Szykują się na piłkarskie święto

W Sosnowcu trwa mobilizacja przed piątkowym starciem w Chorzowie.


Mecze Zagłębia i Ruchu od lat wywołują emocje, nieważne na jakim szczeblu rozgrywek dochodzi do konfrontacji między ekipami z Sosnowca i Chorzowa. Tym razem oba zespoły spotkają się po czteroletniej przerwie. Na Cichej ekipa ze Stadionu Ludowego zmierzy się z beniaminkiem, a zarazem lider zaplecza ekstraklasy.

Nikt w Sosnowcu nie ma wątpliwości, że piątkowy mecz jak każda konfrontacja z rywalem zza miedzy będzie mieć szczególne znaczenie. Z tego faktu doskonale zdaje sobie sprawę Artur Skowronek, szkoleniowiec sosnowiczan.

– Taki mecz wywołuje coś więcej niż standardową adrenalinę. Nie ukrywamy tego, że jest to spotkanie szczególne. Cieszymy się z powodu kolejnego piłkarskiego święta. Chcemy zrobić wszystko, żeby zagrać przy Cichej bardzo dobry mecz. Mocno pracujemy od początku tygodnia nad tym, żeby w piątkowy wieczór w naszym graniu była iskra. Pracujemy przede wszystkim nad poprawą jakości piłkarskiej. Wyrzucamy sporo elementów ofensywnych w treningu po to, żeby pojawiło się więcej płynności w grze – przekazał szkoleniowiec Zagłębia.

Artur Skowronek „na papierze” ma rozpracowanego przeciwnika, ale oczywiście wszystko zweryfikuje boisko. Sosnowiczanie zmierza się przecież z drużyną, która w dziewięciu meczach przegrała tylko raz. Sosnowiczanie jak do tej pory zanotowali trzy przegrane.

– Oglądałem Ruch w kilku meczach na żywo. Ich dyspozycja w lidze i miejsce, które zajmują to nie jest dzieło przypadku. Ekipa prowadzona przez Jarosława Skrobacza jest zespołem powtarzalnym. Trener świetnie dostosował taktykę do umiejętności i atutów zespołu i ten model jak na razie świetnie się u nich sprawdza. Wiemy co Ruch gra i w teorii będziemy na to przygotowani. Teraz najważniejsze, aby przekuć to na praktykę czyli rywalizację na boisku. Musimy pokazać w pełni swoją jakość, swoje walory i wówczas możemy myśleć o wygranej. Z takim nastawieniem na pewno wyjdziemy na boisko – dodaje trener Skowronek.

W ostatnim meczu ze Stalą Rzeszów wygranym przez Zagłębie 1:0 ekipa z Sosnowca pokazała dwa odmienne oblicza. Po naprawdę niezłej pierwszej połowie, w drugiej sosnowiczanie zawiedli mimo, że grali z przewagą jednego zawodnika. Trener Skowronek nie ukrywa, że pewne elementy gry w jego teamie muszą ulec poprawie.

– Musimy wdrożyć w życie pewne rzeczy. Mamy sporo fragmentów gier, które wymagają większej decyzyjności, żeby korzystać z przestrzeni niekoniecznie tylko długim podaniem. Mieliśmy konkretne działania na mecz ze Stalą i to wykorzystywaliśmy. Chcemy więcej różnorodności w naszym graniu. Wróciliśmy do pewnych rzeczy, nad którymi pracowaliśmy w okresie przygotowawczym i poprawiamy centrum gry – czyli dużo opcji dla zawodnika, który jest przy piłce – obrazowo tłumaczy opiekun sosnowiczan.

W ekipie z Sosnowca nikt nie pauzuje za kartki, nikt nie narzeka także na urazy. Najprawdopodobniej do wyjściowego składu sosnowiczan wróci Szymon Sobczak, który w dwóch ostatnich meczach ligowych wchodził do gry z ławki rezerwowych. W tym czasie „na szpicy” występował Marek Fabry. Słowak nie zachwycił. Zawiódł zwłaszcza w meczu z ze Stalą gdy przestrzelił „jedenastkę” oraz zmarnował stuprocentową okazję do zdobycia gola.


Fot. Tomasz Kudala/PressFocus