Trzecia „egzekucja”

Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław. Gospodarze wciąż jadą na wstecznym biegu i w tabeli wciąż są blisko strefy spadkowej.


Śląsk Wrocław pojechał do Szczecina z nadzieją na trzecie zwycięstwo z rzędu w bieżących rozgrywkach ligowych oraz na trzecią kolejną wygraną z Pogonią. W poprzednim sezonie wrocławianie bowiem dwukrotnie pokonali „portowców” – 2:1 u siebie i 2:0 na wyjeździe. Podopieczni trenera Jensa Gustafssona oczywiście zamierzali storpedować te plany, by oddalić się z niebezpiecznej strefy. Przed środową potyczką zajmowali bowiem w tabeli 14 miejsce i mieli tylko punkt przewagi nad drużynami uwikłanymi – w tej chwili – w walkę o utrzymanie. I do weekendu nic się w tej materii nie zmieni.

Podczas rozgrzewki symboliczną koszulkę z liczbą „100” otrzymał od prezesa Pogoni Jarosława Mroczka kapitan „Dumy Pomorza”, Kamil Grosicki. Jubileuszowy mecz „Grosik” zagrał w meczu Ligi Konferencji Europy (pierwszym) z belgijskim KAA Gent. Potem skończyły się jednak uprzejmości i do boju ruszyli piłkarze obu zespołów.


Czytaj także:


W 21 minucie goście objęli prowadzenie. Erik Exposito opanował piłkę z przeciwnikiem na plecach i świetnie ją podciął do Mateusza Żukowskiego. Obrońca Pogoni wślizgiem przeciął to podanie, ale tak niefortunnie, że futbolówka spadła pod nogi Petra Schwarza. Czech nie miał problemów, żeby z bliska skierować ją do siatki!

W 35 minucie bramkarz Śląska Rafał Leszczyński w kapitalnym stylu obronił uderzenie Wahana Biczachczjana z rzutu wolnego z 17 metrów, a minutę później Exposito po raz drugi umieścił piłkę w bramce „portowców” (świetne podanie Schwarza). Arbiter jednak nie uznał gola z powodu ofsajdu napastnika Śląska. Na przerwę oba zespoły zeszły przy jednobramkowym prowadzeniu gości, którzy wprawdzie byli tylko 38% czasu gry s posiadaniu piłki. Strzały celne 1:2, strzały niecelne 4:1, rzuty rożne 2:0, faule 4:4, spalone 2:3.

Niewiele brakowało, by w 52 minucie Pogoń doprowadziła do wyrównania. Z bliska główkował Grek Efthimis Koulouris, ale futbolówka poszybowała minimalnie nad poprzeczką bramki Śląska. W 65 minucie Klebaniuk sfaulował szarżującego Nahuela Leivę, a sędzia Damian Kos nie podyktował rzutu karnego tylko dlatego, że pomocnik Śląska był na spalonym. Piłkarz gości w tym starciu doznał urazu barku i opuścił boisko na noszach, a jego miejsce zajął Patryk Szwedzik.

Kilka minut później Adriana Przyborek (po podaniu Grosickiego) w końcu znalazł sposób na Leszczyńskiego, ale sędzia po wyjątkowo długiej wideoweryfikacji nie uznał tego trafienia ze względu na faul „asystenta”. Mecz zamknął w 85 minucie Piotr Samiec-Talar, który po podaniu Exposito w polu karnym Pogoni wygrał pojedynek barkiem w bark z Danijelem Lonczarem i z ostrego kąta między nogami Klebaniuka strzelił drugiego gola dla swojej drużyny.


Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław 0:2 (0:1)

0:1 – Schwarz, 21 min (bez asysty), 0:2 – Samiec-Talar, 85 min (asysta Exposito).

POGOŃ: Klebaniuk – Wahlqvist, Lonczar, Lisowski (46. Borges), Koutris (77. Kurzawa) – Gamboa, Gorgon (77. Rostami) – Biczachczjan, Zahović (84. Fornalczyk), Grosicki – Koulouris (63. Przyborek). Trener Jens GUSTAFSSON.

ŚLĄSK: Leszczyński – Konczkowski, Bejger, Petkow, Janasik – Pokorny, Rzuchowski (80. Olsen) – Nahuel (67. Szwedzik, 90+1. Paluszek), Schwarz, Żukowski (46. Samiec-Talar) – Exposito. Trener Jacek MAGIERA.

Sędziował Damian Kos (Wejherowo). Widzów 14562. Żółte kartki: Biczachczjan (5. faul), Gamboa (56. faul), Grosicki (77. faul) – Żukowski (6. faul), Magiera (trener, niesportowe zachowanie), Konczkowski (33. faul), Pokorny (54. faul), Bejger (54. niesportowe zachowanie).


Tabela ekstraklasy


Fot. Hubert Bertin/PressFocus