Wszystko zależy od nas

Rozmowa z Danielem Ryglem, wychowankiem Banika Ostrava, byłym piłkarzem m.in. Odry Wodzisław w latach 2007-09. Obecnie trenerem młodzieży w Baniku.


Co w Czechach mówi się i pisze przed piątkowym meczem w Warszawie?

Daniel RYGEL: – Wiemy jak ważne jest to spotkanie dla jednej i drugiej reprezentacji. My na pewno z szacunkiem dla rywala przygotujemy się do tego meczu, tak żeby zdobyć w tym ważnym spotkaniu punkty, bo tabela wygląda w tej chwili tak, że każda zdobycz jest ważna. Polska ma silny zespół, ale te wyniki nie są na miarę oczekiwań. Podobnie jest z Czechami, tyle że „pomogliście” nam tym swoim ostatnim remisowym wynikiem z Mołdawią. Dzięki temu mamy wszystko w swoich rękach i jest szansa na bezpośredni awans.

W Polsce reprezentacja nie ma dobrej prasy po ostatnich wynikach. A jak jest pod tym kątem w Czechach. Po październikowych meczach i wysokiej porażce w Tiranie dyskutowano nawet czy posadę utrzyma selekcjoner Jaroslav Szilhavy.

Daniel RYGEL: – Taki jest ten zawód trenera. Mówiło się, że szkoleniowiec może odejść, a o wszystkim miało zdecydować posiedzenie zarządu naszego futbolowego związku. Ostatecznie zdecydowano, że trener poprowadzi kadrę jeszcze w tych dwóch listopadowych meczach. Co będzie potem, to nikt nie wie, a wszystko będzie zależało od tego czy będzie awans na Euro czy nie. U nas ta atmosfera myślę że jest podobna do tego, co jest w Polsce.

A co o wszystkim sądzą czescy fani? Wierzą, że uda się wam awansować na mistrzostwa Europy bezpośrednio?

Daniel RYGEL:– Tak, jest wiara, że tak będzie. Ten nasz zespół jest mocny, choć nie zawsze idzie tak, jakby się oczekiwało. Na pewno jednak w tej naszej narodowej drużynie jest jakość. Wygramy jeden mecz i będzie awans.


Czytaj także:


W czeskiej kadrze nie ma kilku zawodników, jak bramkarza Jirzi Pavlenki, kontuzjowanego Patrika Schicka. To spore osłabienia, prawda?

Daniel RYGEL: – Miało nie być też Cvancary z Borussi Moenchengladbach, ale w ostatnim meczu zdobył gola i został dodatkowo powołany. Trener na pewno wie co robi. Obserwuje zawodników, ufa tym których powołuje i trzeba na tym polegać. Schick? Już trenuje, coś tam gra. Myślę, że to kwestia czasu, kiedy znowu będzie takim najważniejszym zawodnikiem w naszej reprezentacji, w której są też młodzi zawodnicy. Z nowo powołanych jest Kusej i Chory. Ten drugi jest doświadczony, zdobywa bramki w europejskich pucharach dla Viktorii Pilzno. Nie jest łatwo grać przeciwko niemu, bo to typ siłowego gracza. Potrafi się znaleźć pod bramką przeciwnika. To ktoś kto może coś dołożyć do tej naszej piłkarskiej układanki.

W czeskiej kadrze na mecze z Polską w Warszawie i z Mołdawią w Ołomuńcu jest aż 9 piłkarzy ze Slavii i Sparty, które zdecydowanie prowadzą w tabeli waszej ligi. Z samej Slavii jest sześciu zawodników. Gracze tych klubów przerastają resztę?

Daniel RYGEL: – Tak. I Slavia i Sparta są w tej chwili mocne co widać też po ich wynikach w europejskich pucharach, gdzie radzą sobie bez kompleksów z tymi najlepszymi [Slavia prowadzi w swojej grupie w Lidze Europy, Sparta w tych samych rozgrywkach jest trzecia – przyp. red.]. Co do Slavii, to tam trener Tripszovsky robi świetną robotę i widać znowu wielki progres. Pamiętam jeszcze czasy z przeszłości, że w naszym narodowym zespole grali głównie zawodnicy z naszych miejscowych klubów, raz był dziewięciu graczy ze Sparty. Dla nas to tylko dobrze, że w lidze jest taki dobry poziom i ci reprezentanci kraju grają tutaj na miejscu.


Czytaj także:


Mówimy o piłkarzach Slavii, Sparty, a dlaczego nie ma w czeskiej kadrze piłkarzy z pana Banika Ostrava? Przecież przed laty tacy gracze jak Barosz, Jankulovsky, Galasek, Bolf, Sverkosz stanowili o sile czeskiej kadry.

Daniel RYGEL: – Banik nie jest takim klubem, żeby utrzymywać się gdzieś tam na szczycie cały czas. Ma jednak dobre okresy. Mamy młodych zawodników, którzy na dziś są w reprezentacji młodzieżowej i wkrótce powinni się znaleźć w tej seniorskiej kadrze. Mam nadzieję, że wkrótce kogoś w czeskiej reprezentacji z Banika znowu zobaczymy!

Sam pracuje pan z powodzeniem od kilku lat w Akademii Banika jako szkoleniowiec. Znowu jak przed laty będziecie wypuszczać zdolnych graczy?

Daniel RYGEL: – Robimy wszystko, żeby tak było. Przez te pięć ostatnich lat sporo zrobiliśmy ku temu, żeby wszystko odbudować i żeby wszystko dobrze funkcjonowało. Trzeba czekać i ufać, że nasi młodzi piłkarze zrobią karierę, bo z Akademii do tej dorosłej zawodowej piłki jest długa droga i wiele wybojów. Mamy jednak wielu zdolnych, utalentowanych graczy i wierzymy, że będzie dobrze. Dlatego jako trenerzy to wszystko robimy, żeby się udało.


Na zdjęciu: Daniel Rygel ma na swoim koncie 35 występów w ekstraklasie i jedną bramkę. Teraz pracuje jako trener w swoim Baniku.
Fot. Michał Zichlarz