Wielki sprawdzian Ruchu

– Ważny sprawdzian czeka i szkoleniowca, i całą drużynę „Niebieskich”, bo nie ukrywajmy, że zwycięstwo jest im bardzo potrzebne – mówi Daniel Feruga.


Jak pan ocenia decyzję o pożegnaniu Ruchu z trenerem Jarosławem Skrobaczem?

Daniel FERUGA: – Nie mając trenera od razu na następstwo, uważam, że to nie jest dobra decyzja. Jeżeli stery przejmuje Jan Woś, który jest w zespole tak samo długo, jak był Jarosław Skrobacz i był tam drugim szkoleniowcem, to nie będzie tak, że drużyna dostanie jakiś nowy bodziec. Oczywiście mam nadzieję, że tak się stanie, bo o to wszystkim chodzi i sam jestem kibicem Ruchu. Jednak z perspektywy trenerskiej i piłkarskiej wydaje mi się, że nie jest to najlepsze posunięcie.

Czyli nie wierzy pan w to, że Jan Woś ma w głowie jakiś ukryty pomysł, który wywróci wszystko do góry nogami i pchnie Ruch do lepszej gry?

Daniel FERUGA: – Wszystko zweryfikuje boisko. Jednak na pewno nie jest to łatwe dla trenera, który jest w tej szatni już od trzech lat. Wcześniej był razem z trenerem Skrobaczem i w Miedzi, i w Jastrzębiu, więc pewnie mieli wspólną wizję i współpracowali dlatego, że mieli podobne postrzeganie. Dla trenera Wosia to na pewno szansa. Wcześniej samodzielnie pracował co najwyżej w III lidze, a teraz jest już ekstraklasa. Ważny sprawdzian czeka i szkoleniowca, i całą drużynę „Niebieskich”, bo nie ukrywajmy, że zwycięstwo jest im bardzo potrzebne.

Gdzie pan upatruje największych problemów Ruchu?

Daniel FERUGA: – Wydaje mi się, że są to bardzo nietrafione transfery i myślę, że potwierdzi to też wiele osób. Przyszło kilkunastu zawodników, a ilu z nich dało nowy bodziec? Oglądam Ruch i jego gra dalej opiera się to na tym, jak długo w formie będzie Daniel Szczepan, który w ekstraklasie nie ma łatwo. W I lidze to była drużyna grająca z polotem i na dużej fantazji, na ambicji i to wystarczyło. Jednak ekstraklasa to dużo wyższy poziom, a większość transferów nie dała impulsu, żeby to, co było w I lidze, teraz przełożyło się na wyniki i stabilizację. To ogromna bolączka. Może jeden, dwóch nowych zawodników wypaliło.


Czytaj także:


Chorzowianie nie mieli łatwego terminarza – Pogoń, Śląsk, Lech. Teraz na Stadion Śląski przyjedzie Radomiak, a więc trochę niższa półka. Widzi pan pan szansę na trzy punkty?

Daniel FERUGA: – W teorii powinno być trochę łatwiej, ale Radomiak to bardzo doświadczona drużyna. Ma zawodników ogranych w ekstraklasie, jest to zespół bardzo solidny w defensywie, co pokazał też w ostatnim – choć przegranym – meczu z Legią. To może być takie spotkanie, że Ruch będzie prowadził grę i trener Woś musi się dużo nagłowić właśnie w tym kierunku. Jak przejść scaloną obronę Radomiaka i znaleźć w niej słabe punkty? On przyjedzie pewnie po to, żeby nie przegrać meczu i bazować na kontrach. Dlatego „Niebieskich” i ich sztab czeka dużo ciężkiej pracy. Pojawia się też kwestia doboru odpowiednich ludzi. Żeby w sytuacji, kiedy im nie idzie, wykrzesać z nich umiejętności i kreatywność, które posiadają i aby zaczęli funkcjonować dobrze z piłką.

Pozostając na Górnym Śląsku, widzimy Piasta, który zremisował 10 z 14 meczów. Ze statystycznego punktu widzenia bardzo trudno o taką serię. Dlaczego tak się dzieje?

Daniel FERUGA: – Przeżywałem coś podobnego jako zawodnik ROW-u Rybnik, kiedy na 17 spotkań w rundzie zremisowaliśmy 11 (śmiech). Niby drużyna nie przegrywa, ale też nie wygrywa, przez co te 10 remisów daje tylko 10 punktów. Trener Aleksandar Vuković na pewno zastanawia się, jak z tego wybrnąć, ale brakuje czegoś, żeby przełożyć to na zwycięstwa.


Czytaj także:


Piast ma praktycznie najwyższy współczynnik goli oczekiwanych w lidze, ale wielu sytuacji nie wykorzystuje.

Daniel FERUGA: – Widać więc, że szwankuje skuteczność. Nie mówię, że z tych 10 remisów można było „ugryźć” 10 wygranych, ale chociaż 3-4, co dałoby dodatkowe 8 punktów i znacznie wyższą pozycję w tabeli.

Piast jedzie na teren najsłabszego w ekstraklasie ŁKS-u. To chyba świetna okazja, żeby odnieść 3. zwycięstwo w sezonie.

Daniel FERUGA: – ŁKS u siebie przegrał ostatnio 0:5 z Górnikiem i wszystkim będzie się wydawało, że Piasta czeka łatwy mecz. Mi się wydaje, że tak nie będzie. Trener Piotr Stokowiec zrobi teraz wszystko, aby uszczelnić łódzką obronę. Wiadomo, że ŁKS ma duże zawirowania. W I lidze jego gra wyglądała bardzo dobrze, tylko nie udało mu się „przekręcić”, żeby podnieść poprzeczkę na poziom ekstraklasowy. Natomiast myślę, że jeśli Piast strzeli szybkiego gola, to ten mecz może potoczyć się tak, jak ŁKS – Górnik.

Co do Górnika, wygrał w sumie 4 ostatnie mecze, teraz czeka go rywalizacja ze Stalą i potem Puszczą. Myśli pan, że „maszyna” trenera Jana Urbana nabrała w końcu rozpędu?

Daniel FERUGA: – Terminarz teoretycznie sprzyja, ale w ekstraklasie każdy może wygrać z każdym. Górnik ma fajną serię, do której dąży każdy trener. Dodatkowo Paweł Olkowski się odblokował i zdobył 2 bramki w ostatnich 2 meczach. Mimo że wcześniej nie grał, co mnie cieszy, bo jest moim kolegą. Może teraz „zatrybi” i znów wskoczy na swój poziom.


Na zdjęciu: W poniedziałek Jan Woś zadebiutuje w roli trenera Ruchu Chorzów. Rywalem na Stadionie Śląskim będzie Radomiak.
Fot. Paweł Jaskółka/Press Focus