Wygrani i przegrani 20. kolejki PKO Ekstraklasy

Wygrani i przegrani 20. kolejki PKO Ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.

1. Do odważnych świat należy

Pawel Andrachiewicz / PressFocus

Przed meczem z legionistami Bartosz Białek, który przed niewiele ponad miesiącem skończył 18 lat, odebrał statuetkę dla najlepszego młodzieżowca w ekstraklasie w listopadzie. Wybór ze wszech miar słuszny, bo nastolatek to objawienie ostatnich tygodni. Klasę pokazał też w meczu z liderem, kiedy to wyrównał w drugiej połowie. Jesień młody napastnik kończy z 8 bramkami, trzema w ekstraklasie i pięcioma w rezerwach Zagłębia Lubin.    

2. Pomógł drużynie

Rafal Rusek / PressFocus

Wynik meczu częstochowian z Lechią sugeruje jednostronne spotkanie. Tak jednak nie było, bo przecież beniaminek zaczął trafiać dopiero po przerwie. Kto zresztą wie, jak potoczyłoby się spotkanie w Gdańsku, gdyby nie świetne interwencje Jakuba Szumskiego? W pierwszej połowie z wyczuciem bronił piłkę po strzale Patryka Lipskiego. W drugiej części, przy stanie 0:0, nie dał się zaskoczyć Lukaszowi Haraslinowi. Bramkarz Rakowa dołożył swoje do efektownej, wyjazdowej wygranej!

3. Pokazał moc

Norbert Barczyk / PressFocus

33-letni gruziński skrzydłowy Wisły Płock Giorgi Merebaszwili nigdy nie należał do jakiś wielkich goleadorów w naszej ekstraklasie, ale w meczu z mistrzem Polski pokazał klasę. Zdobył dwie bramki, a szczególnej urody było zwycięskie trafienie, kiedy to idealnie przymierzył zza pola karnego, a wyciągnięty jak struna Frantiszek Plach nie mógł zrobić nic innego, jak po raz drugi wyciągać piłkę z siatki.


Zobacz jeszcze: Redakcja „Sportu” wytypowała swoją jedenastkę 20 kolejki PKO Ekstraklasy


PRZEGRANI…

1.Inne nastroje

Pamiętacie w jakich nastrojach ubiegły rok kończyli „biało-zieloni”? Lechia Gdańsk w ostatnim meczu 2018 roku rozbiła u siebie Górnika 4:0 i po 20 kolejkach na koncie, z 42 punktami, otwierała ligową tabelę. Teraz nastroje w Gdańsku są zupełnie inne. Dwie kolejne porażki zespołu prowadzonego przez Piotra Stokowca po 0:3 z Jagą i w sobotę z Rakowem, mają swoją wymowę. Zima nad morzem nie będzie należała do najlepszych… Gdańszczanie balansują na granicy czołowej ósemki.

 2. Nie przystoi…

Jeśli wziąć pod uwagę tabelę za cztery ostatnie kolejki, to na jej dnie zobaczymy nie kogo innego, jak mistrza Polski. Finisz sezonu nie należał niestety do gliwiczan, którzy w tych ostatnich grach zdobyli ledwie trzy punkty. To tyle, co równie słabe w tym okresie Wisła Płock, Jagiellonia i zamykający tabelę ŁKS. Nie tak miało to wyglądać w wykonaniu jedenastki prowadzonej przez Waldemara Fornalika…

3. Gdzie ci rycerze?

Przed laty, do piłkarzy Łódzkiego Klubu Sportowego przylgnął przydomek „Rycerzy Wiosny”. Wziął się on od wygranego przez ełkaesiaków meczu z Górnikiem w Zabrzu na jego terenie aż 5:1. Było to w kwietniu 1957 roku. Wobec fenomenalnej gry ŁKS przylgnął do nich przydomek „Rycerzy Wiosny”. Teraz też będzie on potrzebny, bo tylko kolejne zwycięstwa w rundzie rewanżowej i potem z grupie spadkowej mogą uratować łodzian przed spadkiem. Na razie są kandydatem numer 1 do degradacji.