Pilch i Klemens Murańka w najbliższy weekend wezmą udział w zawodach Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Trener Doleżal postanowił bowiem, że olimpijczycy do Niemiec nie pojadą i trenować będą w Zakopanem. Do Pucharu Świata powrócą pod koniec stycznia w Willingen, a będą to ostatnie zawody przed wylotem na IO.

– Nam zawody w Titisee-Neustadt są niepotrzebne. Jeszcze przed Zakopanem miałem w głowie koncepcję, że zespół olimpijski na te konkursy nie pojedzie. Planujemy zostać na Wielkiej Krokwi, choć jeżeli pogoda będzie niesprzyjająca, to poszukamy innych rozwiązań – powiedział Doleżal, a rzeczywiście aura może stać się przeszkodą w treningach, bo najbliższe dni w stolicy polskich Tatr zapowiadają się wietrznie.

Sztab szkoleniowy decyzje będzie podejmował na bieżąco, a obecnie najważniejsze jest to, jak wygląda sytuacja u Kamila Stocha. Przypomnijmy, że w ubiegłą środę trzykrotny mistrz olimpijski zerwał torebkę stawową i jego występ w Zakopanem okazał się niemożliwy. Sam skoczek, a także lekarz naszej kadry, Aleksander Winiarski, stwierdzili w weekend, że rekonwalescencja przebiega bardzo dobrze. A nawet szybciej niż się spodziewali. To nareszcie akaś dobra wiadomość, jeżeli chodzi o polskie skoki narciarskie w tym sezonie. Olimpijski występ Stocha w Pekinie na dziś nie jest zagrożony. Zawodnik w sobotę nie wiedział jeszcze, że kadra olimpijska nie pojedzie do Titisee-Neustadt, ale sam zaznaczył, że w tych konkursach nie da rady wystartować, ale bardzo chciał skakać w Willingen. Wszystko wyjaśni się w najbliższym czasie. W środę Kamil Stoch ma rozpocząć powrót do treningów. Na razie jednak nie na skoczni, ale w siłowni.


Kwartet na sankach

Wojciech Chmielewski i Jakub Kowalewski w dwójce oraz Klaudia Domaradzka i Mateusz Sochowicz w jedynkach zostali nominowani do udziału w igrzyskach w Pekinie – poinformował Polski Związek Sportów Saneczkowych. Zawodników musi jeszcze powołać Polski Komitet Olimpijski. Światowa Federacja Saneczkowa (FIL) przyznała Polsce miejsca w tych konkurencjach, a trener kadry narodowej Marek Skowroński przedłożył proponowaną listę zawodników. Zarząd PZSSan propozycję już zatwierdził, a oficjalnie zawodników powołać musi jeszcze PKOl, co powinno być formalnością. Sochowicz dopiero niedawno wrócił do treningów po listopadowym wypadku na torze olimpijskim w Yanqing. Zawodnik z Karpacza doznał pęknięcia rzepki po tym, jak z winy organizatorów podczas jego ślizgu zamknięta była jedna z bramek.


Na zdjęciu: Stefan Hula po raz czwarty wystartuje w IO, ale samodzielnym rekordzistą zostanie Kamil Stoch.
Fot. Rafał Oleksiewicz/Pressfocus