Wisła Kraków. Do zobaczenia na stadionie

Lista z życzeniami, słodycze na boku i koniec pandemii koronawirusa – tak czekają na Nowy Rok piłkarze „Białej gwiazdy”.


Piłkarze Wisły Kraków odpoczywają na „Bożonarodzeniowo-Noworcznym” urlopie, ale tej zimy przerwa w rozgrywkach jest tak krótka, że nie udało się uciec od piłki nawet przy wigilijnym stole oraz podczas świątecznych spotkań w gronie rodzinnym.

– Rozmawialiśmy o piłce dość dużo, ponieważ lubię usłyszeć opinię rodziców albo brata – wyjaśnił Dawid Szot, który debiut w ekstraklasie zaliczył 22 kwietnia 2019 roku, tydzień przez 18 urodzinami, a dzisiaj można już powiedzieć, że jest podstawowym zawodnikiem „Białej gwiazdy”, bo 11 razy jesienią wybiegł w wyjściowym składzie. – Oni widzą to z innej perspektywy. Na szczęście ich oceny nie sprowadzają się to tylko do chwalenia, bo gdy rzeczywiście przytrafiają się błędy, gdy robię coś źle na boisku to chcę tego posłuchać. Mówią mi to racjonalnie i opowiadają jak ich zdaniem to wyglądało.

Przy okazji łamania się opłatkiem nie obeszło się też bez życzeń, ale ich kumulacji można się spodziewać 31 grudnia, czyli na progu Nowego Roku.

– Myślę, że dla mnie takim najlepszym prezentem w 2021 roku byłoby chyba jak najszybsze wygrzebanie się z dolnych rejonów tabeli – dodaje 19-letni krakowianin. – Chciałbym też, żebyśmy fajnie przepracowali ten okres styczniowy przygotowawczy i dobrze zagrali pierwsze mecze oraz równie dobrze zakończyli sezon, bo ta pierwsza runda w naszym wykonaniu pozostawiała trochę do życzenia.

Natomiast jeżeli chodzi o moje prywatne życzenia to powiem tak: Od dwóch lat razem z bratem robimy postanowienia noworoczne. Zapisujemy je na kartce i pod koniec następnego roku sprawdzamy co udało nam się zrealizować. Jednak jeśli mam być szczery to nie pamiętam wszystkiego, co było zapisane na ten rok. Myślę, że było tam dużo życzeń związanych ze sportem.

Może żeby zacząć grać regularnie w pierwszej drużynie, co jak na razie na szczęście idzie do przodu i mam nadzieję, że nadal tak będzie. Zobaczymy na koniec roku, jak sprawdzę listę, co się sprawdziło i co udało się zrealizować.

Inaczej to życzeń i spełnianie marzeń podchodzi Rafał Boguski. 36-letni pomocnik, 3-krotny mistrz Polski i 6-krotny reprezentant kraju, także w tej dziedzinie imponuje doświadczeniem.

– Bardzo się cieszę z każdego prezentu, ale zawsze byłem zadowolony, gdy dostawałem jakąś książkę, która zwiększyłaby moją kolekcję i którą miałbym do czytania na przykład w okresie przygotowawczym – zdradza wychowanek ŁKS Łomża.


Czytaj jeszcze: Kapitan podsumował rok

– W ślad za życzeniami u mnie szły też postanowienia noworoczne. Sprowadzały się praktycznie tylko do słodyczy. Zawsze od nowego roku postanawiałem sobie, że słodkości będę jadł tylko w niedziele. Najdłużej wytrwałem jednak do połowy lutego, a później trudno już było mi odmówić sobie tej przyjemności na cały tydzień i zdarzało się, że podjadałem w dni powszednie. Słodycze zawsze były dla mnie jak nałóg. Musiałem je więc ograniczyć i zastąpić czymś zdrowszym, odżywczym, żeby nie wchłaniać pustych kalorii.

A jeszcze inaczej do życzeń na 2021 rok podchodzi stoper Michal Frydrych, który ze Spartą Praga trzykrotnie sięgnął po mistrzostwo Czech.

– Tegorocznego Sylwestra spędzę w Krakowie, bo tu jest mój drugi dom, w którym czuję się bardzo dobrze – zapewnia 30-letni Czech. – Nowy Rok powitam z rodziną. Zostaniemy w naszym domu i będziemy cieszyć się swoją obecnością. Bardzo zależy mi na tym, aby wśród najbliższych odpowiednio naładować przez okres świąteczny baterie przed nadchodzącą rundą, bo mamy z drużyną zadanie do wykonania.

A najlepszym prezentem dla mnie byłby koniec pandemii koronawirusa, bo chcę grać w piłkę przy pełnych trybunach. Tego na progu 2021 roku będą życzył sobie, kolegom z drużyny, działaczom i wszystkim sympatykom Wisły. A więc do jak najszybszego zobaczenia na stadionie!


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus