Trener w niepewności

Po niedzielnym meczu ze Zniczem Pruszków (3:0), który okazał się pyrrusowym zwycięstwem, trener rybnickiego ROW-u Jacek Trzeciak nie przesądzał sprawy swojej dalszej pracy w klubie. – Nie wiem jeszcze, jaka będzie moja przyszłość – powiedział na gorąco szkoleniowiec. – W poniedziałek spotykamy się z prezesem i wtedy zostaną podjęte dalsze decyzje.

Wczoraj do spotkania jednak nie doszło. Akurat tego dnia zebrał się zarząd klubu. Jego członkowie do późnych godzin wieczornych debatowali nad strategicznymi decyzjami, które miały określić najbliższą przyszłości klubu. Wydaje się, że niezbędna będzie konsultacja z prezydentem Rybnika, Piotrem Kuczerą, bo to miasto jest sponsorem strategicznym niedawnego II-ligowca. Prezes ROW-u Henryk Frystacki musi bowiem wiedzieć, na jaką sumę może liczyć z miejskiej kasy. Mając tę wiedzę, rozpocznie się budowa nowej drużyny. Czy oparta na samej młodzieży, czy też stanowiąca mieszankę rutyny z młodością, przekonamy się w najbliższych tygodniach. Dlatego jeszcze nie wiadomo, którzy piłkarze zadeklarują chęć dalszych występów w ROW-ie. Większość z nich ma w kontraktach klauzulę, że w przypadku spadku zespołu do III ligi, klub może jednostronnie rozwiązać obowiązującą umowę.

Efektownie, ale… nieefektywnie. Rybniczanie żegnają się z II ligą

Trener Trzeciak jeszcze w tym tygodniu spotka się z prezesem Frystackim i dopiero wtedy poznamy wiążącą decyzję odnośnie do obsady trenerskiego stołka. W grę wchodzą w zasadzie tylko dwa warianty – albo Jacek Trzeciak zachowa posadę i poprowadzi zespół ROW-u w III lidze, albo pałeczkę przejmie od niego Roland Buchała. Popularny „Rolo”, który w poprzednim sezonie współpracował z Markiem Koniarkiem, a w obecnych rozgrywkach najpierw był na pierwszej linii frontu najpierw z Dariuszem Sieklińskim (ten był klasycznym „słupem” i podkładał tylko licencję), a potem „prawą ręką” Jacka Trzeciaka. Roland Buchała, legitymuje się licencją trenerską UEFA A, a ta uprawnia go do prowadzenia zespołu w III lidze.

 

Na zdjęciu: Rybniczanie zakończyli II-ligowe rozgrywki w minorowych nastrojach. Dziś nie ma pewności, czy w nowych rozgrywkach poprowadzi ich Jacek Trzeciak (tyłem).

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ