Tu jest wszystko

W czasach social mediów ciekawie obserwuje się komunikację między klubem a kibicami. Ostatnio prezes Zagłębia Arkadiusz Aleksander postanowił popisać sobie z fanami sosnowieckiej drużyny na portalu X. Z postów prezesa dowiedzieliśmy się, że „szlak” go trafia, jak patrzy na wyniki zespołu, bo w klubie jest „wszystko”.


Zaproszenie na stadiony

Nie potrzeba tutaj filozofa, żeby rozgryźć, o co sternikowi klubu chodzi. W Sosnowcu, według pana Aleksandra, rozpieszcza się piłkarzy, a ci za zagłębiowską dobroć nie potrafią się odpłacić wynikami.

Być może problem leży właśnie w słowie „wszystko”. W Zagłębiu może nie brakuje kasy, być może nie brakuje odpowiedniego personelu do szeroko pojętej opieki nad sportowcami, ale najprawdopodobniej brakuje tego, co jest najważniejsze, czyli wykonawców. Brakuje piłkarzy, którzy są lepsi od swoich rywali. Taka jest moja diagnoza, być może szalona.


Czytaj także:


W Sosnowcu zachłyśnięto się letnimi transferami, gdy ogłoszono, że do zespołu dołączą Camara, Matynia oraz Valencia. Nazwiska, jak na I-ligowe standardy, niezłe. Jednak co z tego, skoro dwóch pierwszych co chwilę jest kontuzjowanych, a Valencia nie jest już tym samym zawodnikiem, co za czasów Piasta (w innym wypadku, nie grałby przecież w Zagłębiu). I na papierze może kadra wygląda znośnie, ale w praktyce trener Derbin ma do dyspozycji albo zawodników przeciętnych, albo takich, którzy kiedyś, lata temu, potrafili grać w piłkę i mają fajne nazwiska (kolejne przykłady: Ryndak i Wrzesiński).


Fot. Rafal Rusek / PressFocus