Wejście na ostatnią prostą

Przed meczem Polska – Islandia. W ramach przygotowań do mistrzostw świata biało-czerwone wezmą udział w turnieju i dziś czeka ich mecz z Islandkami.


Boligpartner Arena w norweskim Hamar to jednodniowy przystanek kobiecej reprezentacji Polski, która dziś o 16.45 zmierzy się towarzysko z Islandią. Spotkanie to rozegrane zostanie w ramach Posten Cup, turnieju towarzyskiego przed rozpoczynającymi się w najbliższy wtorek mistrzostwami świata w Danii, Szwecji i Norwegii.

Po meczu w drogę

Hamar to malowniczo położona miejscowość, leżąca nad jeziorem Mjosa, największym w Norwegii. Na zwiedzanie nasze panie czasu mieć jednak nie będą miały, bo ich uwagę skupiać będzie mecz z Islandkami. Zaraz po jego zakończeniu udadzą się 60 km a północ i na dłużej zatrzymają w Lillehammer. Tam w sobotę (19.15) i w niedzielę (14.45) zmierzą się z Angolą i Norwegią. Areną obu spotkań będzie olimpijska Hakons Hall.

Nie trzeba być wybitnym znawcą szczypiorniaka, żeby wiedzieć, iż najpoważniejszym rywalem podczas tego turnieju będą Norweżki. To najbardziej utytułowana reprezentacja w historii. Świadczy o tym 11 medali mistrzostw świata – 4 złote, 4 srebrne i 3 brązowe. Norweżki zresztą bronić będą tytułu wywalczonego przed dwoma laty w Hiszpanii. Już dziś można założyć, że rywalizacja z nimi będzie niezwykle trudna, ale pożyteczna.

Wiele wskazuje, iż stawką tego spotkania będzie 1. miejsce w turnieju. Jednak trudno sobie wyobrazić, że Polki czy Norweżki przegrają z Angolą czy Islandią; pierwsza jest mistrzem Afryki, a przed dwoma laty na MŚ zajęła 25. miejsce, a druga zagra na mundialu dzięki „dzikiej karcie” i była losowana z 4. koszyka (Polska z 2.). Nikogo jednak nie należy lekceważyć, co pokazał październikowy dwumecz z Argentyną. Wygrany przez nasz zespół (34:26 i 26:25), ale po trudnym boju, zwłaszcza w drugim spotkaniu. Dziś i w sobotę powinno być spokojnie.

Różne warianty do sprawdzenia

Trener Arne Sestad będzie chciał przede wszystkim przećwiczyć różne warianty defensywy, elementu, nad którym mozolnie pracuje z zespołem od dłuższego czasu. – Musimy to robić, bo z powodu zerwania więzadeł krzyżowych wypadła nam Ola Olek, stanowiąca bardzo ważny element tej formacji. To był dla nas straszny cios… – nie ukrywał norweski szkoleniowiec, który musiał również znaleźć zastępstwo dla rozgrywającej Natalii Nosek, także wykluczonej z powodu kontuzji kolana.

– Nie mamy zbyt wielu zawodniczek na najwyższym poziomie, dlatego każda z nich jest bardzo ważna – dodał trener Senstad, ale mimo wszystko zdołał poskładać 18-osobową kadrę, zapraszając do współpracy m.in. Paulinę Masną, Nikolę Głębocką, Paulinę Uścinowicz czy Marlenę Urbańską.


Czytaj także:


Wiele wskazuje, że skład, który szlifował będzie formę w Norwegii, wystąpi na mistrzostwach świata przeciwko Irankom (30.11.), Japonkom (2.12.) oraz Niemkom (4.12.) i zdoła wyjść z grupy F. Chuchanie na zimne jest jednak konieczne. Wypadki losowe się bowiem zdarzają, stąd 11 zawodniczek czeka w rezerwie, a są to: Katarzyna Cygan, Oliwia Domagalska (obie KPR Gminy Kobierzyce), Karolina Jureńczyk, Natalia Pankowska (obie Zagłębie Lubin), Monika Łęgowska (MKS Urbis Gniezno), Julia Niewiadomska (SV Union Halle-Neustadt), Katarzyna Portasińska (Viborg HK), Paulina Wdowiak, Patrycja Noga, Oktawia Płomińska, Magda Więckowska (wszystkie MKS Lublin).


Na zdjęciu: Aleksandra Olek pomogła reprezentacji wywalczyć awans na skandynawski mundial, lecz w nim nie wystąpi.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus