Trzeci taki finał

Jak zatrzymać Bartosza Bednorza? To główny problem jastrzębian przed finałowym starciem z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W środę w Jastrzębiu-Zdroju pierwszy mecz.


Jastrzębski Węgiel już siódmy raz w historii awansował do finału mistrzostw Polski. Po raz pierwszy taka sztuka udała się mu – pod nazwą Ivett Jastrzębie-Borynia – w sezonie 2003/04. Wówczas w finale ograł AZS Olsztyn. Następnie, w latach 2006, 2007 i 2010 finałową rywalizację przegrywał ze Skrą Bełchatów. W 2021 roku „pomarańczowi” odzyskali, po 17 latach przerwy, mistrzostwo Polski. Wygrali z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, z którą w zeszłym roku finał przegrali, a teraz drogi obu zespołów znów się skrzyżowały w decydującej rozgrywce. ZAKSA ma znacznie większe doświadczenie w grze o najwyższe laury. To już jej ósmy finał z rzędu, a 16. w historii. Dziewięć z nich wygrała.

Rywalizacja rozpoczyna się w środę w Jastrzębiu-Zdroju. Złoto wywalczy drużyna, która pierwsza wygra trzy mecze. Bilety na pierwszy i trzeci mecz rozeszły się błyskawicznie. Jak twierdzą kibice wejściówki u tzw. „koników”, w które można zaopatrzyć się po wcześniejszym umówieniu na telefon, kosztują – uwaga – od 350 do 500 złotych! I ponoć cieszą się dużą popularnością. Trybuny wypełnione po brzegi, to zatem pewnik.

Oba zespoły znają się doskonale. W tym sezonie rozpoczęły od rywalizacji o Superpuchar Polski. W październiku ubiegłego roku w Lublinie lepsi okazali się jastrzębianie. Wygrali 3:2. W grudniu w meczu Plus Ligi w Jastrzębiu-Zdroju górą była ZAKSA (3:2), choć gospodarze prowadzili 2:1. W finale Pucharu Polski, rozegranym w lutym w Krakowie, znów górą byli kędzierzynianie, choć ekipa Marcelo Mendeza miał wygraną na wyciągnięcie ręki. Zarówno w pierwszym, jak i drugim secie prowadziła zdecydowanie, miał piłki setowe, ale obie odsłony przegrał w końcówkach. ZAKSA wygrali również rewanżowe starcie w PlusLidze 3:1.
Wiele wskazuje na to, że ewentualny sukces jastrzębian w znacznej mierze zależeć będzie od tego, czy uda się im zatrzymać Bartosza Bednorza. Kędzierzyński przyjmujący jest w znakomitej dyspozycji, co pokazał w półfinałowej rywalizacji z Asseco Resovią, zdobywając w poszczególnych spotkaniach odpowiednio: 25, 30 i 24 punkty! Zgromadził zatem ich aż 79. Zaserwował 10 asów, a samego siebie przeszedł w drugim meczu w Rzeszowie. Odnotował w nim skuteczność w ataku na poziomie, uwaga, ponad 85 procent! Skończył 23 z 27 piłek i tylko raz został zablokowany. Smaczku tej rywalizacji dodaje fakt, że Bednorz znalazł się na celowniku Jastrzębskiego Węgla i w pewnym momencie wydawało się, że zagra w przyszłym sezonie w drużynie „pomarańczowych” właśnie. Coś jednak poszło nie tak i ostatecznie podpisał nowy kontrakt z ZAKSĄ, który obowiązywał będzie do końca następnego sezonu.

Dzisiaj rozpocznie się natomiast rywalizacja o brązowy medal, Asseco Resovii z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. W sezonie zasadniczym rzeszowianie okazali się najlepsi, a „Jurajscy rycerze” zajęła drugie miejsce. Oba zespoły przegrały jednak batalię o finał z kretesem i teraz pozostaje im walka „tylko” o trzecie miejsce. Zawiercianie bronią brązu. Resovia z kolei marzy o powrocie na podium po siedmiu latach. Po raz ostatni wywalczyła medal w 2016 roku, przegrywając finał z ZAKSĄ.

TERMINARZ

FINAŁ (do 3 zwycięstw)

Środa, 3 maja

  • JASTRZĘBIE-ZDRÓJ, 20.30: Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

O 3. MIEJSCE

Wtorek, 2 maja

  • RZESZÓW, 20.30: Asseco Resovia – Aluron CMC Warta Zawierci

Na zdjęciu: Bartosz Bednorz jest w znakomitej formie. To jego siatkarze Jastrzębskiego Węgla obawiają się najbardziej.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus