Poszukiwanie rozwiązań

W poniedziałek drużyna Piasta ruszyła w kierunku Niecieczy, gdzie dziś rozegra mecz kolejnej rundy Pucharu Polski.


Trener Aleksandar Vuković z pewnością skorzysta z szerokiej kadry i będzie rotował składem. Nawet gdyby nie fakt, że za trzy dni gliwiczan czeka kolejny mecz, zmiany byłyby niemal pewne. Tak bowiem było w poprzedniej rundzie Pucharu Polski, gdy w spotkaniu z Wieczystą Kraków szansę gry otrzymali piłkarze, których na ligowych boiskach tak dużo kibice nie oglądają.

Niepokojący „Gabryś”

Po kolejnym remisie w ekstraklasie wśród kibiców znów rozgorzały dyskusje o ataku Piasta oraz o napastnikach. Sytuacja nie zmienia się bowiem od tygodni. Podstawowy snajper, czyli Kamil Wilczek, z powodów zdrowotnych nie jest zdolny do gry, a młody Gabriel Kirejczyk, który miał być dla niego alternatywą, w ostatnim czasie jest tylko rezerwowym. Jego spadek w hierarchii i dyspozycja może martwić, bo jakiś czas temu trener Vuković na konferencji prasowej przyznał, że od „Gabrysia” można już wymagać.

Nieprzyjazna szpica

„Vuko” musi więc szukać, tak jak szukał optymalnego rozwiązana na prawą obronę po odejściu Martina Konczkowskiego do Śląska Wrocław. Arkadiusz Pyrka okazał się idealnym „transferem wewnętrznym”. Teraz też latem nie pozyskano napastnika i sztab szkoleniowy musi „szyć” z tego, co ma. W większości meczów na szpicy gra więc Jorge Felix. Doświadczony Hiszpan notuje liczby, ma asysty, ale wydaje się, że więcej dałby w roli pomocnika lub przynajmniej partnera napastnika. W niektórych spotkaniach, albo przynajmniej w ich fragmentach, w ataku biegali Serhij Krykun czy Michael Ameyaw. Obu łączy to, że potrafią zrobić dużo szumu, że są trudni do upilnowania dla obrońców. Obaj strzelali też gole (Ameyaw w ostatnim meczu z Wartą), ale nie są i raczej nie będą rasowymi egzekutorami. W pojedynczych meczach może się wydawać, że dają radę na szpicy, ale na dłuższą metę, to nie wypali.


Czytaj także:


– Nie poddajemy się, pracujemy dalej i liczymy na wtorkowy awans w pucharze i na piątkowe trzy punkty z Koroną Kielce – stwierdził Miłosz Szczepański, którego możemy się spodziewać w wyjściowym składzie Piasta przeciwko „słonikom”.

Trudno to wytłumaczyć

Mecz pucharowy w Niecieczy może być okazją do wypróbowania czegoś nowego. Być może do innego zestawienia linii pomocy. W ostatnich meczach spadła liczba bramkowych okazji, co może i powinno martwić. Wygrana i awans do 1/8 finału rozgrywek o Puchar Polski z pewnością pomogłaby gliwiczanom wejść na odpowiednie mentalne tory. Zwłaszcza że – tak jak wspominaliśmy już w piątek – czeka ich przy Okrzei bój o wyczekiwane i niezwykle potrzebne trzy punkty z Koroną.

– Ciągle szukamy odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak to wygląda. Trudno jest racjonalnie to wytłumaczyć i nie można zwalić winy tylko na nieszczęście i skuteczność. Widzę pracę tej drużyny na co dzień i ona ma prawo czuć niedosyt po tym, co prezentuje od początku sezonu. Kolejny raz po takim meczu liczymy, że ta karta odwróci się dla nas – przyznał po ostatnim remisie z Wartą trener Aleksandar Vuković. Odwrócenie karty nastąpi już dziś?


Na zdjęciu: Miłosz Szczepański jedynego jak na razie gola dla Piasta strzelił w Pucharze Polski.
Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus