Tyskie trzy po trzy

Dariusz Banasik po meczu z Odrą Opole ma powody do zadowolenia. Pierwsze zero z tyłu, dwa gole zmienników, trzecie trafienie super dżokera z jego talii.


Jedynym zespołem, który po trzech kolejkach rozgrywek I ligi ma na swoim koncie komplet punktów jest GKS Tychy. To bez wątpienia ogromna niespodzianka i nie tylko dlatego, że drużyna Dariusza Banasika rozpoczęła sezon od trzech meczów wyjazdowych!

Skuteczna rewolucja

Przecież w rundzie wiosennej tyszanie z niepokojem spoglądali w tabelę i walczyli o to, żeby nie wpaść do strefy spadkowej. Ostatecznie uplasowali się na 13. pozycji. W dodatku latem nastąpiła rewolucja kadrowa. Miejsca zwolnione przez doświadczonych zawodników zajęli młodzieżowcy i piłkarze na dorobku więc zespół potrzebował czasu na zgranie.

Nikt więc nie spodziewał się, że to właśnie trójkolorowi już od początku będą nadawać ton rywalizacji, tym bardziej, że na inaugurację po 10 minutach przegrywali 0:2 z Polonią Warszawa. Jednak piłka nożna kolejny raz potwierdziła, że jest nieobliczalna i drużyna, która w pierwszym spotkaniu straciła dwa gole, a w drugim jednego, za trzecim podejściem zachowała czyste konto strat.

Duża w tym zasługa 19-letniego bramkarza Macieja Kikolskiego, który w 41. minucie hitu w Opolu obronił zarówno rzut karny jak i dobitkę. Resztę załatwił dżoker Wiktor Niewiarowski. 21-letni skrzydłowy trzeci raz wchodząc z ławki strzelił bowiem swojego trzeciego gola i poprowadził zespół do trzeciego zwycięstwa.

Gratulacje dla bramkarza

– W tym meczu było wszystko – podkreślił trener tyszan oceniając spotkanie w Opolu. – Był rzut karny, czerwona kartka, sytuacje bramkowe i gole. Jeden i drugi zespół, przystępując do gry z sześcioma punktami po dwóch kolejkach, od samego początku chciał wygrać. Nam się ta sztuka udała więc na pewno możemy być zadowoleni i to nawet bardziej niż z wcześniejszych zwycięstw, bo taktycznie byliśmy fajnie ustawieni.

– Dużo operowaliśmy piłką. Dużo graliśmy. Często zmienialiśmy stronę i było sporo sytuacji. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów, szczególnie przy stałych fragmentach gry. Na posterunku był jednak nasz bramkarz i Maciejowi Kikolskiemu na pewno należą się gratulacje, bo powoli staje się bohaterem. W kluczowych momentach bardzo dobrze się spisuje i potwierdził to obroną rzutu karnego.

– Natomiast po czerwonej kartce, po której od 51. minuty graliśmy z przewagą jednego zawodnika, nabraliśmy jeszcze więcej pewności siebie, a ja się dodatkowo cieszę z tego, że w kolejnym meczu zmiany przesądziły o wyniku. Zawodnicy, którzy wchodzą strzelają gole. To też pokazuje, że robimy roszady w odpowiednim momencie i nie myślimy o obronie wyniku tylko walczymy o trzy punkty. Taki jest cel w każdym meczu i także tym razem. Pomimo to, że graliśmy na trudnym terenie i z groźnym przeciwnikiem mierzyliśmy w zwycięstwo i dlatego wszystkie zmiany miały charakter ofensywny.

Iść za ciosem

Patrząc na statystyki tego meczu można zobaczyć, że tyszanie osiągnęli przewagę. Oddali więcej celnych strzałów (7:5), dłużej byli przy piłce (55 procent) i częściej wykonywali rzuty rożne (4:1). To wszystko nastraja optymistycznie przed pierwszym domowym meczem, czyli zbliżającym się starciem z Wisłą Kraków.

– Gdyby ktoś powiedział przed startem, że po trzech pierwszych meczach rozegranych na wyjazdach będziemy mieli 9 punktów pewnie nikt by mu nie uwierzył – dodał szkoleniowiec GKS-u Tychy. – Natomiast piłka uczy pokory. Dlatego w szatni powiedziałem, że liga jest bardzo długa. Trzeba więc iść za ciosem, trzeba być pewnym siebie i choć w Opolu na pewno się cieszyliśmy to już skupiamy się na kolejnym meczu.


Czytaj także:


– A skoro już o tym mowa to na pewno warto zaprosić wszystkich kibiców GKS-u Tychy na nasz stadion. W sobotę podejmować będziemy Wisłę Kraków i naszym marzeniem, moim i zawodników, jest to żeby trybuny się jak najmocniej wypełniły. Myślę, że w tym momencie na pewno dużo kibiców będzie chciało przyjść i oglądać naszą drużynę.


Stoper z Austrii

Marko Dijakovic został nowym zawodnikiem GKS-u Tychy. 21-letni środkowy obrońca podpisał z liderem I ligi kontrakt do 30 czerwca 2025 z opcją prolongaty. Poprzedni sezon spędził w rezerwach Rapidu Wiedeń, rozgrywając na zapleczu austriackiej Bundesligi 24 meczów i zdobywając 1 bramkę.


Tabela I ligi: