Widzew Łódź. Dwa bolesne ciosy w sparingu

 

Po raz pierwszy tej zimy lider II ligi nie wygrał meczu kontrolnego. Z Unią Janikowo było 3:2 (Robak, Wolsztyński, Kita), z Olimpią Grudziądz też 3:2 (Robak, Radwański, Wolsztyński), z Gryfem Wejherowo nawet 4:0 (Gutowski, Radwański, Kita, Mandiangu) i z GKS-em 1962 Jastrzębie 1:1 (Kita). W sobotę Widzew przegrał jednak z liderem II grupy III ligi, KKS Kalisz 1:2 (Gutowski).

Przeklęta sztuczna trawa

Jednak nie te dwa stracone gole boleśnie ugodziły łódzki zespół. Większą stratą są kontuzje stawów kolanowych, jakich doznali Przemysław Kita i Krystian Nowak.

Obaj przebywali na boisku niespełna 15 minut, a krótko po meczu okazało się, że na następne wyjście na boisko będą musieli czekać pół roku. Czekają ich bowiem operacje. Wszystko to stało się dzień przed wyjazdem na zgrupowanie do Turcji, dokąd Widzew udał się w niedzielę.

W klubie pewnie teraz przeklinają pomysł, żeby sparing z Kaliszem rozgrywać na sztucznej nawierzchni boiska ośrodka treningowego „Łodzianka”, a nie na naturalnej murawie, jak ostatnio z Jastrzębiem w Uniejowie. Faktem jest również i to, że rywale z Kalisza potraktowali mecz prestiżowo i nie oszczędzali przeciwników, co zwłaszcza w przypadku starcia z Kitą też przyczyniło się do kontuzji.

Co z Robakiem

Trener Marcin Kaczmarek widział w Kicie i Nowaku dwóch zawodników ścisłego trzonu drużyny. Kita już jesienią znakomicie uzupełniał się z Marcinem Robakiem w ataku, a Nowak, który powrócił po 5-letnim „tourne” po Podbeskidziu, a potem Szkocji, Grecji i Chorwacji, miał być kluczowym zawodnikiem środka obrony.

Działacze Widzewa są na etapie poszukiwań jego następcy. Czasu na zgranie z kolegami nie będzie miał zbyt wiele, bo już 1 marca łodzianie podejmą Olimpię Elbląg… Warto zwrócić uwagę, że w trzecim kolejnym sparingu nie zagrał Marcin Robak. Szkoleniowiec łodzian tłumaczy, że zawodnik ten ma już 37 lat i nie musi tak intensywnie trenować. Nie musi, czy nie może? Niektórzy podejrzewają, że dolega mu jakiś tajemniczy uraz.

Podpis obieżyświata

Jak już informowaliśmy, kontrakt z II-ligowcem podpisał natomiast Henrik Ojamaa, grający ostatnio w Miedzi Legnica. Widzew będzie 17. klubem w karierze tego 28-letniego reprezentanta Estonii, a Polska jest 10. krajem, w którym gra! Nieźle szło mu w Szkocji (Motherwell, Dundee FC), ale najlepiej właśnie w Polsce, gdzie w 2014 roku został mistrzem kraju, grając w barwach Legii.

W sobotę zdążył już nawet zadebiutować w Widzewie i oczywiście znalazł się w ekipie, która poleciała do Turcji. W przerwie zimowej z Widzewa odeszli: Michael Ameyaw (Bytovia), Sebastian Zieleniecki (Kickers Ofenbach w Niemczech) i Filip Mihajlević (Visakha FC, wicemistrz Kambodży), zaś nowi w kadrze to właśnie Nowak i Ojamaa oraz Mateusz Malec z rezerw i Robert Prochownik z SMS-u Łódź.

Przypomniał się Kaczyński

Widzew przegrywał, dogonił wynik, ale decydującą bramkę strzałem nad murem z 20 metrów zdobył Sebastian Kaczyński. W ostatnich sezonach przez Widzew przewinęło się dobrze ponad 100 piłkarzy i trudno ich wszystkich spamiętać, ale jak dobrze poszukać, to okazało się, że… tenże Kaczyński też grał w tej drużynie.

Było to 5 lat temu, gdy Widzew startował do nowego życia w IV lidze. Teraz zawodnik ten przymierza się do gry w II lidze, bo w Kaliszu uważają, że awans będzie ich. Na razie w okresie przygotowawczym prowadzony przez Ryszarda Wieczorka KKS wygrał szósty mecz z rzędu.

 

Na zdjęciu: Przemysław Kita w tym sezonie już nie wybiegnie na boisko…