Grać szybko i agresywnie

Pogoń Szczecin przed meczem ze Śląskiem Wrocław. Trener Jens Gustafsson liczy, że w najbliższym meczu jego drużyna wróci na zwycięską ścieżkę.


W środę piłkarzy szczecińskiej Pogoni czeka bardzo ważny i trudny mecz ze Śląskiem Wrocław. Trener „portowców” Jens Gustafsson musi pogodzić się z absencją kilku kluczowych zawodników. Na pewno na boisko nie wybiegną bramkarz Dante Stipica, obrońca Benedikt Zech oraz pomocnik Marcel Wędrychowski. Wątpliwe, by w kadrze na to spotkanie znalazł się najnowszy nabytek „Dumy Pomorza”, Fredrik Ulvestad, który na razie trenuje indywidualnie. Jedyną dobrą nowiną dla sztabu szkoleniowego granatowo-bordowych jest informacja, że treningi wznowił już środkowy obrońca, Mariusz Malec.

Kac mentalny

Pogoń na razie rozegrała tylko cztery mecze ligowe, w których zdobyła sześć punktów. Dwa ostatnie spotkania „portowcy” przegrali – u siebie z Radomiakiem (0:2) oraz na wyjeździe z ŁKS-em Łódź (0:1). – Wrócę do teg,o jak rozpoczęliśmy ten sezon – powiedział na wtorkowej konferencji prasowej trener „Dumy Pomorza”, Jens Gustafsson. – Zaczęliśmy ten sezon tak, jak zakończyliśmy ostatni. Graliśmy na wysokim poziomie agresji, z szybkością i pewnością siebie. To, co stało się w meczu w Belgii było dla nas dużym ciosem mentalnym. Spowodowało to, że mieliśmy dużego, mentalnego kaca. Przede wszystkim musimy wrócić do tego, jak powinna grać Pogoń. Musimy grać szybki i agresywny futbol. Kiedy tak będzie, to wiemy, że jesteśmy w stanie pobić każdego w tej lidze. Jestem pewien, że do takiej gry wrócimy. Podczas treningów skupiliśmy się na tym, aby być lepszą Pogonią, grać twardo przez pełne 90 minut. To było nasze zadanie.

Odzyskać ogień i zapał

Ostatni miesiąc to był wymagający czas. To był jednak też czas, aby się poprawić. W tym czasie doszło również do kilku zmian w naszym składzie. Zawodnicy, którzy grali w Pogoni przez wiele lat odeszli do innych klubów. Przyszli nowi gracze, a budowanie relacji pomiędzy zawodnikami zajmuje wiele czasu. Mieliśmy też wiele kontuzji. Jeżeli istnieje coś takiego, jak zły moment na kontuzje, to ten był wyjątkowo zły. Te dni dały nam szansę na spojrzenie z innej perspektywy, na odzyskanie ognia i zapału. Mój nastrój jest zależny od tego, jak wyglądamy na treningach. W ostatnich dniach widziałem w nas duży zapał i determinację, aby wrócić na boisko. Nigdy jednak nie można być w stu procentach pewnym, jak zagra przeciwnik. W obu meczach, w których Śląsk wygrał, koncentrowali się na kontratakach i to im przynosiło efekty. Gdybym był trenerem Śląska, teraz zagrałbym dokładnie tak samo.

To nie duch

Najlepszym snajperem Śląska jest Erik Exposito, Czy to oznacza, że właśnie na Hiszpana obrońcy Pogoni powinni zwrócić szczególną uwagę?
– Jeżeli chodzi o mecz ze Śląskiem, to myślę, że Exposito może być dla nas dużym zagrożeniem – potwierdził trener Gustafsson. – Wydaje się być obecnie w świetnej formie. Będziemy musieli sobie z nim poradzić jako drużyna. Spodziewam się jednak też jego wielu pojedynków indywidualnych z naszymi obrońcami. Wiele będzie zależało, jak będziemy sobie w nich radzić.


Czytaj także:


Dwie porażki ze Śląskiem były dla nas w zeszłym sezonie rozczarowujące. Musimy teraz zagrać tak, aby odnieść zwycięstwo. Ale czy ta drużyna nam „nie leży”? Jeżeli spojrzymy na poprzedni sezon, to rzeczywiście tak jest, ale ogólnie w historii bilans meczów jest dość wyrównany. Nie postrzegam Śląska jako jakiegoś ducha dla Pogoni. Wiele razy będziemy musieli jeszcze radzić sobie z takimi przeciwnikami. Jeżeli zagramy w swoim stylu, to będziemy w stanie wygrywać takie mecze.


Na zdjęciu: Pogoń przed meczem ze Śląskiem. W środowym meczu piłkarze ze Szczecina liczą na przełom i zaksięgowanie trzech punktów.

Fot. pogonszczecin.pl