Hiszpan pierwszym bramkarzem?

Alvaro Raton nie miał najlepszych recenzji, ale dobrze spisuje się w sparingach Wisły. Nie dał się pokonać w meczu z bytomianami.


Dzięki postawie byłego zawodnika Realu Saragossa „Biała gwiazda” nie straciła gola w pierwszej połowie meczu z beniaminkiem II ligi Polonią Bytom. Po przerwie podopieczni Adama Burka strzelili dwa, gdy bronił Mikołaj Biegański. Czy Raton będzie nową „jedynką” Wisły?

„Trzymał” 0:0

Polonia była teoretycznie najsłabszym przeciwnikiem, z którym krakowski pierwszoligowiec umówił się tego lata na sparing. Bytomianie grali bez kompleksów i po przerwie zdobyli dwie ładne bramki. W pierwszej połowie przeszkadzał im w tym Raton. W 16 minucie po złym przerzucie Patryka Gogóła do Josepha Colleya, piłkę przejął Dawid Wolny. Po szybkiej wymianie wróciła do najlepszego strzelca III grupy III ligi, ale przegrał on rywalizację sam na sam z bramkarzem. Przed końcem połowy 30-latek znów był bohaterem drużyny. Dzięki jego interwencjom i pomocy słupka krakowianom udało się utrzymać bezbramkowy remis.


Czytaj także:


Raton był blisko Wisły już zimą, gdy z powodu kontuzji kolana na dłużej wypadł konkurujący z Biegańskim Kamil Broda. Klub zrezygnował z transfery, ale temat wrócił latem. Piłkarz, który podpisał roczną umowę, nie miał najlepszej opinii. W Hiszpanii grał mało, pojawiały się krytyczne komentarze z jego kraju. W sparingach pokazuje się z dobrej strony i być może będzie bramkarzem numer jeden, a na pewno wzmocni rywalizację.

Wymieszany skład

W drugiej połowie w bramce 13-krotnego mistrza kraju w końcu zagrał Biegański, nieobecny we wcześniejszych meczach kontrolnych. Po raz pierwszy skapitulował w 58 minucie. Kombinacyjną akcję przyjezdnych precyzyjnym strzałem lewą nogą wykończył Tomasz Gajda. Na strzał tuż przy słupku szybko mógł odpowiedzieć Dawid Olejarka, do którego po kilkudziesięciometrowym rajdzie środkiem boiska piętą zagrał Marcin Bartoń. Nowy pomocnik uderzył jednak na dobrej wysokości dla bramkarza. Biegański miał co robić i zatrzymał dwie próby Polonii. W 67. minucie puścił drugiego gola po ładnym woleju Konrada Andrzejczaka i złym ustawieniu obrońców, między innymi Dawida Szota.

Gospodarze spotkania rozgrywanego w Myślenicach zaczęli osiągać przewagę, gdy trener Radosław Sobolewski zaczął wpuszczać ofensywnych piłkarzy podstawowego składu. Atakowali, ale Polonia wybroniła prowadzenie, a jej bramkarze zachowali czyste konto. „Sobol” zamieszał w składzie. Wczoraj wolne mieli Goku, David Junca i Angel Rodado, bez których nikt nie wyobraża sobie wyjściowego ustawienia na pierwszy mecz o punkty z Górnikiem Łęczna. Zanim to nastąpi, Wiślaków czeka ostatni, wyjazdowy sparing z Zagłębiem Sosnowiec. Początek w sobotę o godzinie 17:30, dokładnie siedem dni przed startem I ligi.


Na zdjęciu: W Wiśle nie brakuje Hiszpanów. Czy miejsce w bramce zajmie Alvaro Raton?
Fot. Bartek Ziółkowski/www.wisla.krakow.pl


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.