Najważniejsze głosowanie

Wszyscy chorzowscy radni opowiedzieli się za przekazaniem środków na budowę stadionu. Jeśli spełni się optymistyczny scenariusz, jeszcze jesienią będzie można ogłaszać przetarg. Kibice są sceptyczni.


Kolejny krok ku nowemu stadionowi przy Cichej wykonany. Chorzowscy radni jednomyślnie, 22 głosami za na wczorajszej nadzwyczajnej sesji przyjęli uchwałę o zmianach w wieloletniej prognozie finansowej miasta. Uwzględnia ona kwotę ponad 395 milionów złotych na tę inwestycję, przewidzianą na lata 2023-41. Odpowiedzialna za powstanie 16-tysięcznika jest miejska spółka ADM Serwis. Przewodniczący rady miasta Waldemar Kołodziej nazwał to głosowanie „najważniejszym od kilkudziesięciu lat”. Na początku sesji odczytał i złożył na ręce wiceprezesa Marcina Stokłosy list gratulacyjny dla Ruchu z okazji awansu do ekstraklasy i z życzeniem 15. mistrzowskiego tytułu.

– Mam nadzieję, że to co wydarzyło się na sesji, pociągnie za sobą pozytywne konsekwencje i stadion zostanie wybudowany. Poszło to już tak daleko, że mam nadzieję, iż nic się na finiszu nie wysypie i upragniony stadion powstanie – powiedział Stokłosa.

102 mln za kredyt

Piotr Małecki, dyrektor operacyjny inwestycji, wyjaśniał, że 395,3 mln zł nie jest kwotą zawierającą jedynie budowę stadionu. 212,3 mln zł to kwota zabezpieczenia kredytu bankowego, z którego zostanie sfinansowany. Spółka ADM zaciągnie kredyt w wysokości 109 mln zł (zostanie poręczony przez miasto, bank nie został jeszcze wybrany, całkowity koszt kredytu wyniesie 102,3 mln zł, ma być spłacany przez 15 lat od 2027 roku). 129,5 mln zł to zabezpieczenie środków na funkcjonowanie stadionu i zapewnienie trwałości projektu, 48,9 mln zł – podatek VAT od nakładów inwestycyjnych, który zostanie potem odliczony, a 4,5 mln zł – koszty związane z przygotowaniem i zarządzaniem procesem inwestycyjnym.


  • Czytaj także:

Na funkcjonowanie stadionu w latach 2023-41 – 129,5 mln zł – składają się m.in. podatek od nieruchomości (i tak trafi do miasta, więc to przekładanie pieniędzy z lewej do prawej kieszeni) w wysokości 57 mln zł, koszt utrzymania boisk (38 mln zł), media (23 mln), ochrona (5 mln), wywóz śmieci (1,7 mln zł) czy dzierżawa terenu (1,3 mln zł).

Prezydent skóry nie dzieli

Marcin Mańka, prezes spółki ADM Serwis, wyliczał, że koszt brutto budowy stadionu pochłonie 261,69 mln. Składa się na to zasadnicza przebudowa stadionu (249,6 mln), budowa podgrzewanego boiska dla spełnienia ekstraklasowych wymogów (6 mln) oraz restauracja wewnątrz obiektu (6 mln zł). Koszty zostaną pokryte ze wspomnianego kredytu oraz dotacji Ministerstwa Sportu i Turystyki, które zapewni 50 procent kosztów netto (blisko 104 mln zł). Spółka ADM jest w trakcie przygotowywania wniosku do rządowego „Programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu – Edycja 2023”. Ma na to czas do końca czerwca, wyniki konkursu mają być znane do końca września. W Chorzowie są spokojni, że nie wydarzy się nic nieprzewidzianego. Zgodnie z deklaracjami premiera Mateusza Morawieckiego czy ministra Kamila Bortniczuka środki trafią do miasta. Wtedy – jesienią – będzie można ogłosić przetarg na generalnego wykonawcę. Jest nadzieja, że na początku 2024 roku zostanie podpisana umowa. Budowa ma trwać 3 lata.

– Pewne inwestycje w mieście zostały ukończone. Otwarły nam się nowe drzwi, szansa na rządową dotację, dlatego jest nas stać na stadion. Twardo stąpam jednak po ziemi. Dopóki nie będzie rozstrzygnięcia wniosku, nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Poczekajmy do szczęśliwego finału. Mam nadzieję, że takowy będzie – stwierdził Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.


RUCH CHORZÓW. Gorzej niż w 2019

Sesji z balkonu przysłuchiwali się kibice. Wśród nich Szymon Michałek, który od lat zabiega o powstanie nowego stadionu. Osobiście wydeptał tej wiosny wiele ścieżek, spotykając się m.in. z Mateuszem Morawieckim, Kamilem Bortniczukiem czy Donaldem Tuskiem.

– Dzięki nam ta sesja mogła się odbyć. Ale jestem nastawiony sceptycznie. Przestanę, gdy stadion powstanie. Na razie jesteśmy w tym samym miejscu co w 2018-2019 roku – a nawet gorszym. Nie mamy przecież przy Cichej jupiterów, nie możemy grać w domu – powiedział nam Michałek.

Ruch od początku roku domowe mecze rozgrywa w Gliwicach i tak też będzie do końcówki października. Wtedy „Niebiescy” przeniosą się na Stadion Śląski. Mają tam spędzić 3 lata – aż do wybudowania nowego wymarzonego domu przy Cichej 6.


Na zdjęciu: Nowy stadion w Chorzowie… Czy w 2027 roku wreszcie będzie gotowy?
Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.