Robi się kłopot

Tomasz Wójtowicz i jego kontuzja to jeden z najczarniejszych scenariuszy, jakiego obawiano się w Chorzowie.


Zabieg barku, który wyeliminował Wójtowicza z gry do końca roku, to tak naprawdę pierwsza jego przerwa w karierze. Regularnie zaczął występować w Ruchu pod koniec sezonu 2020/21. Od tamtej pory opuścił tylko jeden mecz – w 30. kolejce II ligi, wyjazdowy na Wisłę Puławy, kiedy pauzował za kartki. Wójtowicz był stałym obrazem wyjściowej jedenastki. Dlatego ostatnie spotkanie z Widzewem było tak wyjątkowe – bo Wójtowicza już w nim nie było.

Urodzony w Katowicach zawodnik pełni w Ruchu wiele funkcji. Nie tylko świetnie się rozwija. Daje szanse na duży zarobek w przyszłości, ale też gwarantuje klubowi obecność w składzie jakościowego młodzieżowca. Jakiś czas temu już poruszaliśmy w „Sporcie” ten temat. W ekstraklasie bowiem poza Wójtowiczem chorzowianie nie zaprezentowali żadnego odpowiednio jakościowego zawodnika urodzonego w roku 2002 lub później. 19-letni wahadłowy (czy ostatnio skrzydłowy) łapał minuty, których – by uniknąć kary – młodzieżowcy w danej drużynie muszą zanotować przynajmniej 3000. Licznik „Niebieskich” stoi aktualnie na poziomie 1333 minut i jest pod tym względem idealnie w środku ligowej stawki. Do równej połowy sezonu jeszcze 2 kolejki, więc widać w tym aspekcie wyraźną chorzowską proporcjonalność.


Czytaj także:


Oczywiście lwią część tych minut zapewnił Ruchowi Wójtowicz. Pozostali młodzi odpowiadają za 101 minut. Urodzony w 2006 roku Bartłomiej Barański w ekstraklasie zagrał 2 razy, wchodząc na same końcówki. Z kolei Kacper Skwierczyński, będący w praktyce bezpośrednim następcą Wójtowicza w kwestii obsady młodzieżowca, wystąpił 4 razy, notując 93 minuty. Wynik ten byłby bez wątpienia jeszcze gorszy, gdyby nie ostatni mecz z Widzewem, kiedy zabrakło już Wójtowicza i Skwierczyński po raz pierwszy w karierze wybiegł w podstawowym składzie na spotkaniu najwyższego szczebla rozgrywkowego. Nie zagrał zresztą zbyt dobrze, ale należy pamiętać, że starcie w Łodzi rozegrało się według specyficznego dla „Niebieskich” scenariusza.

Nie zmienia to jednak faktu, że z jakiegoś powodu były piłkarz Legii Warszawa, który w Ruchu jest już prawie rok, zaliczył w jego koszulce dopiero 6 występów (nie licząc oczywiście gier w rezerwach). Na jego korzyść działa fakt, że kiedy rozegra jeszcze jeden mecz i zaliczy 177 minut, spełni zasady Pro Junior System i będzie uwzględniony w punktacji. Ten aspekt jest dla chorzowian bardzo istotny, tym bardziej że aktualnie górnośląski beniaminek jest w klasyfikacji drugi. Wszystkie punkty zebrał oczywiście dzięki Tomaszowi Wójtowiczowi. 19-latek powinien być gotowy do gry na początek rundy wiosennej, ale mimo tego i tak nie może dziwić, że klub zimą będzie starał się pozyskać jakościowego młodzieżowca. We dwóch wypełniać limity zawsze łatwiej.


Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus