Źle, ale będzie lepiej?

Trener GKS-u Jastrzębie Grzegorz Kurdziel zauważył, że jego drużynie w meczu z Motorem Lublin należał się rzut karny.


Przed meczem wyjazdowym z Motorem Lublin drużynę GKS-u Jastrzębie dotknęły problemy kadrowe. Z powodu kontuzji „poza impasem” jest Dominik Kulawiak (nie zagrał już we wcześniejszym meczu z Hutnikiem Kraków), a teraz choroba zmogła Bartosza Borunia, Szymona Gołucha, Kamila Jadacha, Tymona Kłosowicza oraz bramkarza Michała Antkowiaka, którego w ostatniej chwili między słupkami zastąpił Grzegorz Drazik.

– Po pierwsze chciałem podziękować naszym kibicom za bardzo liczne przybycie – powiedział na konferencji prasowej po meczu z Motorem trener GKS-u Jastrzębie, Grzegorz Kurdziel. – Za bardzo dobry doping i za wsparcie udzielone zawodnikom po meczu. Wiadomo, nie jesteśmy w najlepszym momencie, ale to wsparcie otrzymali. Otrzymali zasłużenie, bo zagraliśmy tutaj dobry mecz. Powiem nawet, że bardzo dobry, bo wynik jest taki, jak wszyscy wiemy. W piątek oglądałem mecz Lecha Poznań, podczas którego Tomek Wieszczycki powiedział, że nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej.

Odniosę się w tym momencie do sytuacji zdrowotnej w naszej drużynie – dzisiaj trzech zawodników zgłosiło gorączkę 38 stopni, jeden z nich był na boisku. Nie będę podawał nazwiska, ale wielki szacunek dla niego. Natomiast dwóch, niestety, nie mogło grać. Czterech zawodników z powodu choroby zostało w Jastrzębiu. Nie jest to dla nas żadne tłumaczenie, drużyna moim zdaniem dobrze zareagowała na to. Uważam, że pomimo tego, że Motor pierwszy strzelił bramkę, po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić. Byłby to wynik zasłużony, ponieważ stworzyliśmy sytuacje do zdobycia bramki, a poza tym moim zdaniem należał nam się rzut karny.

Z mojej perspektywy zawodnik Motoru zablokował piłkę ręką po uderzeniu w bramkę naszego zawodnika i to była dosyć klarowna sytuacja. Natomiast nie zwalamy winy na tę sytuację, bo popełniliśmy błąd przy kryciu podczas egzekwowania przez przeciwnika rzutu rożnego w 2. minucie drugiej połowy spotkania. To miało wpływ na wynik meczu. Byłem u zawodników po meczu i widać u nich bardzo dużą złość. Tę złość chcemy przekuć na punkty w następnych spotkaniach. I to jest nasz cel od następnej kolejki. Nie rozmawiamy już o problemach, które nas dotknęły, lecz myślimy o tym, jak wygrywać następne mecze.


Na zdjęciu: Napastnik GKS-u Jastrzębie Daniel Stanclik (w czarnym stroju) strzelił gola Motorowi, ale nie zapewnił on jego drużynie choćby punktu.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut