Waldemar Fornalik: Jak na razie nie jest źle

Bezbramkowy remis jest do przyjęcia, czy jednak żałuje pan, że nie udało się wygrać trzeciego sparingu tej zimy?
Waldemar FORNALIK:
Przeciwnik miał swoje sytuacje, ale my również. Były różne fazy – oprócz tego, że przez długi czas byliśmy na swojej połowie, to też potrafiliśmy odwrócić sytuację. W pierwszej połowie dobrą okazję głową miał Martin Konczkowski, później był rzut wolny tuż przed polem karnym i jeszcze kilka innych stałych fragmentów czy ciekawych akcji. Najbardziej jestem zadowolony z tego, że nie ma kontuzji, a sam sparing był bardzo wartościowy. Jak na razie dwa mecze w Turcji i… cztery punkty. Nie jest źle.

Już połowa obozu w Turcji za wami. Czy w głowie, gdzieś już układa się jedenastka na wiosenne mecze i rotacja za chwilę będzie mniejsza?
Waldemar FORNALIK: Zmiany są, ale teraz przed nami dwa mecze, w których zawodnicy będą grali w większym wymiarze czasowym. Będą dwie drużyny, a zmiany przewidujemy w końcówkach. Mam nadzieję, że będę miał do dyspozycji dwie jedenastki, bo na tę chwilę nie mamy tylu zdrowych piłkarzy.

Dobre wyniki, silni rywale i piękna pogoda. Jak ocenia pan zgrupowanie w Turcji?
Waldemar FORNALIK: Nie mogę narzekać. Graliśmy dwa naprawdę dobre sparingi mocnymi przeciwnikami. Rok temu też byli wymagający przeciwnicy, ale nie aż tak silni. To właśnie Zoria była wówczas najmocniejsza, a w tym roku Łudogorec nie był gorszym, a może nawet lepszym przeciwnikiem.


Zobacz jeszcze: Powrót Czerwińskiego niemal jak… transfer