Trudny powrót „Króla Artura”
Efekt „nowej miotły” zadziałał w Sosnowcu na chwilę. Zagłębie znów pikuje.
Artur Derbin wrócił na trenerską ławkę Zagłębia po siedmiu latach. Odchodził z uniesionym czołem, bo to pod jego wodzą oraz Roberta Stanka sosnowiczanie wrócili na zaplecze ekstraklasy, a w kolejnym sezonie byli rewelacją rozgrywek Pucharu Polski.
Nie dotrwał
W edycji 2015/2016 sosnowiczanie dotarli aż do półfinału rozgrywek. W lidze też było nieźle, bo beniaminek ukończył ostatecznie zmagania na trzecim miejscu w I lidze, choć do końca rozgrywek trener Derbin już nie dotrwał, bo wcześniej został zwolniony z funkcji szkoleniowca.
Derbin po raz pierwszy obejmował Zagłębie po pierwszej kolejce rundy wiosennej sezonu 2014/2015 po tym jak w pierwszym meczu rundy rewanżowej z funkcji pierwszego trenera odwołano Mirosława Smyłę. Derbin był jego asystentem i wspólnie z Robertem Stankiem, który odpowiadał m.in.: za szkolenie bramkarzy przejął schedę po ustępującym szkoleniowcu.
Czytaj także:
Pod wodzą wspomnianego duetu Zagłębie nie przegrało żadnego spotkania w rundzie rewanżowej i zameldowało się na zapleczu ekstraklasy. Pierwszych sześć spotkań, a więc tyle ile już za trenerem Derbinem podczas drugie podejścia do pracy w Sosnowcu, zakończyło się pięcioma wygranymi i jednym remisem Zagłębia.
Pierwsze trzy spotkania w tym roku pozwalały myśleć o podtrzymaniu tamtej passy. Zagłębie po przyjściu Artura Derbina zremisowało na wyjeździe z Odrą Opole, a następnie wygrało z Lechią Gdańsk oraz GKS-em Katowice. Niestety potem sosnowiczanie w trzech kolejnych grach uzbierali tylko jeden punt i znów wpadli do strefy spadkowej.
Nie pomagają kontuzje
Dobre momenty, jak choćby te, które miały miejsce w Łęcznej, to za mało aby regularnie punktować. Na pewno trenerowi nie pomagają kontuzje, które jak na nieszczęście dopadają co rusz to kolejnych graczy, ale prawdę powiedziawszy piłkarsko zespół z Sosnowca prezentuje się w tym sezonie po prostu słabo, z czego doskonale zdaje sobie sprawę trener Derbin, który dzięki wynikom osiągniętym podczas poprzedniego podejścia do pracy w Zagłębiu dorobił się przydomka „Król Artur”.
– Przejąłem tę kadrę w momencie, w którym nie można już kontraktować nowych graczy – przyznał po ostatnim meczu. Do jedno zdanie doskonale oddaje obecny stan rzeczy. Mimo, że latem do klubu przyszła pewna grupa graczy trudno o większości z nich mówić w kontekście wzmocnień zespołu…
W tej sytuacji trener Derbin musi dograć z tym co ma do końca rundy i potem poukładać klocki po swojemu. A na razie zgodnie z przysłowiem tak krawiec kraje jak mu materii staje walczyć o każdy punkt, który w kontekście walki o utrzymanie będzie niezbędny.
Pierwszych sześć meczów Artura Derbina w roli trenera Zagłębia Sosnowiec (pierwsze podejście wiosna 2015 II liga)
- Zagłębie – Błękitni Stargard Szczeciński 3:1
- Limanovia Limanowa – Zagłębie 3:4
- Zagłębie – Raków Częstochowa 3:1
- Rozwój Katowice – Zagłębie 2:2
- Zagłębie – Nadwiślan Góra 3:2
- Siarka Tarnobrzeg – Zagłębie Sosnowiec 1:2
6 m. 5 zw. 1 rem. Bramki: 17:10
Pierwszych sześć meczów Artura Derbina w roli trenera Zagłębia Sosnowiec (drugie podejście sezon 2023/2024 I liga)
- Odra Opole – Zagłębie 0:0
- Zagłębie – Lechia Gdańsk 5:2
- GKS Katowice – Zagłębie 0:1
- Zagłębie – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:3
- Górnik Łęczna – Zagłębie 1:1
- Zagłębie – Polonia Warszawa 0:2
6 m. wszystkie opcje 2 Bramki: 8:8
Na zdjęciu:
Fot. Mateusz Sobczak/zaglebie.eu