W końcu wrócił

Blisko połowę życia czekał Szymon Sobczak, by znów założyć koszulkę Wisły. Rok temu Zagłębie postawiło zaporowe warunki.


Napastnik pozostał w I lidze, ale wrócił do klubu, który od zawsze był w jego sercu. Odszedł 15 lat temu, gdy „Biała gwiazda” mocno świeciła, a jego szanse na przebicie się do najmocniejszej drużyny w kraju były iluzoryczne. Teraz Wisła potrzebuje jego pomocy w drugim sezonie po spadku z ekstraklasy.

Pływanie i piłka

Szymon Sobczak urodził się w 1992 roku w Zakopanem. Gdy był małym chłopcem rodzice postanowili o przeprowadzce bliżej Krakowa. Do Lubnia, z którego dziś ma kilkanaście minut samochodem do ośrodka treningowego Wisły w Myślenicach. Na piłkę zdecydował się bardzo późno. Była obecna w jego życiu, ale przez kilka lat mocno stawiał też na pływanie. Jeździł na wojewódzkie i ogólnopolskie zawody. O wyborze dyscypliny pod kątem przyszłości zdecydował jako 11-latek, głównie za sprawą ojca.

Zaczął uczęszczać na zajęcia grup młodzieżowych Wisły. Odszedł kilka miesięcy przed 16 urodzinami, gdy trudno było mu sobie wyobrazić, że dostanie szanse w pierwszej drużynie, w której w tamtym okresie grali m.in. Paweł Brożek, Jean Paulista i Marek Penksa. Wpadł w oko Marcinowi Bochynkowi, wówczas trenerowi pierwszej drużyny Górnika Zabrze. Szkoleniowiec zaproponował mu występy w Młodej Ekstraklasy, by mógł uczyć się od zawodników, którzy mieli już doświadczenie na ekstraklasowym (wówczas pierwszoligowym) poziomie.

Dążenia do powrotu

Na Śląsku Sobczak zadebiutował w najwyższej lidze w 2010 roku w meczu przeciwko Cracovii. Łącznie uzbierał sześć występów w Górniku i Jagiellonii oraz trzy żółte kartki. O jego możliwym powrocie pod Wawel krakowskie wróbelki ćwierkały na początku poprzedniej dekady, ale na rozmowach się skończyło. Powrót na „stare śmieci” bardzo realny stał się rok temu, po spadku krakowian. Wisła była zdeterminowana, Sobczak zdecydowany, ale w tej grze dużo do powiedzenia miało jeszcze Zagłębie Sosnowiec, z którym miał ważny kontrakt. Zażądało za swojego najlepszego strzelca dużych pieniędzy, mówiło się o milionie złotych. Udało mu się wrócić kilka dni temu, jako wolny piłkarz, po wygaśnięciu umowy z poprzednim klubem.

– Będąc dzieckiem prosiłem rodziców, by ją kupili, do teraz robiłem wszystko, by godnie ją założyć – napisał po podpisaniu rocznego kontraktu, a kilkoma poprzednimi postami w mediach społecznościowych zyskał dużą sympatię kibiców.


Czytaj także w kategorii PIERWSZA LIGA


Czego Wisła oczekuje od Sobczaka? Na pewno goli, które potrafi strzelać. Wykorzystania i przekazania wieloletniego doświadczenia w I lidze, której krakowianie uczyli się przez cały poprzedni sezon i w pewnym stopniu nadal będą to robić. Góralskiego charakteru, który w tych specyficznych rozgrywkach jest na wagę złota. Na wiosnę trener Radosław Sobolewski najczęściej decydował się na grę jednym napastnikiem. Jeżeli przy tym zostanie, Sobczak będzie musiał rywalizować o miejsce w składzie z Hiszpanem Angelem Rodado. Wyjść z cienia będzie chciał także Michał Żyro, który dobrze zaczął, ale potem rzadko podnosił się z ławki.


LICZBY

221 spotkań w I lidze rozegrał nowy napastnik „Białej gwiazdy”. Debiutował w sierpniu 2012 roku w Bruk-Bet Termalice Nieciecza, gdy został wypożyczony z Górnika Zabrze.

17 goli w sezonie 2021/22 to najlepszy indywidualny wynik Szymona Sobczaka w seniorskiej karierze. Dało mu to tytuł wicekróla strzelców I ligi za Kamilem Bilińskim.

6 występów w ekstraklasie ma na koncie niespełna 31-letni zawodnik. 5 w Górniku, 1 w Jagiellonii Białystok.


Na zdjęciu: Tu jeszcze w koszulce Zagłębia. Szymon Sobczak może zadebiutować w Wiśle w piątkowym sparingu z Hapoelem Beer Szewa.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.