Iść akademickim szlakiem

Przez wiele lat Częstochowa stanowiła ważny punkt na siatkarskiej mapie Polski. Po długiej przerwie wraca do gry, ale w zupełnie nowej odsłonie. Exact Systems Hemarpol Częstochowa zadebiutuje w PlusLidze.


Za nieco ponad miesiąc Exact Systems Hemarpol Częstochowa zadebiutuje w PlusLidze. Klub, który budowano oddolnie zaczynając od szkolenia młodzieży sprawił, że pod Jasną Górą znowu pojawi się siatkówka na najwyższym poziomie. A przecież to dyscyplina, która obok żużla i piłki nożnej była najpopularniejsza w tym regionie.

Nic dziwnego, skoro AZS Częstochowa był swego czasu hegemonem w walce o medale mistrzostw Polski, a w klubie występowali tacy zawodnicy jak chociażby Piotr Gruszka, Dawid Murek, Krzysztof Gierczyński, Andrzej Stelmach, Arkadiusz Gołaś, Michał Winiarski, Krzysztof Ignaczak, Piotr Gacek i wielu wielu innych. Czy nowy przedstawiciel częstochowskiej siatkówki w siatkarskiej ekstraklasie nawiąże do sukcesów swego wielkiego poprzednika?

Patrząc na rozwój klubu z ulicy Jasnogórskiej to niewykluczone, choć z pewnością będzie potrzeba na to sporo czasu. Jedno jest pewne – inspiracji władzom Exact Systems Hemarpol Częstochowa zabraknąć nie powinno.

Blaszany dom

A tych nie muszą szukać zbyt daleko. Wprawdzie obecnie siatkarze plusligowej drużyny trenują w nowoczesnej hali przy ulicy Żużlowej mieszczącej się w dzielnicy Zawodzie – tuż przy stadionie żużlowym jak sama nazwa wskazuje – to siedziba klubu mieści się w Śródmieściu. Ulicę Jasnogórską od Hali Polonia dzieli ledwie kilkaset metrów. A to właśnie słynna Polonia zwana też „Blaszakiem” z uwagi na swój wygląd, była świadkiem największych sukcesów częstochowskiej siatkówki.

Klub AZS-u powstał w latach powojennych, ale przez dłuższy czas rywalizował jedynie w rozgrywkach akademickich. Niezłe wyniki skłoniły jednak kierownictwo klubu do zgłoszenia drużyny do rozgrywek pod patronatem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. W 1972 akademicy wygrali rywalizację o mistrzostwo okręgu i po barażach awansowali do II ligi. Z kolei w 1979 roku awansowali do elity.

Z wysokiego C

Początki gry w najwyższej klasie rozgrywkowej nie były łatwe dla AZS-u. Siatkarze spod Jasnej Góry po roku spadli do II ligi, jednak sezon 1980/1981 przyniósł kolejny awans. Po ponownym spadku do niższej klasy rozgrywkowej AZS pojawił się w polskiej ekstraklasie w sezonie 1987/1988 i występował w niej nieprzerwanie do sezonu 2016/2017.

Wraz z trzecim awansem do ekstraklasy rozpoczęło się pasmo sukcesów częstochowskiej siatkówki trwające niemal dwie dekady. Po zajęciu 6. miejsca w sezonie 1987/88 w kolejnych rozgrywkach AZS trafił już do strefy medalowej, ale musiał pogodzić się z zajęciem najgorszego, czwartego miejsca. Rok później forma częstochowian już eksplodowała. Sezon 1989/90 zakończył się historycznym, pierwszym tytułem mistrza Polski. Kolejne dwa sezony to wicemistrzostwa, ale od sezonu 1992/93 do 1994/95 AZS był niepokonany na krajowym podwórku.

Po słabszym sezonie 1995/1996 – „tylko” brązowy medal – znowu udało się wrócić na szczyt. Rok później po raz pierwszy AZS zdobył Puchar Polski, ale niedosyt pozostawiło dopiero 5. miejsce w klasyfikacji mistrzostw Polski. Sezon 1998/1999 zakończył się mistrzostwem Polski i zapewne nikt nie wierzył w to, że może to być ostatni mistrzowski tytuł tego klubu.

Równia pochyła

Od kolejnego sezonu częstochowska siatkówka powoli ustępowała powstającemu nowemu gigantowi z Kędzierzyna-Koźla. Mecze AZS-u z Mostostalem-Azoty stały się prawdziwą reklamą siatkówki, zwaną „świętymi wojnami” i interesowały całą sportową Polskę. AZS wychodził z nich jednak zawsze pokonany. Bo choć od sezonu 1999/2000 do rozgrywek 2004/2005 klub zdobywał medale mistrzostw Polski, to jednak już nigdy z najcenniejszego kruszcu. Kolejne dwa lata to miejsca tuż za podium, ale to nie był jeszcze koniec.

W sezonie 2007/2008 drużyna wzmocniła się czołowymi polskimi zawodnikami i znów chciała nawiązać do mistrzowskich tradycji. Zaczęło się dobrze – od zdobycia Pucharu Polski, ale w finale mistrzostw kraju lepsza okazała się bełchatowska Skra. Niestety, był to początek końca sukcesów akademików, którzy później nigdy już nie znaleźli się na podium mistrzostw Polski staczając się po równi pochyłej. Sezon 2016/2017 zakończył się dla nich spadkiem, a rok później nie udało się wygrać baraży z drużyną z Bydgoszczy. Niedługo potem problemy klubu zaczęły się piętrzyć na tyle, że nie zdołał uzyskać licencji na grę w I lidze i ostatecznie przestał istnieć.

Sukces w Europie

AZS Częstochowa zapisał się w historii siatkówki jeszcze jednym sukcesem. Był on bowiem drugim po Płomieniu Milowice, któremu udało się triumfować w europejskich rozgrywkach, choć tych nieco mniej prestiżowych – w Pucharze Challenge.

Podczas rozgrywek w sezonie 2011/12 AZS kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, by w finale spotkać się z… AZS Politechniką Warszawską. Finał padł łupem drużyny z województwa śląskiego, jednak gigantyczny sukces nie odmienił losów klubu, który później notował jedynie słabsze wyniki.

Pytania bez odpowiedzi

O historii AZS-u Częstochowa za całą pewnością można byłoby napisać bardzo ciekawą książkę. Z klubu akademickiego dzięki obrotności najpierw sponsora a następnie prezesa Andrzeja Gołaszewskiego powstała potęga, w której grali niemal wszyscy najlepsi polscy siatkarze, a trenerami byli tak uznani fachowcy jak Edward Skorek, Stanisłw Gościniak czy Ireneusz Mazur. Każdy chciał być częścią tej społeczności.

Niestety, do dzisiaj trudno powiedzieć dlaczego tak, a nie inaczej potoczyły się losy AZS-u. Za zmianami w zarządzie i problemami właścicielskimi poszły problemy finansowe, które z czasem mocno zaczęły narastać. Klub nie wytrzymywał też coraz silniejszej konkurencji innych mocnych ośrodków z Kędzierzyna-Koźla, Bełchatowa, Jastrzębia czy Rzeszowa, ale i tych mniejszych jak Gdańsk czy Olsztyn. W pewnym momencie na ratunek było już za późno, a powolna reakcja miasta czy wręcz desperacka próba przejęcia klubu przez kibiców nie przyniosły efektu, który pomógłby akademikom na nowe otwarcie.

Zaczęli od młodzieży

Gdy AZS święcił największe sukcesy niejako na ich fundamencie postał kub przy IX Liceum Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida, mieszczącym się przy wspomnianej ulicy Jasnogórskiej. Był on odpowiedzią na rosnące zainteresowanie siatkówką w regionie i miejscem wykuwania młodych talentów. Pierwszą klasę sportową tworzyły tacy zawodnicy jak chociażby Paweł Woicki, Marcin Kryś czy Adrian Patucha, doskonale znani z późniejszej gry na ligowych parkietach.

Norwid Częstochowa – bo taką oficjalną nazwę nosił klub – szybko stał się znaczącym graczem na arenie śląskiej i ogólnopolskiej. Zdobywał tytuły i medale w każdej kategorii wiekowej. W 2002 roku powstało Stowarzyszenie Sportowe Seniorzy – Juniorom „Siatkówka 2002”. Cel Stowarzyszenia to popularyzacja siatkówki wśród dzieci i młodzieży oraz przygotowanie młodych zawodników do profesjonalnego uprawiania tego sportu. Na jego czele stanął Krzysztof Wachowiak.

W cieniu AZS

Liczne tytuły i sukcesy na arenie młodzieżowej to było jednak za mało. Gdy AZS przeżywał swój największy dramat i spadał do niższej klasy rozgrywkowej, Delic-Pol Norwid (ówczesna nazwa) awansował właśnie do I ligi. Przez siedem sezonów w klubie z Jasnogórskiej działo się na tyle dobrze, że stał się on znaczącym graczem na pierwszoligowych parkietach. Warto wspomnieć, że w klubie pojawiło się wiele osób które miały większy lub mniejszy epizod w częstochowskim AZS-ie. Warto wspomnieć, że pierwszy duet szkoleniowy podczas gry na zapleczu PlusLigi stanowili Stanisław Gościniak i Radosław Panas. Ten drugi, były siatkarz AZS-u do dzisiaj w Norwidzie zajmuje się pracą z młodzieżą.

Idą po swoje

Warto zaznaczyć, że mimo kolejnych awansów Norwid nie zaprzestał szkolenia młodzieży, z którego wyszło w siatkarski świat wiele talentów. Przed minionym sezonem Exact Systems Norwid Częstochowa był typowany jako jeden z faworytów do awansu do PlusLigi. Jednak nawet kibice spod Jasnej Góry chyba nie do końca wierzyli, że to się uda. Tymczasem drużyna prowadzona najpierw przez Piotra Gruszkę (kolejny były wybitny AZS-iak) a następnie przez Leszka Hudziaka przebojem wdarła się do finału rozgrywek. W nim mimo wszystko niespodziewanie pokonała faworyzowaną przez wielu drużynę z Będzina.

Tym samym spełnił się kolejny piękny sen. Z klubu, który rozpoczął od szkolenia młodzieży powstał beniaminek jednej z najlepszych siatkarskich lig świata. Dodatkowo z pewnością spłata figla niejednemu faworytowi. Siatkówka w Częstochowie w końcu wróciła na swoje miejsce. Tylko czy mieszkańcy doczekają się sukcesów na miarę tych osiągniętych przez AZS? Ciężko będzie to powtórzyć, ale pod Jasną Górą przecież wszystko jest możliwe.

„Ubodzy” krewni

Skoro mowa o szkoleniu młodzieży nie można zapominać o Eco-Tea AZS Stoelzle Częstochowa. Mimo podobnej nazwy nie jest to spadkobierca „wielkiego” AZS-u, a osobny podmiot. Podmiot, który również opiera swoją filozofię na szkoleniu młodzieży i dzielnie radzi sobie na boiskach drugoligowych, a więc na trzecim poziomie rozgrywkowym. Klub dwukrotnie dotarł nawet do turnieju finałowego II ligi, ale na zaplecze ekstraklasy nigdy nie awansował.


Czytaj także:


W 2019 roku głośno zrobiło się również o zespole siatkarek – Częstochowiance. Choć klub istnieje od wielu dekad, to błąkał się po niższych szczeblach rozrywkowych. W 2019 roku awansował do I ligi i dwukrotnie zajął w rozgrywkach czwarte miejsce. Niestety – podobnie jak w przypadku AZS-u – pojawiły się kłopoty finansowe i organizacyjne i klub z hukiem spadł w ostatnim sezonie o szczebel niżej.

Jak zatem widać częstochowska siatkówka ma to do siebie, że albo daje kibicom pasmo sukcesów, albo wpędza ich w zmartwienia, zakłopotanie i smutek. Trzymamy kciuki, aby w przypadku Norwida kontynuowane było to co najlepsze w siatkarskiej historii tego miasta.

(mib)


Znani siatkarze AZS-u Częstochowa

Zbigniew Bartman, Michał Bąkiewicz, Bartosz Bednorz, Grzegorz Bociek, Michał Chadała, Damian Dacewicz, Fabian Drzyzga, Piotr Gacek, Bartosz Gawryszewski, Krzysztof Gierczyński, Arkadiusz Gołaś, Piotr Gruszka, Dawid Gunia, Krzysztof Ignaczak, Marcin Janusz, Wojciech Jurkiewicz, Ireneusz Kłos, Bartłomiej Lipiński, Piotr Łuka, Moustapha M’Baye, Przemysław Michalczyk, Dawid Murek, Marcin Nowak, Piotr Nowakowski, Radosław Panas, Adrian Patucha, Kacper Piechocki, Robert Prygiel, Wojciech Sobala, Andrzej Stelmach, Krzysztof Stelmach, Robert Szczerbaniuk, Andrzej Szewiński, Grzegorz Szymański, Kamil Szymura, Rafał Szymura, Łukasz Wiśniewski, Paweł Woicki, Andrzej Wrona, Paweł Zatorski, Łukasz Żygadło.

Znani siatkarze Norwida Częstochowa

Paweł Woicki, Adrian Patucha, Grzegorz Pająk, Kamil Kwasowski, Grzegorz Fijałek, Kamil Maruszczyk, Jakub Nowosielski, Dawid Siwczyk, Jakub Jarosz, Bartosz Janeczek, Piotr Hain, Nikodem Wolański, Bartosz Bednorz, Mateusz Bieniek.


Na zdjęciu: Dawid Murek zapisał piękną kartę w zespole akademików z Częstochowy.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus