Śląsk Wrocław. Nuty niepewności

Sytuacja w tabeli może sugerować, że drużyna trenera Vitezslava Laviczki powinna sobie poradzić w Płocku z Wisłą.


Ale szkoleniowiec wrocławian nie może być pewnym swego co najmniej z trzech powodów. Po pierwsze – jego drużyna ostatni raz zdobyła komplet punktów 4 marca (2:1 z Koroną). W trzech kolejnych meczach Śląsk powiększył swój dorobek tylko o jedno „oczko”, przegrywając z Jagiellonią (0:1) i Arką (1:2) oraz remisując z Rakowem (1:1).

Po drugie – goście zagrają w Płocku w mocno okrojonym składzie, a dodatkowo niepewny jest występ takich zawodników jak Krzysztof Mączyński, Guillermo Cotugno, Damian Gąska i Filip Raiczević. Po trzecie wreszcie – prawdziwą zmorą piłkarzy Śląska są stałe fragmenty gry (vide ostatni mecz z Arką), a w szeregach „Nafciarzy” występuje jeden z najlepszych ekspertów w tej dziedzinie w ekstraklasie, Dominik Furman.

Wrocławianie na Mazowsze wyjechali we wtorek.
– Z fizycznego punktu widzenia byłoby lepiej mieć tydzień przerwy, ale z kolei z psychologicznego lepiej dla nas, że ten mecz jest tak szybko. Nasza sytuacja w tabeli trochę się skomplikowała, ale w dwóch ostatnich spotkaniach musimy utrzymać miejsce w grupie mistrzowskiej – powiedział trener Vitezslav Laviczka.


Przeczytaj jeszcze: Pozory mylą


– Końcówka ostatniego meczu z Arką była szalona i to bardzo trudne dla nas – powiedział stoper Śląska, Israel Puerto.

– Ostatnie 10 minut to była katastrofa. Przed meczem w Płocku musimy zmienić swoje myślenie i skupić się tylko na tym meczu – dodał Hiszpan.


Fot. Pawel Andrachiewicz / PressFocus