Trener pożegnał się z Bełchatowem, a zawita w Tychach?

Z GKS-u do GKS-u? Artur Derbin może zamienić klub bełchatowski na tyski.

Artur Derbin rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z GKS-em Bełchatów. Wczoraj w południe zwrócił się do kibiców. – Dobiegła końca nasza wspólna, ponad 2-letnia podróż. Podróż niedokończona, z nieco wyboistą drogą, ale dzięki Wam była po prostu cudowna.

Fantastyczni ludzie, znakomita atmosfera, wielkie emocje, porażki i sukcesy, jak awans do Fortuna 1 Ligi, to niesamowity bagaż doświadczeń, który powoduje, że ten czas będę bardzo miło wspominał – oświadczył 43-letni trener, którego umowa obowiązywać miała jeszcze przez ponad rok.

Wygląda na to, że szkoleniowiec nie chciał już firmować swoim nazwiskiem drużyny targanej wielkimi problemami finansowymi, która ze sporą dozą prawdopodobieństwa spadnie z zaplecza ekstraklasy. Derbin zostawia ją jednak nad „kreską”.


Czytaj jeszcze: Legenda wierzy w sukces


Z naszych informacji wynika, że jest bardzo poważnym kandydatem na nowego trenera innego I-ligowego GKS-u: tego z Tychów. Prezes Leszek Bartnicki nie potwierdza tej informacji, ale Derbin pasowałby do profilu szkoleniowca, jakiego poszukiwał.

– Potrzebujemy trenera, który razem z GKS-em może zbudować swoje nazwisko; dla którego Tychy nie będą tylko kolejnym miejscem w CV. Niech to będzie osoba, która może coś dużego osiągnąć z tym zespołem, wypromować klub i siebie – przekonywał Bartnicki w marcu.

Wtedy tyszanie rozstali się z Ryszardem Tarasiewiczem, tymczasowo szkoleniowy ster przejął dyrektor sportowy Ryszard Komornicki i to on dokończy ten sezon. Derbin objąć tyszan nie może, bo przepisy zabraniają prowadzenia w jednej rundzie dwóch drużyn z tej samej klasy rozgrywkowej.

Odnotujmy, że w najbliższych dniach bełchatowianie będą trenować pod okiem członków sztabu: Kacpra Jędrychowskiego, Patryka Rachwała i Sebastiana Łukiewicza.

W pierwszym meczu po wznowieniu rozgrywek, już we wtorek, zmierzą się u siebie z Sandecją Nowy Sącz. Tyszanie dwa dni później podejmą Zagłębie.