Wydarzenie kolejki. Co dzieje się z Pogonią Szczecin?

W Szczecinie kibice są wściekli. Fani chcą wiedzieć, co stało się z zespołem. Pogoń przecież w poprzednich rozgrywkach zajął czwarte miejsce w lidze.


Pogoń jest w kropce

Porażka z Zagłębiem Lubin była czwartą ligową klęską z rzędu dla ekipy Jensa Gustafssona. Co warte uwagi, w każdym z tych meczów szczecinianie nie zdobyli ani jednej bramki. Początkowo słabszą dyspozycję w lidze można było tłumaczyć tym, że „portowcy” walczyli o europejskie puchary. Z tych rozgrywek jednak już odpadli, a ich forma wciąż na kolana nie powala. I jeśli którykolwiek z zespołów cieszy się z powodu przerwy reprezentacyjnej, to najszczęśliwsi muszą być w Szczecinie. Wydaje się, że właśnie takiej chwili oddechu potrzebują. O tym wspomniał również szkoleniowiec Pogoni podczas ostatniej konferencji prasowej.

– Znaleźliśmy się w bardzo trudnym położeniu. W ostatnim czasie pojawiło się wiele kwestii, które obracały się przeciwko nam. Na pewno nie chcieliśmy tego, by być w tej sytuacji. Czasem tak jest w piłce, że drużyny wpadają w dołki. Teraz jest kilka rzeczy bardzo ważnych – musimy pozostawać zawsze razem. Po drugie – w trakcie przerwy na kadrę wrócą ważni dla nas zawodnicy, którzy w ostatnim czasie byli kontuzjowani. To też nas wzmocni. Po trzecie – musimy jak najszybciej wyjść z tej sytuacji i wrócić na właściwą ścieżkę – stwierdził Jens Gustafsson.

Po przerwie związanej z urazem, bez oczekiwania na przerwę reprezentacyjną, wrócił już Mariusz Malec. Zagrał w przegranym meczu z lubinianami, ale nie jest zadowolony, jak potoczyło się spotkanie, czemu trudno się dziwić. – Miałem pomóc zespołowi, ale przegraliśmy dziś mecz, więc za bardzo nie pomogłem, czego żałuję. Musimy się wziąć do roboty. Teraz przed nami niezwykle ważne dwa tygodnie. Musimy je mocno przepracować i podnieść się mentalnie, bo jesteśmy obecnie w jakimś dołku – skomentował aktualną sytuację szczecinian defensor.


Czytaj także:


Problemem Pogoni jest to, że traci bramki, a dodatkowo nie potrafi zdobyć gola. To powoduje, że problem jest bardzo złożony i nie da się wskazać jednego słabego ogniwa, które jest winne aktualnej sytuacji. Mimo wszystko klub z województwa zachodniopomorskiego poszukuje rozwiązań. Jednym z nich ma być nowy golkiper, wypożyczony z OH Leuven Valentin Cojocaru. Od tego sezonu miejsce w bramce stracił Dante Stipica, na razie zastąpił go Bartosz Klebaniuk, ale w najbliższym czasie może dojść do kolejnej roszady na tej pozycji. Doświadczony bramkarz, taki jak Cojocaru przyda się w Szczecinie. Interwencje Klebaniuka nie zawsze są pewne, a Rumun ma za sobą pełny sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w Belgii i z jego doświadczeniem Pogoń ma szansę wejść na wyższy poziom. Czy to będzie kluczowa zmiana? Wątpliwe, bo jeśli rozwiąże jakikolwiek problem, to wciąż pozostaje kwestia fatalnej bramkostrzelności Pogoni.

Z tym hipotetycznie Jens Gustafsson również powinien dać sobie radę. Przecież jego zespół nie zmienił się diametralnie w porównaniu do poprzedniego sezonu. Wciąż ma do dyspozycji piłkarzy takich jak Kamil Grosicki, Luka Zahović, czy Wahan Biczachczjan. Ponadto sprowadzony latem Efthymios Koulouris również nie wygląda na słabego zawodnika, strzelał przecież w pierwszych dwóch kolejkach i w eliminacjach do LKE. Trzeba więc znaleźć odpowiedni sposób i pomysł na to, jak przywrócić tym piłkarzom wiarę w to, że są w stanie strzelać bramki.


Fot. Hubert Bertin/PressFocus