Cenny remis Zagłębia w Krakowie

Wisła Kraków – Zagłębie Sosnowiec 0:0. Dla gospodarzy to strata dwóch punktów, dla gości – którzy poszli śladem Stali Rzeszów i Chrobrego Głogów –  cenna zdobycz.


Radosław Sobolewski zaskoczył jednym nazwiskiem w pierwszym składzie. Dopiero po raz drugi w tym sezonie Szymon Sobczak (były napastnik klubu z Sosnowca) zagrał w lidze od początku, a Angel Rodado był ustawiony trochę niżej. Artur Derbin w porównaniu z poprzednim spotkaniem w lidze dokonał dwóch zmian. Zabrakło kontuzjowanego Juana Camary (za niego Dawid Ryndak), a Nikodem Zielonka zajął miejsce Kamila Bębenka.

Sędzia łaskawy dla Zagłębia

W wyjściowym składzie Wisły debiutował Patryk Gogół, który został podstawowym młodzieżowcem pod nieobecność Kacpra Dudy (zawieszenie za czerwoną kartkę) i Jakuba Krzyżanowskiego (udział w mistrzostwach świata do lat 17).  Grał przez 82 minuty i furory nie zrobił, po prostu zaprezentował się poprawnie. Do przerwy chętnie uderzał Dawid Szot i dwa razy sprawił problemy Mateuszowi Kosowi. Krakowianie mieli od początku naciskać na rywala, który we wtorek zaliczył dogrywkę w Pucharze Polski. Początek w ich wykonaniu był dość spokojny, ale z upływem minut drużyna z dołu tabeli rzadko przekraczała połowę boiska. Przez chwilę grała w dziesięciu, gdy kontuzji doznał Oleksij Bykow i potrzebna była zmiana. Po niej podopieczni Derbina nie dali się już tak zepchnąć gospodarzom.


Czytaj także


Tuż przed przerwą w roli głównej wystąpili bramkarze. Po kilkudziesięciometrowym podaniu Mateusza Machały Alvaro Raton wygrał pojedynek z Joelem Valencią. Potem rezerwowy obrońca sfaulował wychodzącego sam na sam Sobczaka, ale sędzia pokazał mu tylko żółtą kartkę. Z wolnego tuż przy słupku strzelił poszkodowany – w prawą stronę dobrze rzucił się Kos. W doliczonym czasie Junca padł na murawę po ataku łokciem Meika Karwota, który miał już na koncie żółtą kartkę. Sędzia uznał jednak, że za takie zagranie kara indywidualna się nie należy.

Wisła dominowała, Zagłębie mogło ją skarcić

Na drugą połowę zespoły wyszły bez zmian. Napór gospodarzy trwał, przyjezdni w zielonych strojach ofiarnie się bronili, od czasu do czasu próbując się odgryzać. Po godzinie Sobolewski wpuścił dwóch wypoczętych skrzydłowych, a niedługo później Derbin środkowego pomocnika i napastnika. Wisła miała okazję po mocnym uderzeniu Marca Carbo, z którym poradził sobie Kos. Raton też trzymał poziom i nogami obronił strzał Deana Guezena.

W 82 minucie Wisła zmieniła Gogóła, co wiązało się z debiutem w I lidze. Pierwszy występ zaliczył boczny obrońca Kuba Wiśniewski.

Henryk Kasperczak w Krakowie

Przed meczem w „legends corner” (namiastka klubowego muzeum) w loży VIP stadionu im. Henryka Reymana odbyło się spotkanie z Henrykiem Kasperczakiem i Tomaszem Frankowskim, byłym znakomitym trenerem i napastnikiem „Białej gwiazdy”. Zwłaszcza wizyta szkoleniowca może cieszyć i to nie tylko sympatyków Wisły. Przypomnijmy, że w czerwcu 77-latek został przygnieciony przez kosiarkę, był w szpitalu i przez jakiś czas poruszał się na wózku. Skoro po raz kolejny dał radę przylecieć z Francji do Polski, to znak, że z jego zdrowiem jest o wiele lepiej.


Wisła Kraków – Zagłębie Sosnowiec 0:0

WISŁA: Raton – Szot, Uryga, Colley, Junca (82. Sapała) – Carbo, Gogół (82. Wiśniewski)  – Villar (60. Baena), Rodado, Goku (76. Olejarka) – Sobczak (60. Alfaro). Trener Radosław SOBOLEWSKI.

ZAGŁĘBIE: Kos – Jończy, Rozwandowicz, Bykow (26. Machała) – Ryndak, Bonecki, (65. Guezen) Karwot, Ziemann – Zielonka (88. Bębenek), Biliński (65. Fabry), Valencia. Trener Artur DERBIN.

Sędziował Patryk Gryckiewicz (Toruń). Widzów 14 269. Żółte kartki: Gogół – Karwot, Machała, Valencia, Guezen.


Tabela I ligi:


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus