Pięć goli w Krakowie. Wisła lepsza od Resovii

Wisła Kraków – Resovia 4:1. Nieuznany gol i nietrafiony karny nie przeszkodził „Białej gwieździe” w pewnym zdobyciu trzech punktów. Podopieczni Radosława Sobolewskiego po raz pierwszy w tym sezonie wygrali dwa mecze z rzędu.


Druga uznana

Krakowianie mocno nacisnęli rywali, ale tego można się było spodziewać. Szybko strzelony gol na pewno ułatwiłbym im zadanie i w 8 minucie kibice fetowali bramkę Bartosza Jarocha, jednak jego trafienie nie zostało uznane. Słusznie, bo prawy obrońca był na pozycji spalonej, a jako ostatni dotknął piłkę po uderzeniu Angela Baeny. 11 minut później nie było już żadnych wątpliwości i Jaroch mógł się cieszyć z trafienia z dystansu po ładnej akcji i wycofaniu przed pole karne przez Jesusa Alfaro. Defensorzy Resovii nie zdążyli z ofiarną interwencją, a piłka była na tyle mocno uderzona, że przełamała palce Branislava Pindrocha.


Czytaj także


Goście rzadko większą liczbą zawodników przekraczali połowę. Niezły moment mieli po około pół godzinie gry i od razu mogli wyrównać. Sprzed „szesnastki” strzelił Marcin Urynowicz, piłka odbiła się od Josepha Colleya, jednak nie zaskoczyła Alvaro Ratona, który popisał się refleksem. W ostatnim kwadransie mecz stał się otwarty, Resovia nie broniła tak nisko, a Wisła dawała jej „tlen” stratami.

Nietrafiona „jedenastka”

Podopieczni Radosława Sobolewskiego przed przerwą i tuż po niej mieli też szanse na podwyższenie prowadzenia, brakowało jednak dobrego wykończenia (błędy techniczne, złe podania, poślizgnięcia w kluczowych momentach). Odpowiednie tempo i precyzja przyszły w 55 minucie, gdy Angel Rodado nabiegł na piłkę dośrodkowaną z lewej strony i uderzył głową.

Były w tym meczu momenty, gdy Wisła dała się nieco wyszumieć zespołowi Mirosława Hajdy, ale ogólnie była zdecydowanie lepsza. W 75 minucie znakomitej okazji nie wykorzystał Rodado – z rzutu karnego po faulu Pindrocha na Mikim Villarze trafił w słupek. To szybko się zemściło, bo po kontrze trafił rezerwowy Mazek.

Zanosiło się na nerwową końcówkę, ale takiej nie było. Kolejne bramki zdobyli rezerwowi Szymon Sobczak i Miki Villar.


Wisła Kraków – Resovia 4:1 (1:0)

1:0 – Jaroch, 19 min, 2:0 – Rodado, 55 min (głową), 2:1 – Mazek, 81 min, 3:1 – Sobczak, 85 min, 4:1 – Villar, 89 min

WISŁA: Raton – Jaroch, Uryga, Colley, Szot – Duda (64. Gogół), Carbo (89. Sapała) – Baena (65. Talar), Alfaro (65. Villar), Goku – Rodado (76. Sobczak). Trener Radosław SOBOLEWSKI.

RESOVIA: Pindroch – Tomal (65. Bąk), Osyra, Buchał (56. Lemperuer), Adamski – Kanach – Mikulec, Urynowicz (65. Zastawnyj), Łyszczarz (75. Mazek), Ibe-Torti – Ciepiela (64. Eizenchart). Trener Mirosław HAJDO.

Sędziował Marcin Kochanek (Opole). Widzów 13 748. Żółte kartki: Goku – Mikulec.


Tabela I ligi:


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus