Niewyobrażalna pomyłka

Bartosz Zmarzlik zabrał głos w sprawie wykluczenia z ostatniego GP.


Tak, jak informowaliśmy wczoraj, w sobotę doszło do niemałego skandalu podczas Grand Prix Danii w Vojens. Z udziału w zawodach wykluczony został Bartosz Zmarzlik. Podczas kwalifikacji ubrał zły kevlar, nie ten sygnowany sponsorami i logotypem cyklu mistrzostw świata, a swój indywidualny. Przez tę pomyłkę jury turnieju zadecydowało o nałożeniu na Polaka surowej kary. Taką była dyskwalifikacja z udziału w duńskiej imprezie.

Sędziowie nieugięci

Za Polakiem w parku maszyn wstawili się praktycznie wszyscy uczestnicy GP, nawet jego najgroźniejszy rywal w walce o złoto Fredrik Lindgren. Mimo protestów sędziowie pozostali nieugięci i Zmarzlik nie pojawił się w sobotni wieczór na torze w Vojens.

Zaznaczmy, że przed zawodami 28-latek był na czele klasyfikacji generalnej cyklu z 24. punktami przewagi. Jeśli osiągnąłby zadowalający rezultat, mógłby zapewnić sobie mistrzostwo świata już w minioną sobotę. Zmarzlik został pozbawiony tej szansy. Jego przewaga w „generalce” stopniała do zaledwie 6 punktów i dopiero ostatni w tym roku turniej w Toruniu wyłoni zwycięzcę całego cyklu. W grze o najwyższe cele pozostaje jedynie Zmarzlik oraz wspomniany Lindgren.

Wziął winę na siebie

Po zajściu w Vojens polski żużlowiec wydał oświadczenie. Z klasą opisał to, co działo się w Danii, biorąc winę na siebie. Jakby nie patrzeć, błąd leżał po jego stronie, a ostra, choć mieszcząca się w granicach regulaminu, reakcja sędziów była tylko skutkiem pomyłki zawodnika. Zmarzlik za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał następującą wiadomość:

„[…] Pomimo upływu godzin wciąż jestem wstrząśnięty i cholernie zły na to, co się wydarzyło. Jak pewnie dobrze wiecie, zostałem zdyskwalifikowany z wczorajszych (sobotnich, przyp. K.J.) zawodów Grand Prix w Vojens z powodu omyłkowo założonego kevlaru, w którym wystartowałem w kwalifikacjach. Ta pierwsza w życiu niewyobrażalna pomyłka polegała na tym, że ubrałem swój indywidualny kevlar, na którym nie było logotypu Sponsora mistrzostw.


Czytaj także:


Kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem treningu brałem udział w akcjach marketingowych, które skończyły się krótko przed kwalifikacjami. Wracając do busa, odruchowo wziąłem kevlar, który okazał się tym niewłaściwym. Pomimo mojego błędu, arbiter dopuścił mnie do treningu. Zarówno przed, jak i w trakcie, czy po kwalifikacjach nikt nie zgłaszał jakichkolwiek problemów (co oczywiście mnie nie usprawiedliwia). Na zawody miałem przygotowany już właściwy kevlar. O decyzji przewodniczącego jury zostałem poinformowany krótko przed zawodami. Odwołanie niestety nie przyniosło żadnych efektów – nie zostałem ostatecznie dopuszczony do zawodów.

Brak mi słów, ponieważ, tak jak powiedziałem, taki niewytłumaczalny błąd zdarzył się naszemu Teamowi pierwszy raz w życiu. Mogę zapewnić, że dołożymy wszelkich starań, aby nigdy więcej taka sytuacja nie miała miejsca. Dlatego teraz chciałbym serdecznie przeprosić wszystkich Sponsorów, tysiące Kibiców, którzy pojawili się w Danii oraz tych, których zawiodłem”*.

*pisownia oryginalna


Na zdjęciu: Właśnie ten kevlar pomyłkowo ubrał Bartosz Zmarzlik podczas kwalifikacji do GP Danii.

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus