Śląsk Wrocław. Zadowoleni na maksa
W poniedziałek piłkarze Śląska Wrocław wrócili z 11-dniowego zgrupowania w Turcji.
Wczoraj, 25 stycznia, piłkarze Śląska Wrocław wrócili ze zgrupowania w tureckiej Antalyi, gdzie przebywali od 14 stycznia. W podróż powrotną wyruszyli w nocy z niedzieli na poniedziałek, najpierw autokarem pojechali na lotnisko w Antalyi, a stamtąd polecieli do Stambułu. Potem była przesiadka do samolotu odlatującego do Warszawy, a ze stolicy Polski klubowy autokar zawiózł ich do Wrocławia, konkretnie do siedziby klubu przy ulicy Oporowskiej 62.
Praca w komforcie
Na tureckiej Rivierze wrocławianie przebywali 11 dni, w tym czasie rozgrywając trzy mecze kontrolne. Dziennie mieli dwa treningi. – Chcieliśmy jak najlepiej wykorzystać dobrze przygotowane boiska oraz sprzyjającą pogodę – powiedział trener Śląsk, Vitezslav Laviczka. – To się udało, bo gdy dwa lata temu w trakcie przygotowań w Turcji wiele zajęć zostało storpedowanych przez ulewy i burze.
– Przylatując do Turcji byliśmy już po okresie wprowadzenia, ciężko pracowaliśmy nad wytrzymałością we Wrocławiu i w Antalyi mogliśmy przenieść akcent na nieco inne elementy – wyjaśniał trener przygotowania motorycznego drużyny z Oporowskiej, Michał Polczyk. – Mogliśmy się bardziej skupić na dynamice.
W trakcie treningów zawodnicy Śląska bardzo dużo pracowali również nad aspektami taktycznymi. – Bardzo cieszy nas, że w sparingach widać było te elementy, które staraliśmy się doskonalić podczas zajęć – dodał asystent trenera Laviczki, Paweł Barylski. – Chodziło między innymi o pressing, grę przy piłce. Mamy w drużynie piłkarzy, którzy potrafią budować akcje i na to kładliśmy spory nacisk.
Bolesna lekcja
W Antalyi Śląsk rozegrał trzy mecze z przeciwnikami występującymi w najwyższych ligach w swoich krajach. Rywalami wrocławian byli kolejno: FK Novi Pazar z Serbii (zwycięstwo 4:1 po bramkach Roberta Picha, Waldemara Soboty, Bartłomieja Pawłowskiego i golu samobójczym), ukraiński Olimpik Donieck (remis 2:2, trafienia na swoje konto zapisali Mathieu Scalet i Pawłowski) z Ukrainy oraz renomowana Crvena Zvezda Belgrad.
Serbowie udzielili podopiecznym trenera Vitezslava Laviczki surowej lekcji futbolu, zwyciężając aż 4:0. – Tak wysoka porażka boli, to jest jasne – powiedział po zakończeniu meczu szkoleniowiec wrocławian.
– Graliśmy przeciwko drużynie, która dominuje w lidze serbskiej, z dobrej strony pokazuje się w międzynarodowych rozgrywkach, za niespełna miesiąc zmierzy się z Milanem w walce o 1/8 finału Ligi Europy. Dużo informacji i nauki dla nas po tym spotkaniu.
Obrońca z ManU
Trener Śląska jeszcze w ubiegłym roku powiedział, że w zimowym okienku transferowym priorytetem jest dla niego angaż środkowego obrońcy. Jego życzeniu stało się zadość. W piątek z Rakowa Częstochowa do końca bieżącego sezonu wypożyczono doświadczonego Macieja Wilusza, żeby było ciekawiej, wychowanka… Śląska. Umowa zawiera opcję wykupu niespełna 33-letniego stopera.
Następnego dnia (sobota, 23 stycznia) klub z Oporowskiej poinformował o zakontraktowaniu 19-letniego obrońcy, Łukasza Bejgera, który do tej pory występował w rezerwach Manchesteru United. Śląsk sprzątnął tego zawodnika sprzed nosa… Rakowowi Częstochowa. Bejger przeszedł testy medyczne i podpisał 4,5-letni kontrakt ze Śląskiem.
– Decyzja o powrocie do Polski była przeze mnie bardzo dobrze przemyślana – powiedział dla oficjalnej strony klubowej nowy nabytek wrocławian. – Chcę przede wszystkim nabierać doświadczenia w piłce seniorskiej i stale podnosić swoje umiejętności.
Od dłuższego czasu byłem w kontakcie z dyrektorem sportowym Dariuszem Sztylką, rozmawiałem także z trenerem Vitezslavem Laviczką i bardzo zależało mi, aby trafić do Śląska Wrocław. Klub przedstawił mi ciekawy plan rozwoju, dlatego jestem przekonany, że podjąłem dobrą decyzję i będę robił we Wrocławiu regularne postępy.
Inwestycja na przyszłość
Łukasz Bejger od dwóch lat był zawodnikiem występującej na boiskach Premier League 2 drużyny Manchesteru United U-23. Na Wyspy Brytyjskie przeniósł się za 400 tysięcy euro z Lecha Poznań, a w zespole „Czerwonych diabłów” z Old Trafford najczęściej ustawiany był na boku obrony. Jego wzrost (190 centymetrów) sprawia jednak, że bez problemu może zagrać jako środkowy obrońca. – Cieszymy się, że kolejny młodzieżowy reprezentant Polski wybrał Śląsk – powiedział dyrektor sportowy wrocławian, Dariusz Sztylka.
Czytaj jeszcze: Każdy jest ważny
– Łukasz to niezwykle perspektywiczny środkowy obrońca. Dobrze czyta grę, jest szybki i skuteczny w odbiorze. Chcemy, aby rozwijał się u nas systematycznie, krok po kroku, poznając klub i filozofię naszej pracy. Już dziś pokazuje duże umiejętności, jednak jego potencjał jest jeszcze większy. Z pewnością Łukasz ma wszelkie predyspozycje ku temu, by w przyszłości grać na bardzo wysokim poziomie.
Czy Maciej Wilusz i Łukasz Bejger pojawią się w składzie Śląska w poniedziałkowym meczu ligowym przeciwko Stali Mielec?
Na zdjęciu: Łukasza Bejgera Śląsk Wrocław sprzątnął sprzed nosa Rakowowi Częstochowa.
Fot. www.facebook.com/slaskwroclaw